Marine Le Pen i Jordan Bardella po spotkaniu z premierem François Bayrou we wtorek wezwali do jak najszybszego rozwiązania parlamentu. Liderzy skrajnie prawicowej partii podkreślili, iż nie akceptują projektu budżetu przedstawionego przez rząd.
Po rozmowach z premierem, który prowadzi konsultacje z partiami politycznymi, Bardella oświadczył, iż na spotkaniu „nie nastąpił cud”. Potwierdził, iż RN kategorycznie nie zgadza się z rządowym projektem budżetu, którego założenia uważa za „niesprawiedliwe dla obywateli”.
Le Pen oświadczyła, iż gdyby Bayrou „rzeczywiście chciał posłuchać różnych partii politycznych”, to mógł to uczynić w lipcu. Wezwała do „ultraszybkiego” rozwiązania parlamentu – co oznaczałoby nowe wybory parlamentarne. Decyzję o tym może podjąć tylko prezydent Emmanuel Macron. Le Pen oświadczyła, iż po wyborach „nowa większość” parlamentarna mogłaby zająć się nowym projektem budżetu.
– Jedynym sposobem, w jaki premier mógłby przetrwać nieco dłużej (na stanowisku) byłoby jego zerwanie z „macronizmem” – oświadczyła Le Pen, oskarżając prezydenta o „toksyczną politykę”.
We wtorek rano wiceprzewodniczący RN Sebastien Chenu, który jest także wiceprzewodniczącym parlamentu, wyraził przekonanie, iż RN w razie wyborów „mogłoby mieć większość absolutną” w nowym Zgromadzeniu Narodowym. Przekonywał, iż wraz z sojusznikami skrajna prawica jest w stanie uzyskać 289 miejsc. – Chcemy rządzić najszybciej, jak to możliwe – powiedział Chenu i zapewnił, iż jego partia jest gotowa do przedterminowych wyborów parlamentarnych.
8 września Zgromadzenie Narodowe zagłosuje nad wotum zaufania dla centroprawicowego mniejszościowego rządu Bayrou. Opozycja odmawia mu poparcia, ale premier w tym tygodniu przez cały czas prowadzi rozmowy z poszczególnymi siłami politycznymi.
Powodem konfliktu jest zarówno projekt budżetu – przewidujący oszczędności na kwotę prawie 44 mld euro – jak i sprzeciw opozycji wobec polityki wewnętrznej centroprawicowego obozu politycznego Macrona. (PAP)