Pierwszy strajk w historii niemieckiej fabryki amerykańskiego Forda. Pracownicy producenta samochodów na dobę przerwali pracę w reakcji na zapowiedź zwolnienia co czwartego zatrudnionego. Do końca 2027 r. z 11,5 tys. pracowników zwolnionych ma zostać prawie 3 tys.
„To jest problem na dłuższą metę” – mówią strajkujący i dodają: „jesteśmy w stanie niepewności, nie wiemy, jak będzie wyglądać nasza przyszłość. A pracodawca nie podaje szczegółów”.
Dlatego znacznie powyżej dziewięćdziesięciu procent związkowców opowiedziało się za strajkiem i fabryka dziś stanęła. Amerykański koncern działa w Niemczech od stu lat, a fabryka w Kolonii ruszyła w 1930 r.
Tylko raz doszło dotąd do strajku, tzw. dzikiego, gdy 50 lat temu firma zwolniła 300 Turków, którzy nie wrócili na czas z urlopów w Turcji. Część załogi stanęła spontanicznie w ich obronie. Skończyło się wtedy ostrą interwencją policji.
Obecny strajk zaczął się bezkonfliktowo. Potrwa do jutrzejszego poranka, do końca nocnej zmiany.
Czytaj także:

Nowe otwarcie w relacjach polsko-niemieckich
Z pełną odpowiedzialnością ogłaszam nowe otwarcie, być może najważniejsze w historii ostatnich kilkunastu lat, w relacjach polsko-niemieckich - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z nowym kanclerzem Niemiec Friedrichem...
Czytaj więcejDetails