Umówmy się: Polacy nie są zwolennikami klimatycznych obaw eurokratów i zdecydowanie nie podzielają entuzjazmu dla Green Dealu. I zdecydowanie nie chcą ponosić kosztownych skutków tych pomysłów podkreślając, iż ich na to nie stać. Fakt, iż Polska od dawna nie jest najuboższym z członków Unii, choć przez cały czas daleko jej do potentatów powoduje, iż zmniejszanie konkurencyjności naszej gospodarki i narzucanie sobie kosztownych rozwiązań wywołuje w Polakach duży opór. Podlaskie nie jest pod tym względem wyjątkiem, a w skali kraju ofiary poniesione przez mieszkańców naszego regionu oraz przez lokalny biznes mogą się okazać większe niż w innych częściach kraju. Dlaczego "Fit for 55" wywoła sprzeciw w regionie? I ogólnie czy w całej Polsce będzie miał więcej przeciwników niż zwolenników? Czym jest to projekt "Fit for 55"? To program UE, który realizuje ambitne unijne cele klimatyczne. "Fit for 55" to w uproszczeniu "Gotowi na 55". Cyfra odnosi się to zamiarów UE, które do 2030 roku chce zredukować emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 55%. Kolejnym etapem działań UE jest całkowita neutralność klimatyczna, którą Unia chce osiągnąć do 2050 roku. Wydawałoby się, iż to nie budzi kontrowersji: kto nie chciałby czystszego powietrza w Europie? Na pewno nie my - mieszkańcy "Zielonych Płuc Polski". Tyle, iż choć cele są szczytne to ich wprowadzenie wywoła daleko idące konsekwencje dla województwa podlaskiego, wpływając na najważniejsze sektory naszej gospodarki, a przede wszystkim na koszty życia mieszkańców. Regionalna specyfika, zwłaszcza duży udział rolnictwa i starszej zabudowy, sprawia, iż Podlasie może szczególnie odczuć ciężar tej transformacji.
No dobrze... Ale dlaczego "Fit for 55" może być kłopotem dla Polski i ba