1600 zł dla małżeństw w Polsce? Petycja już trafiła do Sejmu

6 godzin temu

Miliony polskich emerytów, którzy wychowali co najmniej dwoje dzieci, mogłyby otrzymywać dodatkowe osiemset złotych miesięcznie na osobę – a małżeństwa choćby tysiąc sześćset złotych łącznie. To właśnie zakłada projekt wstecznego osiemset plus dla rodziców, który właśnie trafił do sejmowej Komisji do Spraw Petycji. Inicjatywa budzi ogromne emocje i nadzieję wśród seniorów zmagających się z rosnącymi kosztami życia, ale jednocześnie napotyka na fundamentalne przeszkody prawne i finansowe. Konstytucyjna zasada, iż prawo nie działa wstecz, brak środków w budżecie państwa oraz sprzeciw Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej to tylko niektóre z problemów, które mogą definitywnie zatopić projekt zanim jeszcze zostanie poważnie rozpatrzony.

Fot. Warszawa w Pigułce

Petycja w Sejmie, ale diabeł tkwi w szczegółach
Projekt wstecznego osiemset plus opiera się na prostej, ale kontrowersyjnej idei: państwo powinno wynagrodzić rodzicom trud wychowania dzieci, które dziś pracują i płacą podatki w Polsce. W narracji inicjatorów to forma zapóźnionego uznania dla pokolenia, które budowało podstawy dzisiejszego systemu gospodarczego bez dostępu do rozbudowanych świadczeń rodzinnych dostępnych obecnie.

Założenia projektu są z pozoru proste. Każdy rodzic, który wychował co najmniej dwoje dzieci pracujących w tej chwili w Polsce i odprowadzających tu podatki, otrzymywałby osiemset złotych miesięcznie. najważniejsze jest to, iż świadczenie byłoby przyznawane oddzielnie każdemu z rodziców, nie na gospodarstwo domowe. Para emerytów mogłaby więc liczyć na łączne tysiąc sześćset złotych miesięcznie przez cały okres pobierania emerytury.
Rodzice, którzy wychowali tylko jedno dziecko, otrzymywaliby czterysta złotych miesięcznie na osobę. Projekt nie przewiduje jednorazowej wypłaty – świadczenie miałoby charakter stały, wypłacane co miesiąc przez lata, a potencjalnie przez dekady. To właśnie ta cecha czyni go szczególnie kosztownym dla budżetu państwa.
Warunek aktywności zawodowej dzieci w Polsce jest elementem najbardziej kontrowersyjnym. Rodzice dzieci pracujących za granicą lub nieodprowadzających podatków w krajowym systemie fiskalnym zostaliby wykluczeni z programu. To rodzi pytania o sprawiedliwość – czy senior, którego dziecko wyjechało do pracy w Niemczech czy Wielkiej Britannii, zasługuje na mniejsze wsparcie niż ten, którego potomek pozostał w kraju? Projekt nie odpowiada na te wątpliwości w sposób satysfakcjonujący wszystkie strony debaty.

Konstytucja i budżet mówią jedno: to niemożliwe

Najpoważniejszą przeszkodą prawną jest fundamentalna zasada konstytucyjna stanowiąca, iż prawo nie działa wstecz. Choć inicjatorzy projektu twierdzą, iż nie chodzi o formalne wyrównanie za przeszłe lata, tylko o bieżące świadczenie uzasadnione wcześniejszym wkładem wychowawczym, interpretacja prawna może być zdecydowanie mniej przychylna. Wielu konstytucjonalistów i prawników uważa, iż takie rozwiązanie stanowiłoby obejście tej zasady i mogłoby zostać zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego.

Problem finansowy jest równie poważny, a może choćby bardziej realny w krótkim okresie. W Polsce żyją miliony emerytów, z których ogromna większość wychowała co najmniej dwoje dzieci. choćby przy bardzo ostrożnych szacunkach, roczny koszt programu mógłby sięgnąć kilkudziesięciu miliardów złotych. To kwota porównywalna z budżetami całych resortów czy programami społecznymi o kluczowym znaczeniu dla państwa.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zajęło w tej sprawie jasne stanowisko. Obecne przepisy nie przewidują takiego dodatku emerytalnego, a budżet państwa nie ma zabezpieczonych środków na jego finansowanie. To oficjalna odpowiedź, która w języku administracji oznacza jedno: rząd nie widzi możliwości realizacji tego projektu w przewidywalnej przyszłości.

