Prezydent Karol Nawrocki otrzymał petycję, która może całkowicie zmienić sposób płacenia w polskich sklepach. Autor dokumentu żąda likwidacji jedno- i dwugroszówek, twierdząc, iż ich produkcja kosztuje więcej niż wynosi ich wartość. jeżeli pomysł się powiedzie, koniec z wydawaniem reszty po grosiku.

Fot. Warszawa w Pigułce
Do Kancelarii Prezydenta wpłynęła nietypowa petycja, która może zakończyć erę drobnych monet w Polsce. Jej autor – audytor i finansista – postuluje wycofanie z obiegu monet o nominale 1 i 2 grosze. Jak podaje portal dlahandlu.pl, problem dotyczy nieproporcjonalnego zaangażowania czasu i środków w rozliczanie należności rzędu kilku groszy.
Produkcja grosza kosztuje trzy razy więcej niż jego wartość
Ekonomiści od lat wskazują na paradoks polskiego systemu monetarnego. Koszt wyprodukowania jednogroszówki wynosi około 3 groszy, co oznacza, iż każda emitowana moneta generuje stratę dla państwa. W praktyce Narodowy Bank Polski płaci więcej za wykonanie monety, niż wynosi jej nominalna wartość.
Jak informuje portal spidersweb.pl, w uzasadnieniu petycji czytamy: „W polskim systemie płatniczym przez cały czas funkcjonuje obrót monetami 1- i 2-groszowymi, które mają znikomą wartość nabywczą, a jednocześnie generują istotne koszty produkcji i problemy logistyczne”. Problem pogłębia fakt, iż drobne monety rzadko wracają do banków – często zalegają w domach czy są wyrzucane.
Petycja zakłada wprowadzenie matematycznego zaokrąglania końcowych kwot płatności do pełnych 5 groszy. Zaokrąglenie w dół miałoby obowiązywać przy końcówkach 1-2 oraz 6-7 groszy, w górę przy 3-4 oraz 8-9 groszy.
Fundusz Społecznych Zaokrągleń – pieniądze z reszty na cele publiczne
Najciekawszym elementem propozycji jest utworzenie specjalnego funduszu. Nadwyżki wynikające z zaokrągleń w górę miałyby trafiać do Funduszu Społecznych Zaokrągleń, przeznaczonego na finansowanie działań pożytku publicznego.
W praktyce oznaczałoby to, iż gdy rachunek wynosi 7,98 złotych i zostanie zaokrąglony do 8 złotych, te 2 grosze różnicy trafiłyby do funduszu społecznego. Wartość materiału ze zlikwidowanych monet, po pomniejszeniu o koszty recyklingu, również zasiliłaby ten fundusz.
System ma działać jedynie przy płatnościach gotówkowych – transakcje bezgotówkowe pozostałyby bez zmian. To rozwiązanie mające na celu stopniowe odchodzenie od drobnej gotówki bez zmuszania do rezygnacji z tradycyjnych form płatności.
Ekonomiści ostrzegają przed ukrytą podwyżką cen
Mimo logicznych argumentów za likwidacją drobnych monet, eksperci wskazują na potencjalne zagrożenia. Ekonomista Marek Zuber w rozmowie z „Faktem” ostrzega, iż przy setkach tysięcy transakcji dziennie mowa o naprawdę sporych pieniądzach, które musieliby dopłacić klienci.
„Warto pamiętać o tym, iż kiedy inflacja rośnie o 0,2 procent, to jest wielka narodowa dyskusja o drożyźnie. Tymczasem właśnie z takim wzrostem cen trzeba by się liczyć, gdyby faktycznie takie zaokrąglenie wprowadzono” – ocenia Zuber.
Ekspert zwraca uwagę na różnicę między cenami w marketach a na bazarach. W dużych sieciach dominują ceny psychologiczne typu 7,99 czy 9,99 złotych, podczas gdy na targach sprzedawcy operują cenami zaokrąglonymi do pełnych złotych.
Co to oznacza dla twojego portfela?
