Coraz więcej upadłości firm. Eksperci biją na alarm

4 godzin temu

W czerwcu 2025 roku aż 39 firm ogłosiło upadłość – to drugi najwyższy miesięczny wynik w tym roku. Jednocześnie zarejestrowano 407 nowych postępowań restrukturyzacyjnych, co również stanowi jeden z najwyższych poziomów od kilkunastu miesięcy – informuje serwis money.pl.

W porównaniu z majem liczba upadłości wzrosła o 62,5 proc., a w stosunku do czerwca ubiegłego roku – aż o 50 proc. Choć w ubiegłym miesiącu złożono 145 wniosków o ogłoszenie upadłości (o 2 proc. mniej niż w maju), to i tak stanowi to wzrost o 16 proc. rok do roku.

W całym 2024 roku upadłość ogłosiło 436 firm, co oznaczało wzrost o 10,7 proc. względem roku 2023. A ten trend rośnie już trzeci rok z rzędu: w 2023 roku upadło 394 przedsiębiorstw, a w 2022 – 339.

Rekordowe restrukturyzacje

Jeszcze wyraźniejsze sygnały problemów widać w statystykach dotyczących restrukturyzacji. W czerwcu rozpoczęto 407 postępowań – o 2,3 proc. więcej niż miesiąc wcześniej i o 19,4 proc. więcej niż rok temu. Złożono także 352 wnioski o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego – to najwyższy wynik w tym roku.

Według danych z pierwszego kwartału 2025 roku, aż 1969 firm ogłosiło niewypłacalność – to wzrost o 20,4 proc. rok do roku. W samym marcu rozpoczęto 518 nowych restrukturyzacji.

Największe problemy w przemyśle, handlu i budownictwie

Jak zaznacza Adam Abramowicz, szef Rady Przedsiębiorców i były Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw, najtrudniejsza sytuacja dotyczy branż wrażliwych na wzrost kosztów i spadek popytu: przemysłu, handlu oraz budownictwa. Problemy mają również firmy eksportujące towary i usługi do Niemiec, gdzie kryzys gospodarczy powoduje gwałtowny spadek zamówień.

Przedsiębiorcy ostrzegają przed skutkami polityki rządu

Abramowicz wskazuje, iż jeżeli rząd nie podejmie zdecydowanych działań w kierunku obniżenia kosztów energii – w tym opłat związanych z systemem handlu emisjami (ETS) oraz podatków – sytuacja wielu przedsiębiorstw może się jeszcze pogorszyć.

Krytycznie odnosi się też do planowanych reform rynku pracy:

– o ile rząd nie porzuci planów dalszego podnoszenia kosztów pracy – takich jak wzrost płacy minimalnej powyżej inflacji, ozusowanie umów zleceń, ograniczanie umów B2B czy wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy – w niektórych regionach Polski mogą pojawić się trudności ze znalezieniem zatrudnienia, jakich nie widzieliśmy od lat – ostrzega.

Na podst. BankierPl

Idź do oryginalnego materiału