Koalicja Tuska na granicy rozpadu! Hołownia żąda władzy, PSL stawia ultimatum, a Tusk milczy

9 godzin temu

Koalicja pod presją, rząd szykuje się do rekonstrukcji, a napięcie rośnie z dnia na dzień. Polityczny krajobraz w Warszawie nabiera niepokojących rysów. Rządowa koalicja Donalda Tuska znalazła się w krytycznym punkcie.

Fot. KPRM

Czterogodzinne spotkanie liderów ugrupowań tworzących większość – KO, Trzeciej Drogi i Lewicy – nie przyniosło jasnych rozstrzygnięć, a jedynie potwierdziło narastające tarcia. W tle: plan głębokiej rekonstrukcji rządu i realne widmo politycznego rozłamu.

Premier proponuje zmiany, koalicjanci odpowiadają żądaniami

Donald Tusk zaprezentował projekt, który zakłada redukcję liczby ministerstw oraz połączenie niektórych resortów w większe struktury. Mowa m.in. o utworzeniu potężnego resortu energetyki. Cel: usprawnienie działania rządu i zmniejszenie liczby stanowisk. Jednak pomysł ten natrafia na opór koalicjantów, którzy nie chcą tracić wpływów.

Szymon Hołownia otwarcie mówi o ambicjach swojej formacji. Polska 2050 oczekuje nie tylko większej reprezentacji w rządzie, ale także objęcia funkcji wicepremiera i wicemarszałka Sejmu. „Nie mamy tego w umowie, ale to naturalny krok” – podkreślił Hołownia, sugerując, iż Trzecia Droga nie zamierza odpuszczać.

Emocje za zamkniętymi drzwiami. Konflikty wychodzą na powierzchnię

Kulisy rozmów nie napawają optymizmem. Z ustaleń dziennikarzy wynika, iż spotkanie liderów odbyło się w atmosferze pełnej napięcia. W PSL i Polsce 2050 narasta frustracja wobec stylu zarządzania prezentowanego przez premiera. Nieoficjalnie mówi się o próbach marginalizacji mniejszych partnerów koalicyjnych.

Równocześnie w kuluarach krążą pogłoski o możliwych dymisjach oraz scenariuszach zakładających wejście do rządu wszystkich liderów partii. Taki ruch miałby wzmocnić spójność koalicji, ale wywołuje mieszane reakcje – nie każdy chce zasiadać przy stole obciążonym trudnymi decyzjami i rosnącą presją społeczną.

Scenariusze awaryjne. Rząd może nie dotrwać do zimy

Z analiz politycznych wynika, iż utrzymanie koalicji w obecnym kształcie do końca roku może być trudniejsze, niż się wydaje. Walka o stanowiska, wzajemna nieufność i brak jasnej strategii odbijają się na spójności przekazu i tempie reform. jeżeli nie dojdzie do porozumienia, rekonstrukcja może stać się początkiem dezintegracji całego układu rządzącego.

Eksperci ostrzegają, iż przeciągające się konflikty mogą osłabić pozycję koalicji nie tylko wewnętrznie, ale też w oczach opinii publicznej. Perspektywa porażki w wyborach w 2027 roku przestaje być abstrakcyjna – staje się realnym punktem odniesienia dla liderów, którzy muszą podejmować decyzje nie tylko z myślą o tu i teraz.

Nadchodzi decydujący moment. Czy Tusk utrzyma kontrolę?

Wszystko wskazuje na to, iż najbliższe tygodnie będą kluczowe. Donald Tusk stara się przeprowadzić głęboką reformę, która ma ugruntować pozycję rządu na kolejne dwa lata. Ale żeby to się udało, musi przekonać do swojej wizji partnerów, którzy coraz głośniej sygnalizują swoje oczekiwania i wątpliwości.

Polityczna scena przypomina dziś tykającą bombę. Każde kolejne spotkanie, każda wypowiedź i każda decyzja może przesądzić o przyszłości tej koalicji. Gra toczy się o najwyższą stawkę – stabilność rządu i wiarygodność obozu władzy. A stawka rośnie z każdym dniem.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału