Warszawscy mieszkańcy w pidżamach żądają ciszy: „Chcemy spać!”

3 godzin temu

W piątkowy wieczór 8 sierpnia na placu Centralnym w Warszawie odbył się nietypowy protest zorganizowany przez Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Uczestnicy, ubrani w pidżamy i szlafroki, zebrali się, by wyrazić swoje niezadowolenie z powodu uciążliwego hałasu nocnego, który zakłóca ich sen.

Dlaczego mieszkańcy Warszawy protestują?

Pod Pałacem Kultury i Nauki zgromadziła się grupa osób, które wykrzykiwały hasła takie jak: „Chcemy spać!”. Marta Szczepańska, radna warszawska i członkini Miasto Jest Nasze, wyjaśnia, iż problem hałasu to nie kaprys, ale podstawowa kwestia komfortu życia. W nocy mieszkańcy powinni mieć możliwość odpoczynku, ale zamiast tego przeszkadzają im głośne silniki, muzyka z klubów i inne odgłosy zabaw. Szczepańska dodaje, iż brak skutecznej reakcji służb porządkowych tylko potęguje frustrację społeczności.

Hałas dotyka całego miasta

Problem hałasu nie ogranicza się do centrum Warszawy. Dotyka także dalszych dzielnic, jak Gocław, gdzie dźwięki imprez niosą się daleko. Uczestnicy protestu przeszli ulicami stolicy w swoich pidżamach i szlafrokach, trzymając poduszki i koce, śpiewając kołysanki oraz niosąc transparenty z hasłami: „Warszawo, chcemy spać!” oraz „sen to prawo”. Trasa przemarszu obejmowała Marszałkowską, Świętokrzyską i Tamkę.

Równowaga między życiem nocnym a prawem do spokoju

Marta Szczepańska podkreśla, iż demonstracja nie jest wymierzona przeciwko życiu nocnemu. Zależy im na stworzeniu rozsądnych granic, które pozwolą mieszkańcom na odpoczynek, jednocześnie umożliwiając rozrywkę nocną. Wiele miast europejskich, takich jak Barcelona, z powodzeniem zarządza hałasem miejskim, nie rezygnując z bogatego życia nocnego. Możliwe jest wyznaczenie stref przeznaczonych na koncerty i imprezy masowe z dala od gęsto zaludnionych obszarów.

Działania służb porządkowych

Pomimo prowadzonych przez policję akcji pod nazwą „ciche miasto”, efekty są niewystarczające według protestujących. Mieszkańcy apelują o bardziej systematyczne działania zamiast sporadycznych kontroli. Szymańska zauważa, iż choć działania te są nagłaśniane w mediach, to ich skuteczność jest niewielka, a problem hałasu przez cały czas się pogłębia.

Przyszłość walki o ciszę nocną

Organizatorzy protestu zapowiadają dalsze działania na rzecz zmiany przepisów i ich egzekwowania. Wśród propozycji pojawiają się automatyczne systemy pomiaru hałasu, stworzenie specjalnych stref dla lokali nocnych oraz kampanie edukacyjne na temat wpływu hałasu na zdrowie. Zwieńczeniem protestu było symboliczne „położenie się spać” pod Pomnikiem Syrenki, co miało podkreślić, iż walka toczy się nie przeciwko komuś, ale o prawo do spokojnego życia.

Idź do oryginalnego materiału