Rząd federalny ogłosił znaczną podwyżkę wynagrodzeń dla członków Kanadyjskich Sił Zbrojnych. Premier Mark Carney poinformował, iż pensje początkowe w siłach regularnych wzrosną o 20 proc., a w rezerwie – o 13 proc. Zmiany obowiązują z mocą wsteczną od 1 kwietnia tego roku.
Decyzję pochwalił Fen Hampson, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Carleton, oceniając, iż była ona spóźniona, szczególnie na niższych szczeblach. – jeżeli rząd chce wyraźnie zwiększyć wydatki na obronność, podniesienie płac początkowych to dobry sposób, aby to osiągnąć – stwierdził. Podkreślił przy tym, iż wyższe stawki mogą zachęcić do zaciągu w sytuacji, gdy armia walczy z problemami kadrowymi oraz doniesieniami o incydentach na tle nienawiści i rasizmu.
Carney ogłosił również 8-procentową podwyżkę dla pułkowników i wyższych rangą oraz 13-procentową dla podpułkowników i niższych stopniem. Wszyscy członkowie sił zbrojnych mają otrzymać wzrost wynagrodzeń i premii w ramach planu zwiększenia gotowości bojowej i zatrzymania personelu.
Koszt nowego pakietu wynagrodzeń szacowany jest na 2 mld dol. rocznie. Jest to element zwiększenia tegorocznego budżetu obronnego o 9,3 mld dol., które mają pomóc Kanadzie osiągnąć wymagany przez NATO poziom wydatków w wysokości 2 proc. PKB.
Wprowadzono także nowe i wyższe dodatki, w tym premie w wysokości 50 tys. dol. dla osób obejmujących stanowiska określane jako „stresujące” i kluczowe, gdzie wakaty są szczególnie liczne. W 53 z 116 takich zawodów – m.in. wśród techników pojazdów czy techników morskich – obsada kadrowa spadła poniżej 75 proc.
David Perry, prezes Canadian Global Affairs Institute, nazwał działania rządu „mnóstwem mądrych kroków” w zakresie rekrutacji. Podkreślił, iż ukierunkowane podwyżki mają większy sens niż ogólna podwyżka dla wszystkich, a skierowanie dodatkowych zachęt do jednostek z największymi brakami kadrowymi może przynieść najlepszy efekt.
Na podst. Canadian Press