Anulowanie wyborów w 2024 r. w I turze było niezgodne z prawem – orzekł Sąd Administracyjny w Ploeszti w Rumunii. Nie zmieni to jednak sytuacji wykluczonego z wyścigu Călina Georgescu. Nowa kampania prezydencka już się toczy, a wybory odbędą się 4 maja.
24 kwietnia Sąd Administracyjny w Ploeszti orzekł, iż decyzja Sądu Konstytucyjnego z 2024 r. o unieważnieniu wyborów prezydenckich w I turze była bezprawna, i nakazał jej unieważnienie. Dał również Sądowi Konstytucyjnemu pięć dni na odwołanie się od wyroku.
Decyzja Sądu Administracyjnego nie zmieni jednak sytuacji w Rumunii, bowiem wyroki Sądu Konstytucyjnego są ostateczne i niepodważalne. W konsekwencji zatem Călin Georgescu przez cały czas jest wykluczony ze startu w wyborach, a nowa kampania prezydencka już się toczy. Głosowanie odbędzie się już 4 maja, a ewentualna druga tura – 18 maja.
Rumuński portal Digi24 podaje: „Zaledwie dziesięć dni przed wyborami prezydenckimi w 2025 r. Sąd Apelacyjny w Ploeszti podjął szokującą decyzję, uchylając orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który unieważnił wybory prezydenckie z listopada ubiegłego roku. To powoduje niespotykany dotąd chaos prawny.”
Co teraz? Sędziemu, który rozstrzygnął tę sprawę, natychmiast zaczęli grozić dyscyplinarką i choćby karą usunięcia z sądownictwa, a jego decyzję uznano za niedopuszczalną i niekonstytucyjną. Sąd Najwyższy już podjął decyzję o powiadomieniu Inspekcji Sądowej w celu sprawdzenia popełnienia ewentualnego przewinienia dyscyplinarnego przez sędziego.
Pierwszą turę wyborów 24 listopada 2024 r. wygrał Călin Georgescu – antysystemowiec, . Głosowanie zostało jednak unieważnione przez Sąd Konstytucyjny, a za oficjalny powód podano „rosyjską ingerencję” w kampanię prezydencką. Jednak do dzisiaj nie znaleziono dowodów na zagraniczną operację wpływu, a dane opublikowane przez insytucje unijne wskazują na marginalny zasięg profili powiązanych z rosyjskim wywiadem.
W konsekwencji anulowania wyborów rozpoczęła się nowa kampania prezydencka, jednak 9 marca 2025 r. Georgescu został z niej wykluczony przez Centralne Biuro Wyborcze. Dwa dni później tę decyzję podtrzymał Sąd Konstytucyjny.
W sondażach wyborczych obecnej kampanii prowadzi inny „skrajnie prawicowy” polityk – George Simion, jednak ma zbyt małe poparcie by zwyciężyć w I turze.
Nigdy nie możemy pozwolić, by do takiego zamordyzmu doszło w Polsce – brońmy swojej wolności, opierajmy się mainstreamowej propagandzie, mobilizujmy się przed wyborami i wybierajmy kandydata, który jest niezależny od eurokratów oraz systemowych partii politycznych! – komentuje na portalu “X” europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik