Łukaszek wraz z klasą byli na wycieczce w miejscu, w którym prawda się skończyła. W miejscu, w którym królują ludzie odrealnieni od rzeczywistości, a zdrowy rozum nie jest mile widziany.
Przechodząc korytarzem grupa zatrzymała się przy pewnym miejscu. Stało tam kilku półnagich dzikusów z irokezami na głowach, którzy złapawszy jakiegoś losowego przechodnia usiłowali przykłuć go do jakiegoś stołu.
- A to - opowiadała znudzonym głosem nauczycielka - są Aztekowie, którzy celebrują różnorodność i tolerancję religijną przeprowadzając tradycyjną aztecką ofiarę z ludzi.
W końcu Aztekom udało się przykłóć tego nieszczęśnika do stołu, i ichszy arcykapłan wyciągnął skądś nóż z wygrawerowanymi czaszkami na rękojeści, i przymierzał się do wyrwania serca ofierze. Żywcem.
Łukaszek zapytał się arcykapłana:
- Dlaczego chcecie go zamordować?
Ten odparł:
- Ja, Tlepetl, być arcykapłan od wielki bóg kecelkoatl, który być wielki wąż. Jak my nie mordować człowieki, to słońce zgasnąć. Słońce już zaczynać gasnąć, bo zbyt mało człowieki umierać. Mój pra-pra-pra-pra-pra-pra-pra dziad Kwepetl zabić osiemdzieszont tysiency ludź w cztery dzień, i wtedy słońce świecić.
- Ale nie możecie tak po prostu sobie zabijać ludzi!
- Jak my ich nie zabijać to słońce zgasnąć.
- To nie ma sensu.
Wtedy nauczycielka złapała Łukaszka za ramię i krzyknęła gniewnie:
- Nie bądź faszystą i aztekofobem! To, iż oni odprawiają tu swoje rytuały to przejaw piękna wolności religijnej!
- Dlaczego ma być wolność religijna ludziom wyznającym inne wartości niż my?
Nauczycielka wyciągnęła linijkę i przejechała Łukaszkowi po rękach.
I już arcykapłan miał wbić sztylet w serce ofiary, gdy pewien odważny człowiek użył gaśnicy w sposób adekwatny.
Arcykapłan upadł na podłogę i zaczął krzyczeć:
- Rasizm! Antyaztekizm!
Ofiara korzystając z okazji uciekła.
Wtedy jednak przyszedł Barszcz Sosnowski, minister niesprawiedliwości razem z jakimś potakiwaczem, i rzekł:
- Za zakłócanie obrzędów religijnych, rasizm i antyaztekizm skażemy cię. Wiem, kiedy proces się zakończy, a mój zastępca zna już wyrok.