Wprowadzenie nowego, stałego świadczenia dla seniorów wymagałoby fundamentalnych zmian w polityce fiskalnej państwa. Musiałoby dojść do zwiększenia deficytu budżetowego, podniesienia podatków lub radykalnych przesunięć w innych obszarach wydatków publicznych. W kontekście starzejącego się społeczeństwa, rosnących kosztów ochrony zdrowia i napiętego już systemu emerytalnego, każda z tych opcji niesie ze sobą poważne ryzyka polityczne i gospodarcze.

Waloryzacja zamiast rewolucji

Podczas gdy projekt wstecznego osiemset plus tonie w krytyce prawników i ekonomistów, państwo przygotowuje znacznie skromniejsze, ale realne wsparcie dla emerytów. Zgodnie z wstępnymi założeniami, wskaźnik waloryzacji emerytur w dwa tysiące dwudziestym szóstym roku ma wynieść około cztery przecinek dziewięć procenta.

Dla większości seniorów oznacza to podwyżki rzędu kilkudziesięciu lub sto kilkudziesięciu złotych miesięcznie. Osoba pobierająca emeryturę w wysokości trzech tysięcy złotych otrzyma około sto czterdzieści siedem złotych więcej. To kwota, która ma częściowo zrekompensować skutki inflacji i wzrostu kosztów życia, ale w porównaniu z potencjalnymi osiemset złotych z wstecznego dodatku wydaje się symboliczna.

Ekonomiści podkreślają jednak, iż waloryzacja jest rozwiązaniem zrównoważonym i przewidywalnym, wbudowanym w system emerytalny od lat. Nie generuje ryzyka destabilizacji finansów publicznych i nie wymaga rewolucyjnych zmian legislacyjnych. To ewolucja, nie rewolucja – znacznie mniej spektakularna, ale też znacznie bardziej realna.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli jesteś emerytem, który wychował co najmniej dwoje dzieci pracujących w tej chwili w Polsce, projekt wstecznego osiemset plus może brzmieć jak spełnienie marzeń o godnej starości. Dodatkowe osiemset złotych miesięcznie to dla wielu seniorów różnica między przetrwaniem a życiem, między ciągłym liczeniem każdej złotówki a możliwością pozwolenia sobie na drobne przyjemności czy niezbędne wydatki na zdrowie.

Realistycznie jednak musisz być przygotowany na to, iż ten projekt prawdopodobnie nigdy nie zostanie zrealizowany. Petycja trafiła do sejmowej komisji, ale to dopiero początek długiej drogi legislacyjnej, która w przypadku tak kontrowersyjnego i kosztownego pomysłu może zakończyć się na pierwszym etapie. Komisja może uznać projekt za niezgodny z konstytucją, niewykonalny finansowo lub po prostu nieuzasadniony merytorycznie.

Jeśli planujesz swoje finanse na emeryturze, nie wliczaj wstecznego osiemset plus do swoich prognoz budżetowych. Jedyne realne wsparcie, na które możesz liczyć w najbliższych latach, to coroczna waloryzacja emerytur. W dwa tysiące dwudziestym szóstym roku będzie to około pięć procent, co dla przeciętnego emeryta oznacza wzrost o sto do dwustu złotych miesięcznie.

Jeśli chcesz poprawić swoją sytuację finansową na emeryturze, musisz szukać rozwiązań poza państwowymi dodatkami. Może to być dokładanie do emerytury z oszczędności, praca dorywcza w miarę możliwości zdrowotnych, pomoc dzieci lub optymalizacja wydatków domowych. Liczenie na nagły wzrost świadczeń z budżetu państwa to niestety myślenie życzeniowe, a nie realistyczne planowanie.

Idź do oryginalnego materiału