"Woda gęsta jak zupa, tona śniętych ryb". Kolejna odsłona katastrofy na Odrze

19 godzin temu
– Wygląda na to, iż to kolejna odsłona katastrofy na Odrze. Tylko najpewniej teraz nie przez złotą algę, podejrzewa się chorobę wirusową, która dotyczy karpiowatych. Intuicja podpowiada mi jednak, iż przyczyna jest bardziej złożona – mówi Michał Zygmunt, muzyk i społecznik związany z Odrą. Tylko wczoraj z tej rzeki wyłoniono 670 kg śniętych ryb, większości w stanie znacznego rozkładu. W sumie do dziś – ponad tona truchła.



"Zaczyna się taniec. Parę ryb widziałem już tydzień temu na Odrze. Miałem nadzieję, iż to przypadek. Ale niestety. To będzie ciężki rok zdaje się";

"Kolejna katastrofa. Odra znowu jest zatruwana";


"Złota alga powraca".

To wiadomości, które dostaję od mieszkańców nadodrzańskich miasteczek. Od lat walczą o rzekę. Są czujni i nieufni. Jest późny wieczór 23 kwietnia, prawie trzy lata od największej katastrofy ekologicznej na rzekach. Tej odrzańskiej.

Wysyłają też zdjęcia. A na nich martwe ryby i woda gęsta jak błotnista maź. Obawiają się powtórki z 2022 roku.


Wody Polskie w oficjalnych komunikatach podają, iż tylko w środę (23 kwietnia br.)


z wody "podjęto łącznie około 670 kg śniętych ryb, w znacznym stanie rozkładu".

Wyliczają:


350 kg ryb na odcinku stopnia wodnego Koźle;

120 kg na odcinku stopnia wodnego Januszkowice;

150 kg na odcinku stopnia wodnego Krępa;

50 kg na odcinku stopnia wodnego Krapkowice.


Do dziś na całej długości rzeki pojawiła się ponad tona truchła, głównie karasia srebrzystego w stanie znacznego rozkładu. Jednak Wody Polskie uspokajają, iż kontrolują sytuację, a rzekę patroluje ponad 200 pracowników.



Kolejna katastrofa na Odrze?


– Dochodzą do mnie głosy, iż Odrą płynie już olbrzymia ilość ryb. Widziałem zdjęcia wody, która z Kanału Gliwickiego wpływa do Odry. To jest gęsta zupa, dokładnie jak

w 2022 roku. Moim zdaniem to jest kolejna odsłona katastrofy. Pytanie, na ile rozprzestrzeni się w inne miejsca rzeki – zastanawia się Michał Zygmunt.

Przed trzema laty Odra ucierpiała na całej długości. A przyczyną katastrofy ekologicznej była złota alga (na jej rozwój wpływ miało zasolenie, niski poziom wód i wysoka temperatura). Ryby zabijała toksyna wydzielana właśnie przez algę. W sumie latem 2022 roku w Odrze zginęło ponad 200 milionów organizmów wodnych:

147 mln ślimaków (85 proc. populacji),

65 mln małży (88 proc. populacji),

1 650 ton martwych ryb (60 proc. populacji).


Mimo specustawy odrzańskiej, jej nowelizacji, obietnic dwóch rządów, dalej główne problemy Odry nie są rozwiązane. A wielki przemysł zrzuca do wody ścieki (i to o 8 proc. więcej soli niż przed dwoma laty), które są pożywką dla złotej algi.

– Nie ma programu renaturyzacji, co powoduje nieustanne wlewanie do rzeki zanieczyszczeń. Mówimy o tym, iż tylko KGHM wlewa co godzinę 340 ton czystej soli, czyli 8 160 ton na dobę. Ta rzeka jest tak zdewastowana i zniszczona, iż się nie broni. Wszystko ją bierze – dodaje Zygmunt.

Kanał Gliwicki – wirus


Woda w Kanale Gliwickim 29 marca br. miała podobny poziom zasolenia co Bałtyk. 2,5 grama w litrze wody. Dr hab. Bogdan Wziątek, biolog i ichtiolog, mówił nam, iż spokojnie moglibyśmy robić w niej przetwory, gdyby tylko była czysta. – To ekosystem morski – powtarzał.



Co teraz – choćby nie miesiąc później – jest powodem śnięcia ryb?


O to samo pytam w Ministerstwie Infrastruktury, które odsyła do Ministerstwa Środowiska i Klimatu (bo "koordynuje prace Międzyresortowego Zespołu do spraw Przeciwdziałania Sytuacjom Kryzysowym i Zagrożeniom Środowiskowym na rzece Odrze").

Pracownicy resortu środowiska wysyłają komunikat, który także publikują na stronie internetowej. Przyznają w nim, iż od 14 kwietnia służby odnotowują "punktowe przypadki śnięcia ryb w Odrze w województwie opolskim". Powołując się na Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Opolu przekazują, iż w Odrze nie stwierdzono ani obecności złotej algi, ani oznak zanieczyszczenia.



