17 lipca 2025 roku Sąd Rejonowy w Pszczynie ogłosił wyrok w sprawie trzech lekarzy odpowiedzialnych za śmierć 30-letniej Izabeli, która w 2021 roku zmarła w wyniku wstrząsu septycznego w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie. Lekarze zostali uznani za winnych z powodu braku należytej staranności w leczeniu pacjentki (a nie z powodu przestrzegania prawa antyaborcyjnego, jak twierdzą aborcjoniści). Wyrok ten, choć nieprawomocny, potwierdza, iż tragedia Izabeli i jej dziecka wynikała z błędów medycznych, a nie z orzeczenia TK o aborcji eugenicznej, jak próbują sugerować środowiska proaborcyjne.
Błędy medyczne doprowadziły do śmierci
Izabela zgłosiła się do szpitala w Pszczynie we wrześniu 2021 roku, będąc w 22. tygodniu ciąży, po odpłynięciu wód płodowych. U dziecka wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Śledztwo wykazało, iż personel medyczny nie zareagował adekwatnie na objawy wskazujące na wstrząs septyczny i w ten sposób doprowadził do zgonu kobiety. Prokuratura oskarżyła lekarzy o narażenie pacjentki na niebezpieczeństwo, a jednego z nich także o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Tymczasem środowiska proaborcyjne, zamiast skupić się na faktach, wykorzystały tę tragedię do ataków na polskie prawo antyaborcyjne. Fałszywie twierdziły, iż to ono było przyczyną śmierci Izabeli. To manipulacja, która ma na celu wymuszenie legalizacji aborcji, przy zignorowaniu rzeczywistej przyczyny dramatu – zaniedbań medycznych.
Pytania o początek tragedii
Warto zadać pytanie: dlaczego krótko po stwierdzeniu wad u poczętego dziecka Izabeli odeszły wody płodowe? Skąd ta dziwna zbieżność czasowa? Czy na początku tej tragedii nie było jeszcze jednego przestępcy – lekarza-abortera, który po niepomyślnej diagnozie chciał rozpocząć nielegalną aborcję? W takich sytuacjach czasem traci życie dziecko, a czasem i dziecko, i matka. Czy na początku tej historii nie kryje się jeszcze jeden czynnik, którego nie zbadano wystarczająco dokładnie? Sprawa budzi pytania, które zasługują na rzetelne wyjaśnienie.
Aborcja nie ratuje życia matki
W 2012 roku w Irlandii powstała Deklaracja Dublińska. Ponad 1000 specjalistów z dziedziny ginekologii i położnictwa potwierdziło w niej, iż życia i zdrowia matki nigdy nie ratuje się poprzez aborcję. Krótko po ogłoszeniu deklaracji irlandzkie aborcjonistki, niczym hieny, wykorzystały tragedię Savity Halappanavar, która odeszła w październiku 2012 roku. Bezczelnie głosiły, iż brak dostępu do aborcji odebrał jej życie, choć żadne dowody tego nie potwierdziły.
W 2020 r. po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w Polsce rozegrała się podobna batalia. Środowiska aborcyjne, nie mogąc pogodzić się z silniejszą ochroną życia nienarodzonych, z premedytacją siały kłamstwa o “piekle kobiet”. Wykorzystując fałszywe współczucie, cynicznie posłużyły się tragedią Izabeli, by manipulować opinią publiczną. Wmawiały, iż zakaz aborcji pozbawia kobiety dostępu do opieki zdrowotnej.
Prawda miażdży aborcyjne kłamstwa
Wyrok Sądu Rejonowego w Pszczynie z 17 lipca 2025 roku jasno pokazał: Izabela z Pszczyny nie straciła życia przez prawo chroniące nienarodzone dzieci, ale przez rażące błędy medyczne. Tragedia, cynicznie wykorzystywana przez aborcjonistów, okazała się wynikiem zaniedbań lekarzy, a nie wyroku Trybunału Konstytucyjnego. To nie prawo antyaborcyjne zabija, ale błędy medyczne. Są one popełniane przez lekarzy z różnych przyczyn, ale z całą pewnością nie w celu realizacji obowiązującego prawa.
Tekst: Grzegorz Gielert