16 godzin temu
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec, który alarmuje, iż ryby w zalewie Karwacz mają plamy, które mogą świadczyć o tym, iż woda jest zanieczyszczona. Podejrzewa, iż wpływ na to może mieć miejscowa biogazownia. Polska Grupa Biogazowa odnosi się do zarzutów.
Zaniepokojeni mieszkańcy Karwacza alarmują o jakości wody w zalewie i o taki stan podejrzewają lokalne przedsiębiorstwa, a w zasadzie jedno.
– Ryby (jak na zdjęciu) posiadają plamy co może świadczyć o zanieczyszczeniu wody – przypuszczamy, iż wpływ ma na to istniejąca biogazownia – pisze czytelnik.
To nie pierwsze tego typu zarzuty. Wędkarze na ryby z plamami skarżyli się już podczas spotkania, jakie odbyło się w Karwaczu, a które dotyczyło modernizacji istniejącej biogazowni.
Zwróciliśmy się do PGB z prośbą o odniesienie się do tych twierdzeń. Dość gwałtownie otrzymaliśmy odpowiedź.
– Chcielibyśmy poinformować, iż biogazownia Polskiej Grupy Biogazowej w Przasnyszu nie była i nie jest źródłem jakichkolwiek zanieczyszczeń lokalnych wód. Procesy produkcyjne zachodzące w biogazowni są w pełni szczelne i prowadzone zgodnie z rygorystycznymi normami środowiskowymi oraz technologicznymi i są odpowiednio udokumentowane – zapewnia Jakub Knap, młodszy specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej PGB.
– Biogazownie PGB działają w oparciu o bezpieczne, kontrolowane procesy fermentacji beztlenowej, które nie generują zagrożeń dla otoczenia – przeciwnie, pozwalają zagospodarować bioodpady w sposób zgodny z ideą gospodarki obiegu zamkniętego. Produktem ubocznym jest poferment – substancja bezpieczna dla środowiska, posiadająca adekwatności nawozowe i niepowodująca skażenia wód czy gleb – wyjaśnia.
I dodaje: Rozumiemy, iż wszelkie zmiany w środowisku lokalnym mogą budzić pytania, dlatego z uwagą traktujemy każdy sygnał ze strony mieszkańców. W tym przypadku jednak dostępne dane na podstawie stale prowadzonego monitoringu prowadzone przez Polską Grupę Biogazową nie wskazują na jakikolwiek związek z naszą działalnością – zapewnia.
ren