W Kanale Gliwickim, czyli drodze wodnej łączącej Odrę z Gliwicami w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym, od 19 marca zebrano około 560 kg śniętych ryb, głównie karasi. Według Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, u tych ryb stwierdzono wirusa CyHV-2. To patogen, który wywołuje martwicę układu krwiotwórczego karasi. Ale dla innych gatunków nie powinien być szkodliwy.

– Prawdopodobnie tym razem powodem śnięcia ryb jest infekcja wirusowa albo bakteryjna. W Kanale Gliwickim ryby zabija wirus, który występował przede wszystkim na południu Europy. Ocieplenie klimatu powoduje, iż przemieszcza się na północ – przypomina dr hab. Bogdan Wziątek.

– Co można zrobić? – pytam prof. Wziątka – słyszę: – W zasadzie nic, w otwartej rzece nie za bardzo można stosować jakiegoś rodzaju leczenie. Poza tym nie wiadomo, czy nie spowodowalibyśmy pewnego rodzaju szkód.

Śnięte ryby w Odrze – szukanie przyczyny


Tyle o Kanale Gliwickim. Ale śnięte ryby pojawiają się – jak podaje resort środowiska – także na Odrze w województwie opolskim, między stopniami Koźle i Januszkowice. Odłowiono tam około 1 100 kg martwych ryb.


– W Odrze sprawa na razie nie jest do końca wyjaśniona. Wyławiane ryby – przede wszystkim karasie, karpie, tołpygi i amury – są w mocnym stanie rozkładu i nie nadają się do przeprowadzania badań. To gatunki, które są narażone na infekcje wirusowe, zwłaszcza wiosną. Na to, iż powodem jest choroba, wskazuje także fakt, iż np. amury padają także na łowiskach komercyjnych na Śląsku. Jakość wody – jak na Odrę – jest

w miarę dobra – uspokaja dr hab. Wziątek.


Ministerstwo Środowiska i Klimatu przekazuje nam, iż służby przez cały czas ustalają przyczynę śnięcia ryb w Odrze, ale wykluczają zakwit złotej algi.


Prof. Artur Magnuszewski, hydrolog z Uniwersytetu Warszawskiego, wyjaśnia: – Na ten moment na złotą algę jest za wcześniej. Temperatura wody jest zbyt niska.

Od wielu specjalistów słyszę, iż "Oda jest tykającą bombą", a wzrost temperatur – przy niskim poziomie wód i wysokim zasoleniu – może być tylko "zapalnikiem", który ją odpali.

– Katastrofa może się powtórzyć, ale z zupełnie innego powodu – suszy. Całą zimę nie było opadów, w tej chwili stan wody w Odrze jest tragiczny. Mamy bardzo duże ryzyko

i coraz mniejsze pole do działania. Nie ma jak tej wody do Odry wpuścić. Te zbiorniki retencyjne wzdłuż Odry nie wystarczą, by utrzymywać przepływ na odpowiednim poziomie dostatecznie długo – mówi dr hab. Bogdan Wziątek.

Rzeka pozbawiona systemu oczyszczania jest jak człowiek osłabiony chorobą, z obniżoną odpornością? – pytam profesora Artura Magnuszewskiego, hydrologa z Uniwersytetu Warszawskiego: – Można znaleźć taką analogię. Rzeka płynąca swobodnie ma jednak bardzo dużą zdolność do samooczyszczania. Dobrym przykładem może być awaria "Czajki". Były obawy, co się będzie działo z ujęciem wody w Płocku, który także pobiera wodę z Wisły. Okazało się, iż zupełnie nic się nie dzieje. Wisła przez cały czas jest rzeką naturalną, a jej środkowy odcinek nie ma zabudowy (budowli piętrzących hydrotechnicznych), dlatego świetnie sobie z tym poradziła.

– Co z Odrą? – pytam.

– Odra jest zabudowana kaskadą stopni piętrzących. W czasie niskich stanów wód spowalnia się ta wymiana. Nie ma naturalnego przepływu. Woda trzymana jest w kaskadzie stopni, co też nie pomaga. Dlatego nie możemy wykluczyć kolejnej katastrofy na tej rzece – mówi prof. Magnuszewski.

Wody w Odrze jest coraz mniej, temperatura rośnie, a wielki przemysł wylewa solankę do rzeki. I działa zgodnie z prawem. Dalej na całej długości rzeki nie ma stałego systemu monitoringu. Instytut Rybactwa Śródlądowego za 250 mln zł dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zainstalował kilkadziesiąt

z 825 obiecanych punktów pomiarowych.

Piotr Nieznański, dyrektor ds. programów środowiskowych Fundacji Codę For Green: – Zdaje się, iż do tej pory 50 mln zł zostało wydane. A ciągłego, czytelnego i udostępnionego publicznie monitoringu jakości wód Odry przez cały czas brak. W tej chwili jakieś sprawy są w prokuraturze. Reszta tych pieniędzy nie została uruchomiona, zerwano umowę na kontynuację tego programu. To jakiś totalny chaos. Obecny rząd zrobił kilka ruchów do przodu, jeżeli chodzi o uporządkowanie tych spraw. Natomiast Odra jeszcze nie dostała nic w zamian.

Idź do oryginalnego materiału