Premier obiecuje nowy silnik wzrostu. Deregulacja ma zmienić wszystko!

3 godzin temu

Premier Donald Tusk znów stawia na wielkie hasła i odważne porównania. Podczas konferencji poświęconej deregulacji przekonywał, iż Polska jest na drodze do znalezienia się wśród 20 największych gospodarek świata, a siła nabywcza Polaków przewyższa już tę w Japonii. Odwołał się przy tym do słynnych słów Lecha Wałęsy o „drugiej Japonii”, sugerując, iż marzenie z lat 90. właśnie się spełnia. Czy to realna wizja, czy raczej kolejna odsłona propagandy sukcesu?

Fot. Shutterstock

Tusk o „drugiej Japonii” i gospodarczym awansie Polski. Deregulacja ma być nowym silnikiem wzrostu

Premier Donald Tusk nie ukrywa entuzjazmu: Polska w 2025 roku ma wyprzedzić Szwajcarię i znaleźć się wśród 20 największych gospodarek świata. Podczas konferencji „Deregulacja. Znosimy bariery, ułatwiamy życie” szef rządu ogłosił, iż siła nabywcza Polaków jest już wyższa niż Japończyków. Tusk przekonywał, iż to efekt szeroko zakrojonej deregulacji, która – jego zdaniem – może stać się nowym motorem napędowym polskiej gospodarki.

Deregulacja i marzenie o „drugiej Japonii”

„To może coś więcej niż początek, ale na pewno nie koniec procesu” – tak Tusk podsumował dotychczasowe prace deregulacyjne rządu. Premier, nawiązując do słynnych słów Lecha Wałęsy o „drugiej Japonii”, mówił, iż dziś te porównania nabierają nowego znaczenia. Przywołał dane, z których wynika, iż siła nabywcza przeciętnego Polaka przewyższa dziś tę w Japonii.

– Kiedyś to marzenie było powodem do szyderstw. Dziś okazuje się, iż może być realne – stwierdził Tusk.

20. miejsce na świecie to za mało

Szef rządu zapewnił, iż ambicje jego gabinetu sięgają wyżej. – 20. miejsce na świecie nas nie satysfakcjonuje – powiedział. Dodał, iż dalszy awans gospodarczy będzie wymagał nowego typu wysiłku: większych kompetencji, wyższego poziomu innowacyjności i lepszego wykształcenia.

Tusk podkreślał również znaczenie deregulacji jako „gruntownej zmiany filozofii”, która ma pomóc przedsiębiorcom, obywatelom i całemu państwu szybciej się rozwijać. – To musi być trend, nie tylko pomysł – mówił.

Wspólna praca rządu i społeczeństwa

Szczególną uwagę premier poświęcił współpracy ze stroną społeczną. Przypomniał, iż inicjatywa deregulacyjna rozpoczęła się od rozmowy z prezesem InPostu Rafałem Brzoską. – To otwarcie na stronę społeczną musi być trwałe. Politycy mają obowiązek wykorzystywać dobre pomysły – zaznaczył Tusk.

Rafał Brzoska, szef Inicjatywy SprawdzaMY, poinformował, iż w proces deregulacyjny zaangażowało się 600 ekspertów, którzy zgłosili łącznie 500 propozycji zmian. W rezultacie przygotowano około 175 aktów prawnych, z czego blisko 20 ustaw zostało już podpisanych przez prezydenta Andrzeja Dudę.

– Ten „studniowy sprint” nie byłby możliwy bez zaangażowania obywateli i współpracy z administracją. To nasz wspólny sukces – podkreślił Brzoska.

Deregulacja jako nowy motor wzrostu

Zdaniem premiera, rozpoczęty proces deregulacji ma szansę stać się „kolejnym silnikiem wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki”. Tusk nie ukrywał, iż łatwe rezerwy się kończą, a dalszy rozwój wymaga nowego podejścia, otwartości i współdziałania.

– Życie każdej polskiej rodziny musi wspiąć się na wyraźnie wyższy poziom – powiedział Tusk, wskazując na potrzebę lepszych inwestycji, wyższych kompetencji i silniejszych firm.

Konferencja na warszawskiej giełdzie miała być dowodem na to, iż rząd i biznes potrafią mówić jednym głosem. Czy to początek realnej „drugiej Japonii”, czy jedynie propagandowa narracja sukcesu – czas pokaże.

Idź do oryginalnego materiału