Europosłanka Koalicji Obywatelski Marta Wcisło chce, żeby Najwyższa Izba Kontroli oraz Regionalna Izba Obrachunkowa zbadały sprawę konkursu profrekwencyjnego ogłoszonego przez marszałka Jarosława Stawiarskiego. Zastrzeżenia posłanki dotyczą tego, iż w konkursie mogły wziąć udział tylko gminy liczące do 20 tysięcy mieszkańców.
– Przygotowuję w tej sprawie pisma do RIO i NIK, bo te instytucje wskazała mi w swojej odpowiedzi Państwowa Komisja Wyborcza, do której wcześniej kierowałam pytania – mówi europosłanka Marta Wcisło. – O sprawdzenie transparentności i zgodności z przepisami prawa tego, co zrobił pan marszałek, czyli czy pieniądze, które są dedykowane całemu województwu, mogły być dedykowane tylko określonym samorządom, a wybory dotyczą nas wszystkich? Po drugie, czy nie zostały złamane przepisy?
– Celem tego konkursu było wsparcie małych gmin – odpowiada rzecznik marszałka województwa lubelskiego Remigiusz Małecki. – Często to gminy, które są w jakiś sposób wykluczone komunikacyjnie. Mieszkańcy nie zawsze mają możliwość dojazdu do punktów głosowania, więc zależało nam, żeby poprzez ten konkurs zaktywizować lokalnych włodarzy czy też OSP, żeby zorganizowali transport do punktów głosowania.
Konkurs profrekwencyjny „Aktywna Lubelska Wieś 2.0” został ogłoszony przed drugą turą wyborów prezydenckich. Nagrody mają trafić do pięciu gmin liczących do 20 tysięcy mieszkańców, w których zanotowano najwyższą frekwencję. Są to gminy Chrzanów, Godziszów, Rossosz, Głusk i Konopnica. Łącznie te samorządy mają dostać 1,2 mln zł. Najwięcej – pół miliona złotych – otrzyma gmina Chrzanów, w której była największa frekwencja w regionie – niemal 85 proc.
MaK / opr. WM
Fot. Krzysztof Radzki / archiwum RL