Radni uchwalili budżet Radomia na 2026 r. Koalicja Obywatelska: przyjazne zmiany. Opozycja: bankructwo!

mojradom.pl 2 godzin temu

Prezydent prezentuje założenia budżetu na 2026 r.

Omawiając na dzisiejszej sesji rady miejskiej założenia i najważniejsze wskaźniku projektu uchwały budżetowej na 2026 r. prezydent Radosław Witkowski zaznaczył, iż dokument "delikatnie się z mienił" po wniesionych do niego uwagach. Jednak jak zapewniał jego duch i filozofia pozostały te same. - Już sam tytuł, które od kilku lat nadajemy naszym projektom to oddaje: "Budżet przyjaznych zmian" - mówił prezydent.

Więcej z podatków i na kulturę

Witkowski podkreślał, iż w 2026 r. wpływy do kasy miasta z tytułu podatków będą wyższe niż w poprzednim: od nieruchomości - 167 ml zł, z PIT - 850 mln zł (rośnie o ponad 70 mln zł), CIT - 54 mln. Wysokość tego ostatniego prawie się podwoi, co prezydent uznaje za dobry znak, jako sygnał rosnącej radomskiej gospodarki).

Edukacja i wychowanie pochłoną aż blisko 860 mln zł, to niemal 48 proc. wszystkich wydatków bieżących. - Cieszę się, ze zyska kultura, w tym sala koncertowa Radomskiej Orkiestry Kameralnej, która zostanie przebudowana, a przetarg na wykonanie ogłosimy lada chwila - podkreślał Radosław Witkowski. Dodał, iż kultura dostaje więcej pieniędzy niż sport i rekreacja. - Obalam więc zarzuty, iż promujemy tylko sport - komentował.

Odpowiada na istotne potrzeby mieszkańców

Projekt budżetu przewiduje, iż w 2026 r. miasto przeznaczy na inwestycje ponad 300 mln zł, czyli 14,5 proc. wszystkich wydatków. Ilustracją była prezentacja pięciominutowego filmu, na którym radni i pozostali obecni obejrzeli, jak wspaniale rozwija się Radom. - Budżet na 2026 r. odpowiada a na istotne potrzeby mieszkańców" - twierdził prezydent Witkowski, iż każde z zaplanowanych działań będzie zrealizowane. - 20 mln zł przeznaczamy na program Miasto Przyjaznych Zmian. Nie rezygnujemy z tego programu, bo to komfort i bezpieczeństwo mieszkańców: drogi, chodniki i ścieżki rowerowe, oświetlenie ulic - wyliczał.

Planowany deficyt budżetowy to 99,7 mln zł, przy nadwyżce operacyjnej, czyli różnicy między dochodami i wydatkami bieżącymi, na poziomie 80 mln zł.

"Budżet zapaści finansowej"

Wprawdzie Regionalna Izba Obrachunkowa w Warszawie, która oceniała projekt budżetu, wydała opinię pozytywną, ale zwróciła jednocześnie uwagę na "potencjalne zagrożenie płynności finansowej miasta" i wskazała, iż konieczne jest, by nie zaciągało ono dalszych zobowiązań finansowych.

Dyskusję rozpoczęły wystąpienia klubowe.

Dawida Ruszczyka, przewodniczącego klubu radnych PO ucieszyło zaplanowanie "wielu małych rzeczy". - Duże inwestycje zawsze cieszą, ale te małe, zawarte w programie Miasto Przyjaznych Zmian realnie wpływają na poczucie bezpieczeństwa i poczucie dobrego życia w mieście - przekonywał.

Ruszczyk odniósł się również do zadłużenia miasta. - Nie jesteśmy odosobnionym bytem, ważne by je przekładać na rozwój i inwestycje, bu był postęp z roku na rok. W moim przekonaniu przez co najmniej 10 lat, nastąpiła znaczna poprawa, bo zajmujemy się też mniejszymi rzeczami. Cieszy trasa NS, Wolanowska. Wiemy, iż budżet jest trudny, nikt nie będzie oszukiwał. Wiemy, gdzie musimy szukać oszczędności, liczymy na pozyskiwanie nowych środków. Będziemy pilnować, by był realizowany i by szukać nowych pieniędzy. Pan prezydent może liczyć na nasze wsparcie - zadeklarował Ruszczyk.

Klub Prawa i Sprawiedliwości zaprezentował diametralnie odmienną opinię. - To budżet zapaści inwestycyjnej, w tym roku mieliśmy na inwestycje 415 mln zł, teraz to ponad 100 mln zł mniej. Każdy kto przeanalizuje zapisy projektu zorientuje się, iż kończą się wieloletnie inwestycje dofinansowywane przez rząd PiS. To Wolanowska, stadion piłkarski, SOR przy szpitalu, wiadukt Żeromskiego - przypomniał Artur Standowicz, szef opozycyjnego w radzie klubu

Standowicz przypomniał też opinię prezydenta Witkowskiego: zmiana zasad finansowania samorządów miała przynieść im ulgę. - Prezydent twierdził, iż niepotrzebne jest dofinansowywanie, bo nam wystarczy własnych pieniędzy. Ale nie ma dotacji od rządu, korzyści inwestycyjnych dla Radomia nie ma - konkludował.

