przedruk
08.04.2025, 21:27
"Był człowiekiem, który łączył ludzi i wzbudzał szacunek"
W Białymstoku we wtorek wieczorem odbyło się spotkanie poświęcone pamięci byłego wicemarszałka Sejmu z ramienia PiS Krzysztofa Putry, który zginął w katastrofie smoleńskiej. - Był człowiekiem, który łączył ludzi i wzbudzał szacunek - wspominał go prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Michał Kowalczyk
Spotkanie zorganizowano w związku ze zbliżającą się 15. rocznicą tragicznej śmierci Putry w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku.
Kaczyński: Putra był dla mnie bardzo ważny
Krzysztof był w moim życiu politycznym, a później także i osobistym człowiekiem bardzo ważnym, człowiekiem, który tym wyróżniał się od innych (...), iż potrafił w sobie łączyć i sprawność organizacyjną, i umiejętność działania w sposób zdecydowany, jednocześnie (miał) bardzo duży talent koncyliacyjny, bo co tu dużo mówić, polityka to spory i jeszcze raz spory i ta koncyliacja, umiejętność porozumienia się z innymi, znalezienie miejsca, gdzie można mówić wspólnym głosem, przynajmniej w jakiejś sprawie, to była jego ogromna zaleta
– wspominał Putrę Kaczyński.
Podkreślił, iż Putra miał łatwość w nawiązywaniu bliższych kontaktów, a także potrafił dzielić się swoimi doświadczeniami z pracy w fabryce, gdzie był brygadzistą. "Mówił, w jaki sposób trzeba rozmawiać z ludźmi, żeby jakoś to wychodziło, żeby te napięcia, które zawsze wśród ludzi są, jakoś się dobrze kończyły, nie narastały, żeby to wszystko działało" - powiedział Kaczyński. Przyznał, iż były to dla niego cenne rady.
Wspominał, iż gdy powstawało Porozumienie Centrum, to miało ono w Białymstoku "dobrego partnera" Krzysztofa Putrę, który "wciągnął" kolejnych działaczy. Dodał, iż później, gdy zawiązywano Prawo i Sprawiedliwość, to właśnie w Białymstoku powstał pierwszy komitet. Kaczyński mówił, iż Putra był "jedną z personalnych podstaw działania formacji".
To była wielka strata
Prezes PiS ocenił, iż jako wicemarszałek Senatu, a później Sejmu był szanowany. Dodał, iż znakomicie realizował swoje stanowisko wicemarszałka Sejmu na sali plenarnej i w pracach prezydium Sejmu, także w okresie, gdy PiS nie miało większości. "Krzysztof musiał się z tym wszystkim uporać, to było niełatwe, ale te jego talenty, ale też respekt, który wzbudzał i to, iż umiał wzbudzać respekt, bardzo mu pomagał" - podkreślił.
Nazwał Putrę człowiekiem niepowtarzalnym. "Ta droga: z małej wsi, przez zawodówkę, pracę, wojsko (...), później znów pracę, Solidarność, samorząd robotniczy, jednocześnie klasa tego człowieka była naprawdę niepowtarzalna i niezwykła" - ocenił prezes PiS.
Dla nas śmierć Krzysztofa była nie tylko stratą bardzo dobrego kolegi, przyjaciela, była stratą też niezwykle ważnego dla nas i - można powiedzieć - pożytecznego polityka, polityka, który w niektórych sprawach był w stanie zrobić więcej niż inni
– powiedział Kaczyński.
W wieczorze wspominkowym wzięli udział parlamentarzyści i politycy PiS z regionu, działacze NSZZ Solidarność, byli współpracownicy, a także rodzina. Putrę wspominał jego syn Sebastian, radny Białegostoku z klubu PiS.
Krzysztof Putra urodził się 4 lipca 1957 roku na Suwalszczyźnie. W latach 70. pracował w Białymstoku w fabryce przyrządów i uchwytów. Od 1980 r. należał do NSZZ "Solidarność". Był działaczem opozycji. Był współzałożycielem Porozumienia Centrum a później też Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2002-2005 był radnym sejmiku województwa podlaskiego. Później został senatorem. Pełnił funkcję wicemarszałka Senatu, a po wyborach w 2007 r. został wicemarszałkiem Sejmu.