Amerykanie mają naciskać na dymisję Donalda Tuska. Nowym premierem miałby zostać na jego miejsce Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dziennikarka “Wprost” Joanna Miziołek przekazała w rozmowie, iż słyszała pogłoski, iż Amerykanie domagają się zmiany na stanowisku premiera. “Amerykanie naciskają, żeby Kosiniak objął tekę premiera. Boją się rządów z Konfederacją, bo nie chcą by w Polsce był gabinet zwalczający amerykańskie interesy, które w części są interesami żydowskimi. Trump boi się, iż partie o zabarwieniu faszystowskim będą rządziły w tej części Europy” – donosił tygodnik.
Miziołek poruszyła ten temat również w rozmowie z Radiem Wnet. – Są takie pogłoski, iż podobno Amerykanie, a z nimi ścisły kontakt ma Władysław Kosiniak-Kamysz, bo jest ministrem obrony narodowej, iż ma on zostać nowym premierem – mówiła.
Dziennikarka mówiła, iż jej zdaniem Donald Tusk będzie robił wszystko, aby się utrzymać na stanowisku szefa rządu do 2027 roku, gdyż zmiana na fotelu premiera, albo odsunięcie go od władzy przez ewentualną koalicję PiS, Hołowni i PSL byłoby wizerunkową klęską lidera KO.
W rządzie Donalda Tuska mają zajść poważne zmiany. W wyniku rekonstrukcji, zlikwidowane ma zostać Ministerstwo Aktywów Państwowych. W planach jest również powołanie do życia dwóch nowych, dużych resortów. To Ministerstwo Energetyki (które powstanie w wyniku likwidacji Ministerstwa Przemysłu i wydzielenia obszaru energetyki z Ministerstwa Klimatu i Środowiska) oraz resort gospodarczy. Kształt drugiego z wymienionych nie pozostało do końca jasny. Ponadto ma dojść do redukcji liczby ministrów z obecnych 120 do poniżej 100.