Betonowanie władzy czy ograniczenie wyboru? Prezydent Zamościa: „Dwie kadencje wystarczą”

2 godzin temu
Obie strony przedstawiają skrajnie odmienne argumenty: samorządowcy mówią o ograniczeniu praw mieszkańców i potrzebie stabilnego zarządzania, podczas gdy eksperci ostrzegają przed ryzykiem tworzenia lokalnych „monopoli władzy”, klientelizmu i dalszego osłabiania kontroli obywatelskiej.Zniesienie limitu kadencji w małych gminach może, zdaniem ekspertów, prowadzić do koncentracji władzy w rękach jednej osoby lub jednego środowiska. W praktyce wieloletni włodarz często kontroluje nie tylko urząd gminy, ale także spółki komunalne, szkoły, instytucje kultury czy ośrodki pomocy społecznej. W niewielkiej społeczności tworzy to lokalny monopol polityczny, oparty na zależnościach i personalnych układach. W takich warunkach mieszkańcy, choćby niezadowoleni z sytuacji, boją się otwarcie krytykować władzę, gdyż „wszędzie pracuje ktoś z rodziny”.Klientelizm i uzależnianie lokalnych elitEksperci wskazują, iż zniesienie dwukadencyjności może wzmacniać mechanizmy klientelistyczne. Decyzje o dotacjach, przetargach, inwestycjach czy zatrudnieniu mogą być podejmowane nie na podstawie merytorycznych przesłanek, ale politycznej lojalności. Szczególnie dotyczy to małych gmin, w których aktywne zawodowo osoby są powiązane z samorządem – pracują w szkołach, GOPS-ach, domach kultury, spółkach komunalnych lub organizacjach korzystających z dotacji. W takich miejscach zmiana władzy staje się trudna, a krytyka ryzykowna.PRZECZYTAJ TEŻ: Nasza niemłoda, ale wykształcona rada. Sprawdzamy radnych miasta ZamośćSilny, wieloletni włodarz często dominuje również nad radą gminy, która powinna pełnić funkcję kontrolną. Tymczasem radni z jego komitetu lub osoby zatrudnione w jednostkach samorządowych rzadko podejmują spór lub zadają trudne pytania. W efekcie rada staje się ciałem fasadowym, a nie realnym organem nadzoru. To z kolei odbija się na przejrzystości finansów, jakości debaty publicznej i poczuciu odpowiedzialności społecznej.W mniejszych jednostkach samorządu już dziś widoczny jest problem z realizacją podstawowych zadań publicznych – od infrastruktury, przez działania społeczne, po politykę zdrowotną. Eksperci podkreślają, iż długotrwałe, słabo kontrolowane rządy mogą utrwalać błędy rozwojowe, niewłaściwe priorytety i inwestycje „pod wybory”. Brak rotacji oznacza brak świeżego spojrzenia i impulsu do zmiany. W efekcie wybory przestają być realną platformą wpływu, a demokracja lokalna ulega erozji.„Spór o interesy włodarzy”Andrzej Andrysiak – dziennikarz, wydawca „Gazety Radomszczańskiej” i prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych – zwraca uwagę, iż argument o niekonstytucyjności obecnych przepisów nie znajduje jednoznacznego potwierdzenia w analizach prawnych.– Ten argument pojawia się często, ale kilka go podtrzymuje. Biuro Analiz Sejmowych w swojej opinii nie dopatrzyło się oczywistej niekonstytucyjności – mówi prezes SGL.Andrysiak podkreśla, iż państwo ma prawo nakładać ograniczenia na władzę, jeżeli wymaga tego interes publiczny:– Kadencyjność organów wykonawczych jest czymś naturalnym. Dotyczy prezydenta, NIK, Trybunału Konstytucyjnego. To nie są ograniczenia obywateli, ale władzy.W jego ocenie spór o dwukadencyjność to w istocie spór o komfort i stabilność stanowisk:– Obrona zniesienia limitu kadencji to w dużej mierze interes korporacji samorządowej. To dwa i pół tysiąca wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy mają oczywisty interes, by móc jak najdłużej trwać na stanowiskach.PRZECZYTAJ: Zamość nie dostanie 20 milionów na pałac i stadion. "Nasi" posłowie z KO zagłosowali przeciwKrzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności i ekspert od przejrzystości życia publicznego, uważa, iż ograniczenie liczby kadencji może poprawić jakość lokalnej polityki:– Nie widzę zagrożenia w destabilizacji samorządów poprzez ograniczenie możliwości sprawowania urzędu wójta przez więcej niż dwie kadencje. Zresztą taki wójt, który sprawdził się w samorządzie lokalnym, mógłby kandydować do wyższych szczebli samorządu lub choćby parlamentu – mając praktykę w pracy w samorządzie, miałby okazję do wykorzystania swojego doświadczenia w tworzeniu