Bruce Pardy: Prawa nie powinny zależeć od pochodzenia – rdzennego czy innego

goniec.net 1 tydzień temu

Sędzia Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej orzekł niedawno, iż Pierwszy Naród Cowichan posiada rdzenne prawo własności do 800 akrów ziemi rządowej w Richmond w Kolumbii Brytyjskiej.
Ale to nie wszystko. Sąd stwierdził, iż wszędzie tam, gdzie występuje rdzenne prawo własności, jest to „prawo pierwszeństwa” do prostego tytułu własności, niezależnie od tego, czy jest to własność publiczna, czy prywatna. Oznacza to, iż ma ono pierwszeństwo przed nieruchomością, którą posiadasz; domem, gospodarstwem rolnym lub fabryką.

Jeśli orzeczenie w sprawie Cowichan utrzyma się w mocy po apelacji, będzie to oznaczać, iż własność prywatna nie jest już zabezpieczona nigdzie w Kanadzie, gdzie zgłaszane są roszczenia Indian i Eskimosów czy też Metysów, niezależnie od tego czy dotyczy to w Kolumbii Brytyjskiej czy Nowym Brunszwiku.
W listopadzie sędzia Sądu Najwyższego Nowego Brunszwiku zasugerował, iż w przypadku pozytywnego rozpatrzenia takiego roszczenia, sąd może nakazać rządowi wywłaszczenie prywatnej własności i przekazanie jej Aborygenom. Nie należy odrzucać tych orzeczeń jako odosobnionych lub niemających implikacji krajowych. Stanowią one logiczne rozszerzenie bogatego orzecznictwa Sądu Najwyższego Kanady w zakresie prawa ludności rdzennej.
Są one również zgodne z podstawowymi kanadyjskimi przekonaniami. Specjalny status Indian i innych ludów rdzennych jest głęboko zakorzeniony w kanadyjskiej kulturze i zapisany w Konstytucji. Prawa pierwszych Narodów są powszechnie uważane za naturalny i adekwatny porządek rzeczy.
W rzeczywistości jednak jest odwrotnie. W wolnym kraju, rządzonym przez prawo, wyłączne prawa ludności rdzennej nie powinny istnieć.
Inwazje, migracje i mieszanie się to historia ludzkości. Rzymianie najechali Wyspy Brytyjskie w 55 roku p.n.e. i podbili je około 100 lat później, za drugim podejściem. Do 500 roku n.e. Sasi ugruntowali swoją dominującą pozycję. W 1066 roku Normanowie obalili królestwo Sasów. w tej chwili prawo brytyjskie nie przyznaje potomkom Rzymian, Sasów i Normanów odrębnych praw. Ludność brytyjska jest Brytyjczykami.
W 1066 roku nie wydawałoby się to takie oczywiste. Kiedy obcy wdzierają się na terytorium, mieszkańcy, co zrozumiałe, stawiają opór. Starają się zachować pamięć o tym, iż miejsce należy do nich. Ale na przestrzeni wieków wszystko się zmienia. Ludzie mieszają się kulturowo i genetycznie. Potomkowie mieszkańców i najeźdźców żenią się i rozmnażają. Ich potomstwo robi to samo. Przybywają i mieszają się również ludzie z innych miejsc. Każdy, kto się tam urodził, jest jego rdzennym mieszkańcem. Kultura nie jest ani tą, która istniała przed inwazją, ani tą, którą najeźdźcy przynieśli ze sobą. Nikt z żyjących też nie pamięta. Kultura, w której żyją, jest ich odrębnym pochodnym.
Dawno, dawno temu prawa zależały od tego, kim byli rodzice. Władcą był syn poprzednika. jeżeli rodzice byli poddanymi, ty również byłeś poddanym. Pochodzenie było przeznaczeniem. Ale podobnie jak kultura, prawo ewoluowało. W końcu każdy uzyskał prawo głosu i prawo do ubiegania się o urząd. Każdy mógł posiadać własność i swobodnie ją kupować i sprzedawać. Każdy mógł poślubić kogo chciał i rozwieść się, kiedy chciał.
Jednak w Kanadzie ta stara idea została przekształcona w postępowy imperatyw. Zgodnie z artykułem 35 kanadyjskiej Konstytucji, grupą prawnie uprzywilejowaną są rdzenni mieszkańcy, a nie Europejczycy.
Rdzenni mieszkańcy mają wszystkie prawa jak każdy inny obywatel Kanady. Mają jednak również prawa, których nikt inny nie może się domagać. W zależności od pochodzenia i przynależności grupowej mogą mieć prawa wynikające z traktatów.
Mogą być uprawnieni do zwolnień podatkowych. Mogą otrzymywać wyłączne korzyści. Mogą ubiegać się o stanowiska w organach zarządzających i instytucjach zarezerwowanych wyłącznie dla nich. Mogą im przysługiwać procedury i względy w zakresie wydawania wyroków karnych, których nikt inny nie ma. Ich grupa może otrzymać tytuł Aborygenów do ziemi, z której inni Kanadyjczycy są wykluczeni.
Ten specjalny status nie przyniósł korzyści większości kanadyjskich Aborygenów. Wzbogacił jednak ich elity, które zarządzają znacznymi środkami płynącymi z rządowych kas. Własność Aborygenów jest prawem grupowym, kontrolowanym przez wodzów. Poszczególni rdzenni mieszkańcy nie posiadają działek ziemi w rezerwatach ani na terenach objętych prawem rdzennej własności.
Zależność ta trwa, ponieważ rządy i wielu rdzennych przywódców tego chcą. Była profesor Uniwersytetu Mount Royal, Frances Widdowson, argumentowała między innymi, iż złe warunki socjalne, których doświadcza wielu rdzennych mieszkańców, można powiązać z kwitnącym „przemysłem aborygeńskim”.
Rdzenne i nierdzenne instytucje i osoby – wodzowie, liderzy, konsultanci, menedżerowie, biurokraci, politycy, prawnicy i inni – mają osobisty interes w istniejącym systemie praw i statusie Aborygenów jako grup specjalnej troski. Artykuł 35, zgodnie z interpretacją Sądu Najwyższego Kanady, konstytucyjnie utrwala ten system. Niedawne orzeczenie w sprawie Cowichan jest tylko jedną z jego konsekwencji.
Powiedzmy prawdę na głos. Brytyjczycy i Francuzi podbili terytorium znane w tej chwili jako Kanada. Nie zostali zaproszeni i nie dało się ich namówić do odejścia. Przybyli z przewagą liczebną i technologiczną, które przytłoczyły ówczesne kultury, z których wiele toczyło brutalne konflikty z sąsiadami.
Wielu mieszkańców kontynentu nie było pierwszymi mieszkańcami swoich terytoriów. Traktaty zawarte z Koroną najlepiej rekompensowały trudną sytuację. Ziemie, które nie zostały oddane na mocy traktatu, zostały wchłonięte przez nowych ludzi, kulturę i kraj.
Co najważniejsze, teraz to wszystko nie ma znaczenia. Minęły pokolenia. Wszyscy jesteśmy obywatelami Kanady, mieszanką różnych narodowości. Niektórzy mają pochodzenie aborygeńskie, inni brytyjskie lub francuskie, jeszcze inni obydwa, a wielu nie ma żadnego z powyższych.

Czas odrzucić pogląd, iż prawa zależą od pochodzenia. W wolnym kraju prawa nie dotyczą odrębnych ludów, ale ludzi.
Bruce Pardy
za National Post

Idź do oryginalnego materiału