Joanna Wawrzyszuk, jedna z mieszkanek gminy, która wprost sprzeciwia się planom inwestora - przedsiębiorstwa Big – Szok Dziewiarstwo i Krawiectwo Zenon Szokaluk, w rozmowie z nami wyjaśniła, iż mieszkańcy usiłowali dochodzić swoich praw, odwołując się od decyzji wójta Krupy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Jak się później okazało – bezskutecznie. Organ podtrzymał decyzję włodarza o wydaniu środowiskowych uwarunkowań dla planowanego przedsięwzięcia, a więc mieszkańcy postanowili sięgnąć po inne środki. Po raz kolejny dokumenty złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i w tej chwili czekają na informację w swojej sprawie. - Cóż, jesteśmy trochę zaskoczeni faktem, iż decyzji SKO nie otrzymaliśmy na piśmie, a mogliśmy się z nią zapoznać jedynie w wersji elektronicznej. Uważam, iż my, jako strona biorąca czynny udział w całym postępowaniu, powinniśmy otrzymać oficjalne pismo. Tak się nie stało. A to przecież w nas ta inwestycja, jeżeli zostanie oczywiście zrealizowana, uderzy najbardziej. Nasze nieruchomości sąsiadują bezpośrednio z terenem, który został przeznaczony pod utworzenie kopalni – zauważyła, mówiąc o aktualnych ustaleniach, mieszkanka gminy.Burzliwa dyskusja na temat inwestycji przetoczyła się między innymi przez lutowe obrady rady gminy, kiedy to postanowiono o tym, aby wcześniejszą petycję, która także wyrażała sprzeciw mieszkańców, uznać za bezzasadną. To, rzecz jasna, tylko zaogniło i tak już bardzo napiętą sytuację. „Powstanie tej kopalni przyczyni się do pogorszenia jakości życia mieszkańców, rozwoju rolnictwa i środowiska przyrodniczego tej okolicy. Nie chcemy tu zapylenia i oglądania krajobrazu księżycowego. Budując w tej okolicy swoje domy, nigdy nie przypuszczaliśmy, iż tu powstanie kopalnia. Nasze obawy dotyczą także transportu z tej kopalni, który będzie się odbywał przez nasze miejscowości, a drogi nie są przystosowane do takiego natężenia ruchu i obciążenia. Transport ten stanowiłby nie tylko uciążliwość, ale byłby także realnym zagrożeniem dla mieszkańców. Do tego dochodzi problem hałasu i zanieczyszczania powietrza. Również poziom wód gruntowych ulegnie obniżeniu, przez co plony na polach będą mizerne. Z chwilą wydania zgody na powstanie kopalni spadnie również wartość naszych posesji oraz gruntów” (pis. oryg.) - podnosili na przełomie ubiegłego i tego roku przeciwnicy inwestycji. Część radnych wychodzi z założenia, iż gmina powinna się rozwijać, a jeżeli ma się rozwijać, to powinny także powstawać zakłady, które będą w stanie zasilać gminny budżety kolejnymi pulami potrzebnych środków. Rzecz jednak w tym, iż wpływy z tytułu funkcjonowania kopalni miałyby wynosić jedynie kilka tysięcy złotych w skali roku. Ale mieszkańcy mówią też o innych mankamentach zaproponowanego rozwiązania. Zauważają, iż na otwarcie kopalni nie jest przygotowana także gminna infrastruktura drogowa. Większość gminnych dróg znajduje się obecnie, jak twierdzą, w niezłym stanie, dlatego nie rozumieją, dlaczego miałyby być nieustannie degradowane przez firmę, która nie przyniesie gminie praktycznie żadnego zysku. Nie mówiąc już o zniszczeniach okolicznych upraw czy znacznej ingerencji w stan wód gruntowych. Wójt Zdzisław Krupa argumentuje, iż swoją decyzję opierał na przesłankach wynikających z przepisów obowiązującego prawa. - Opierałem się też na opiniach, jakie wydały w tej sprawie uprawnione do tego organy, czyli między innymi Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Obie te instytucje stwierdziły, iż nie trzeba przeprowadzać czynności związanych z oceną oddziaływania na środowisko. Innymi słowy inwestor nie musi sporządzać obszernego raportu, w którym należałoby opisać szczegółowo czynniki, które mogłyby zaburzyć stan lokalnego środowiska naturalnego – wyjaśnił nam w jednej z rozmów włodarz gminy.Przeciwnicy podnosili również, iż nie miały miejsca żadne konsultacje społeczne, a jedynie spotkanie, w czasie którego starano się wyjaśnić sporne kwestie. Warto jednak zauważyć, iż konsultacje nie mogły mieć miejsca, ponieważ inwestor nie został zobligowany do tego, aby przygotować obszerny raport dotyczący oddziaływania inwestycji na środowisko naturalne. - Gmina zapewniła nas o tym, iż konsultacje odbędą się wtedy, kiedy inwestor będzie zabiegał o uzyskanie koncesji na wydobycie. Z tego, co nam wiadomo, ten proces jeszcze się nie rozpoczął. Tak więc pozostaje nam czekać – zaznaczyła, odnosząc się do sprawy, pani Joanna.Do sprawy z pewnością powrócimy. Czytaj także:Powiat chełmski. W gminach druhowie starli się po raz ostatni. Kolejne emocje za rok [ZDJĘCIA + WYNKI]„Radość" z Liszna i Agnieszka Bandosz z Gołębia jadą na przegląd w Kazimierzu Dolnym wyśpiewać sukcesGm. Rejowiec Fabryczny. Mieszkańcy nie odpuszczają w sprawie kopalni