lepszego prawa dla nas wszystkich. Zasada dwukadencyjności może zatem przyczynić się do wzmocnienia samorządów.Przypomina też, iż „betonowanie władzy” już dziś w wielu gminach jest faktem:– Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mają narzędzia, które ułatwiają im utrzymywanie się przy władzy: stanowiska pracy, wydawane przez urzędy gazety, nadużywanie zasobów publicznych w kampanii wyborczej. Dodajmy do tego zaporowe progi w referendach odwoławczych i mamy przepis na rządzenie przez wiele kadencji przez tę samą osobę albo środowisko polityczne. Zasada dwukadencyjności nie rozwiąże tego problemu, ale na pewno ograniczy jego występowanie.Prezydent Zamościa: „Dwie kadencje wystarczą”Prezydent Zamościa, Rafał Zwolak, ocenia propozycję PSL jednoznacznie: obecny system dwóch pięcioletnich kadencji jest wystarczający, a ograniczenie to wzmacnia przejrzystość życia publicznego.– Dwie kadencje, o wydłużonym do pięciu lat czasie ich trwania, są wystarczające. Przede wszystkim prezydent broni się pracą – to mieszkańcy weryfikują za każdym razem jego działalność – podkreśla.Zwolak zwraca uwagę, iż idea dwukadencyjności pojawiła się nie bez powodu:– Pomysł dwukadencyjności narodził się jako sposób walki z patologią braku zmian, kiedy to niektórzy wójtowie czy burmistrzowie władali niemal „dożywotnio”.W jego ocenie brak możliwości wieloletniego trwania u władzy otwiera przestrzeń na konkurencję, świeże pomysły i rozwój lokalnej sceny politycznej:– Nie ogranicza wyboru, raczej daje dostęp większej liczbie kandydatów. A co za tym idzie – pomysłów. Miasto to żywy organizm.Zwolak podkreśla, iż współczesne zarządzanie miastem jest ściśle związane z cyklami finansowania unijnego:– Dziś planowanie miasta wiąże się z okresami i perspektywami unijnymi. To wpływa na planowanie inwestycji czy modernizacji.Jednocześnie uważa, iż kontrola nad władzą jest dziś na tyle szeroka i wielopoziomowa, iż argument o „monopolizacji władzy” jest przesadzony:– Kontrola sprawowania władzy to domena mieszkańców, Rady Miasta i mediów. Dzisiaj każda decyzja jest komentowana, chwalona bądź krytykowana. Mamy Krajową Izbę Odwoławczą – przetargi są jawne i transparentne.Na koniec zwraca uwagę, iż samorządowcy – dzięki doświadczeniu – powinni mieć większy wpływ na tworzenie prawa:– Samorządowcy powinni być słuchani podczas stanowienia prawa przez Sejm i Senat. Częstokroć wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci przez wiele lat są obecni w samorządach, znają ich bolączki i niedoskonałości. kooperacja na wszystkich poziomach może dać najlepsze efekty.Prezydent Chełma: „Każdy ma prawo być wybierany”Prezydent Chełma, Jakub Banaszek, nie odpowiedział na nasze pytania, ale szeroko komentował temat w programie „Debata Dnia” na antenie Polsat News.PRZECZYTAJ: Disco polo i zagraniczne nazwiska? Wyciekła lista gwiazd sylwestra TV Republika w ChełmieW rozmowie z Agnieszką Gozdyrą przyznał, iż niezależnie od zmian legislacyjnych obecna kadencja będzie jego ostatnią. Jednocześnie podkreślił, iż przepisy dotyczące dwukadencyjności budzą poważne wątpliwości prawne:– Obecne przepisy dotyczące dwukadencyjności w opinii wielu prawników są sprzeczne z Konstytucją (…) Każdy ma prawo być wybierany (…) a tutaj wójt, burmistrz, prezydent są tego prawa pozbawieni.Według prezydenta sprawę powinien rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny:– Uważam, iż Trybunał Konstytucyjny powinien tę kwestię zbadać i wyłożyć, czy to, o czym mówi wielu wybitnych prawników, jest zgodne z obowiązującymi przepisami prawa.Banaszek odniósł się również do nastrojów społecznych:– o ile większość społeczeństwa będzie za tym, żeby dwukadencyjność została utrzymana, to też będzie jednoznaczne. Na końcu decydują mieszkańcy. Choć ja uważam, iż jest to wypadkowa wielu czynników związanych także z brakiem zaufania do klasy politycznej, bo przecież mieszkańcy, choćby w ostatnich wyborach 2024 roku, nie przedłużyli mandatu tak zwanym wiecznym prezydentom, czyli prezydentom, którzy mieli ponad 20 lat stażu w zarządzaniu swoimi miastami.Banaszek nie deklaruje wprost poparcia lub sprzeciwu – koncentruje się na aspekcie konstytucyjnym i roli demokratycznej decyzji mieszkańców.
Idź do oryginalnego materiału