Budżet dobrego iluzjonisty i bankruta

Podobnie krytyczny był były członek klubu PiS i wieloletni przewodniczący rady miejskiej, a dziś poza partią Dariusz Wójcik.

- Zadłużenie miasta wynosi 1, mld 41 mln zł i to jedyna prawdziwa liczba. Pozostałe to jedna wielka fikcja, a skarbnik miasta jest bardzo dobrym iluzjonistą. Wydatki na oświatę są niedoszacowane na około 100 mln zł. Rozumiem skarbnika, iż musi poruszać się w iluzji, bo nic nie może tu zrobić. RIO też wyraziła opinię, iż budżet jest w zapaści i to wszystko za chwilę runie pod ziemię. Nie będzie z czego zaciągać zobowiązań, a dochody i wydatki bieżące wyższe. Wstrzymam się podczas głosowania, bo to budżet wirtualny, przygotowany przez iluzjonistę - malował czarny obraz radny. Zapewniał, iż nie trzeba być Einsteinem, by stwierdzić, iż ten budżet jest nierealny. To budżet bankruta. - Deficyt około 100 mln zł to kolejne nieporozumienie, manipulacja z waszej strony. Wiecie o tym - zarzucał Wójcik. Stwierdził, iż nie może poprzeć czegoś, co jest patykiem na wodzie pisane.

Zdaniem Łukasza Podlewskiego nie tylko nie będzie dużych inwestycji, ale nie wystarczy też na wynagrodzenia. - Jest 47 proc. na oświatę - przypomniał. Nawiązując do tego, iż radomski samorząd złożył jeszcze za rządów PiS pozew do sądu o zwrot subwencji oświatowej zapytał, kiedy teraz prezydent złoży kolejny. - Ile odzyskaliśmy? - dociekał. Zwrócił uwagę, iż na wynagrodzenia w edukacji przeznacza się 184 ml zł, a w ubiegłym roku było 191 mln.

Rola opozycji

W odpowiedzi na negatywne opinie opozycji Magdalena Lasota (KO): - Z niektórych wypowiedzi wynika, iż mamy tu jakiś Armagedon. To jest poniżej wszelkiej krytyki. Przecież wszyscy wiemy z czym się wiąże nieprzyjęcie budżetu. Wiadomo: to prowizorium, nie realizujemy wtedy żadnych inwestycji. Radny wybrany przez mieszkańców powinien dążyć do tego, aby budżet był uchwalony. Ten odpowiada obecnym realiom i możliwościom - podsumowała.

Kazimierz Staszewski (PiS) na uwagi, iż jego koledzy partyjni tylko krytykują odpowiedział: - Platforma, a wraz z nią pani Lasota twierdzili wcześniej: taka jest rola opozycji. I głosowała przeciw. Dziś dyskusja jest naprawdę delikatna - zauważył. Nie zgodził się z argumentem, iż "w innych miastach jest podobnie". - Świadczy to o sytuacji gospodarczej. Musimy inwestować w rozwój, ale tu takich inwestycji nie ma - mówił.

Do uwag radnych odniósł się również prezydent Witkowski. Potwierdził - o czy wszyscy doskonale wiedzą, zaznaczył - iż budżet w przyszłym roku będzie nowelizowany. Ile razy: - Co najmniej na 10 sesjach, a uwzględniając nadzwyczajne choćby na kilkunastu - zapowiedział. Tłumaczył, iż zarówno prawo oświatowe, jak i o ochronie zdrowia ma się zmienić, zatem będzie to także zmiana finansowania samorządu. - Liczymy, iż dla Radomskiego Szpitala specjalistycznego i dla edukacji będzie to rok przełomowy - przyznał.

Odnosząc się zaś do zadłużenia miasta stwierdził: - Takie jest polskie prawo. Skoro myślicie inaczej, to zakażmy udzielania kredytów zarówno samorządom, jak i klientom indywidualnym. jeżeli coś jest prawnie dozwolone - korzystajmy z tego - radził Witkowski.

W głosowaniu nad projektem budżetu Radomia na 2026 r. wzięło udział 23 radnych. 13 (KO i PSL) było za przyjęciem uchwały, 9 (PiS) było przeciwnych, a 1 osoba (Dariusz Wójcik) wstrzymała się od głosu.

Bożena Dobrzyńska

Idź do oryginalnego materiału