Jeśli zmiany wejdą w życie, wpłyną one przede wszystkim na osoby płacące gotówką. Oto konkretne przykłady, jak mogłoby to wyglądać w praktyce:
Rachunek 12,97 zł – zapłacisz 13,00 zł (dopłacisz 3 grosze) Rachunek 15,42 zł – zapłacisz 15,40 zł (zaoszczędzisz 2 grosze)
Rachunek 8,76 zł – zapłacisz 8,75 zł (zaoszczędzisz 1 grosz) Rachunek 22,23 zł – zapłacisz 22,25 zł (dopłacisz 2 grosze)
W skali miesiąca, przy założeniu 50 transakcji gotówkowych, statystycznie nie powinno to znacząco wpłynąć na budżet domowy. System został zaprojektowany tak, aby zaokrąglenia w górę i w dół się równoważyły.
Największą korzyścią będzie zakończenie frustrującej sytuacji z wydawaniem reszty. Nie będzie już pytań typu „może być pani winna grosika?” ani przekopywania się przez portfel w poszukiwaniu drobnych monet.
Jak przygotować się na potencjalne zmiany?
Sprawdź swoje zwyczaje płatnicze – jeżeli głównie płacisz kartą lub telefonem, zmiany cię nie dotyczą. Zaokrąglanie dotyczy tylko płatności gotówkowych.
Wykorzystaj nagromadzone grosze – jeżeli masz w domu słoiki pełne drobnych monet, warto je teraz wymienić w banku lub wydać w sklepie.
Przyzwyczaj się do płatności bezgotówkowych – to naturalny trend, który zmiany mogą tylko przyspieszyć.
Obserwuj ceny w sklepach – możliwe, iż sieci handlowe zaczną dostosowywać cenniki do przyszłych zasad zaokrąglania.
Czy Polska pójdzie śladem innych krajów?
Likwidacja najmniejszych nominałów to globalny trend. Stany Zjednoczone rozważają wycofanie centów, a wiele państw europejskich już zrezygnowało z najdrobniejszych monet. Finlandia nie emituje już monet 1 i 2-centowych od 2002 roku.
W praktyce międzynarodowej zaokrąglanie sprawdziło się pozytywnie. Handel stał się płynniejszy, a koszty obsługi gotówki spadły. Jednocześnie nie odnotowano znaczącego wzrostu cen detalicznych.
Procedura rozpatrywania petycji
Prezydent Nawrocki zgodnie z przepisami musi rozpatrzyć wpłynięcą petycję. Ma kilka opcji: może nadać jej bieg w formie inicjatywy legislacyjnej, skierować do odpowiedniego ministerstwa lub odrzucić z uzasadnieniem.
Jeśli prezydent zdecyduje się na poparcie pomysłu, projekt ustawy trafi do Sejmu. Tam będzie musiał przejść standardową ścieżkę legislacyjną – komisje, trzy czytania, głosowanie, następnie Senat i ponownie podpis prezydenta.
Cały proces może potrwać od kilku miesięcy do roku, w zależności od poparcia politycznego i ewentualnych sporów o szczegóły rozwiązań.
Ekonomiczne skutki dla gospodarki
Wycofanie najmniejszych monet niesie szersze konsekwencje ekonomiczne. Zmniejszenie kosztów produkcji i obsługi gotówki może przynieść oszczędności budżetowe liczące się w milionach złotych rocznie.
Z drugiej strony, sklepy będą musiały dostosować systemy kasowe i przeszkolić pracowników. Niektóre firmy mogą zdecydować się na korektę cen, aby zminimalizować wpływ zaokrągleń na marże.
Dla konsumentów największą korzyścią będzie uproszczenie transakcji gotówkowych. Koniec z sytuacjami, gdy brakuje kilku groszy do zapłaty albo gdy kasjerka nie może wydać reszty. To może przyczynić się do poprawy jakości obsługi w handlu detalicznym.
Fundusz Społecznych Zaokrągleń, choć będzie zasilany drobnymi kwotami, w skali kraju może gromadzić znaczne środki na cele publiczne. To innowacyjny sposób finansowania działań społecznych z środków, które dotychczas były praktycznie bezwartościowe.