Paraliż cyfrowy w Ministerstwie Sprawiedliwości – systemy padły, sądy i notariusze sparaliżowani. W czwartek przed południem Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło alarm. najważniejsze systemy informatyczne przestały działać. Krajowy Rejestr Sądowy oraz Krajowy Rejestr Zadłużonych – dwa filary cyfrowej administracji sądowej – stały się całkowicie niedostępne.
Sprawy sądowe utknęły, rejestracje firm zostały wstrzymane, a obywatele nie mogą sprawdzić swojej sytuacji prawnej.
Ministerstwo potwierdziło, iż przyczyną jest poważna awaria infrastruktury dostarczanej przez zewnętrznego operatora. Mimo trwających prac naprawczych, nie podano żadnych wiążących terminów przywrócenia usług.
Zamknięte systemy, otwarte pytania
Awaria unieruchomiła nie tylko elektroniczny obieg dokumentów, ale także dostęp do baz danych i usług ePUAP. W praktyce oznacza to, iż ani przedsiębiorcy, ani urzędnicy, ani sądy nie mają dostępu do podstawowych narzędzi pracy. Tysiące spraw czekają w martwym punkcie.
W sądach rejestrowych i urzędach panuje chaos. Pracownicy nie mogą wykonywać obowiązków, a interesanci – często z pilnymi sprawami – odchodzą z kwitkiem. W wielu miejscach pojawiły się kolejki i frustracja. Pojawiły się też pytania o bezpieczeństwo – czy doszło do ataku, czy tylko do awarii?
Resort zapewnia, iż to problem techniczny i nie ma śladów ingerencji z zewnątrz. Jednak atmosfera niepewności narasta.
Rząd w trybie kryzysowym
W ministerstwie powołano zespół kryzysowy. realizowane są intensywne działania, by przywrócić funkcjonowanie systemów. Problemy jednak się piętrzą – awaria dotyczy fundamentalnej infrastruktury, bez której niemożliwa jest obsługa cyfrowych rejestrów. Brak komunikacji z bazami danych blokuje uruchamianie procedur sądowych i administracyjnych.
Eksperci zwracają uwagę, iż choćby kilkugodzinny paraliż może mieć poważne konsekwencje. Setki rozpraw może ulec opóźnieniu. Rejestracja firm, zgłaszanie zmian w KRS, postępowania egzekucyjne i upadłościowe – wszystko to musi poczekać. A to oznacza straty dla biznesu i zaburzenie działania całych sektorów gospodarki.
Systemowa luka i czerwona lampka
Dzisiejsze wydarzenia obnażają słabość technicznego zaplecza państwa. Polska administracja od lat inwestuje w cyfryzację. Jednak awaria pokazuje, iż choćby najlepiej zaprojektowany system nie daje gwarancji stabilności, jeżeli brakuje odpowiednich zabezpieczeń i planów awaryjnych.
To nie pierwszy przypadek, gdy niedostępność usług elektronicznych paraliżuje funkcjonowanie urzędów. Jednak skala obecnego problemu jest wyjątkowa. Zatrzymanie dwóch kluczowych rejestrów jednocześnie to sygnał ostrzegawczy – dla resortu, dla rządu i dla obywateli.
Czy obecny kryzys wymusi gruntowną modernizację systemów? Czy państwo wyciągnie z niego wnioski? Odpowiedzi jeszcze nie ma, ale jedno jest pewne – wymiar sprawiedliwości nigdy wcześniej nie był tak zależny od jednego kliknięcia.
Źródło: polsatnews.pl/warszawawpigulce.pl