Zdaniem prof. Ossowskiego, kluczową rolę odegrała mobilizacja młodego elektoratu, który – wbrew przewidywaniom – zagłosował na Karola Nawrockiego.
– „Trzaskowski nie przekonał młodych wyborców, nie zaproponował niczego nowego. Tymczasem Nawrocki, choć pozbawiony politycznego dorobku, stał się nośnikiem nadziei na zmianę” – podkreślił.
Prof. Trębecki dodał, iż wyborcy „zagłosowali nie tyle na kogoś, co przeciwko czemuś” – w tym wypadku przeciwko rządzącej koalicji i jej nieskuteczności.
Obaj eksperci zgodzili się, iż kampania Nawrockiego była mistrzowsko prowadzona.
– „To pokazuje, iż przy odpowiednim logotypie partyjnym i strategii komunikacyjnej można zbudować zwycięskiego kandydata niemal od zera” – zaznaczył prof. Ossowski. – „Mieliśmy do czynienia z kandydatem, o którym przez cały czas wiemy niewiele, poza tym, co wykreował jego sztab”
Zdaniem prof. Trębeckiego, kampania Trzaskowskiego była zbyt przewidywalna i oparta na już zużytych emocjach.
– Nie udało się odciąć go od Donalda Tuska, co PiS skutecznie wykorzystał, prezentując Trzaskowskiego jako „wiceprzewodniczącego Tuska” – mówił.
W opinii rozmówców, pojawienie się Donalda Tuska w końcówce kampanii mogło przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.
– „To być może był pocałunek śmierci” – mówi prof. Trębecki – „elektorat oczekiwał skuteczności, a rządząca koalicja jej nie pokazała”
Słabość legislacyjna i wewnętrzne tarcia pomiędzy Lewicą a PSL-em skutkowały brakiem wyrazistych reform, co szczególnie rozczarowało młodych wyborców.
Zaskakujące okazało się także poparcie części lewicowego elektoratu dla Karola Nawrockiego.
– „Nie tyle przeszli na prawo, co stracili zaufanie do lewicy rządzącej, która – jak mówią – obiecywała, ale nie zrobiła nic” – relacjonował prof. Ossowski. – „Nawrocki nic nie obiecywał, więc nie miał czego nie dowieźć”
Eksperci zauważyli też wzrost znaczenia narracji konserwatywnej, opartej na rodzinie, tożsamości narodowej i niechęci do zbyt agresywnej progresywnej agendy
Obaj profesorowie zgodzili się, iż linia podziału w Polsce nie przebiega już między wschodem a zachodem, ale między dużymi miastami a mniejszymi ośrodkami.
– „Wyższe wykształcenie, mobilność, otwartość na świat – to wyróżniki elektoratu Trzaskowskiego. Z kolei Nawrocki wygrał tam, gdzie dominuje lokalność, tradycja i nieufność wobec elit” – tłumaczył prof. Trębecki.
Co dalej?
Eksperci ocenili, iż najbliższe tygodnie będą najważniejsze dla rządzącej koalicji.
– „Porażka Trzaskowskiego to nie żółta, a czerwona kartka dla rządu Donalda Tuska” – podkreślił prof. Ossowski
Pojawia się pytanie o możliwość kohabitacji nowego prezydenta z obecnym rządem.
– „Celem Nawrockiego może być przygotowanie gruntu pod powrót PiS-u do władzy. Oczekujemy raczej blokowania niż współpracy” – prognozował prof. Trębecki
Nie zabrakło też refleksji nad przyszłością samej instytucji prezydenta.
– „Czy przy tak ograniczonych kompetencjach, głowa państwa powinna być wybierana w powszechnych wyborach?” – pytał retorycznie Piotr Szulc
Obaj profesorowie uznali jednak, iż symboliczna rola prezydenta – jako reprezentanta narodowych emocji i tożsamości – pozostaje istotna.
Wybory, które miały być remisem, okazały się momentem przełomowym. Z jednej strony, to dowód na siłę marketingu politycznego i emocji społecznych. Z drugiej – na głęboki kryzys zaufania do rządzącej koalicji i tradycyjnych elit politycznych. Karol Nawrocki – kandydat znikąd – zyskał poparcie dzięki temu, iż nie był „jednym z nich”. Czy będzie tylko prezydentem „na nie”, czy zdoła wykroczyć poza rolę blokującego rząd? Odpowiedź poznamy już wkrótce.
Zachęcamy do przesłuchania całej rozmowy:
