W przestrzeni publicznej pojawiła się informacja, iż przebudowa tzw. schodów donikąd ma pochłonąć choćby 30 milionów złotych. Taka kwota pojawiła się w Gminnym Programie Rewitalizacji „Gorzów 2025+”.
Anna Bonus-Mackiewicz odniosła się do tego wprost:
– W programie możemy przeczytać kwotę, iż zaplanowane na to zadanie jest 25 milionów. Ja chciałabym od razu wyjaśnić, iż to jest szacowana kwota maksymalnego, możliwego do uzyskania dofinansowania – podkreśliła.
Urzędniczka zaznaczyła, iż realny koszt inwestycji będzie znany dopiero po przygotowaniu dokumentacji. Kwota wpisana do programu nie oznacza, iż miasto wyda dokładnie tyle.
Na jakim etapie jest projekt?
Jak wyjaśniła Anna Bonus-Mackiewicz, realizowane są przygotowania do ogłoszenia konkursu, w ramach którego miasto chce pozyskać środki na inwestycję.
– Zdaje się, iż dzisiaj odbędzie się badanie ofert złożonych w postępowaniu na wyłonienie wykonawcy dokumentacji programu funkcjonalno-użytkowego – powiedziała.
– Wszystko wskazuje na to, iż ta kwota będzie bliższa docelowej. I tą kwotą już można by się bardziej sugerować, niż tą wpisaną do programu – dodała.
Miasto planuje realizację zadania w formule „zaprojektuj i wybuduj” w latach 2026–2027. Dokumentacja ma być gotowa jeszcze w tym roku.
Co powstanie w miejscu starych schodów?
Plan zakłada całkowitą rozbiórkę istniejącej konstrukcji. Nowa inwestycja ma objąć nie tylko schody, ale także całą przyległą przestrzeń. Projekt przewiduje:
wzmocnienie skarpy,
budowę nowych schodów w układzie nawiązującym do historycznego,
powstanie nowoczesnej infrastruktury: fontanny, alejek spacerowych, miejsc odpoczynku,
kolejkę, która umożliwi dostęp dla osób z ograniczoną mobilnością.
Projekt wizualizacji został zaprezentowany podczas spotkania w sali stacyjnej. Jak podkreśliła Anna Bonus-Mackiewicz, mieszkańcy wzięli udział w konsultacjach, a ich uwagi – zwłaszcza te dotyczące zachowania formy historycznej – zostały uwzględnione.
Schody donikąd – miejsce, które zniknęło z mapy miasta
Schody zostały zamknięte w 2002 roku. W 2025 roku miną dokładnie 23 lata od ich wyłączenia z użytku. Przez ten czas teren był odgrodzony barierkami i systematycznie niszczał.
Temat powracał wiele razy – pojawiał się w debatach, kampaniach wyborczych i dyskusjach wśród mieszkańców. Nigdy jednak nie doszło do realizacji żadnej z koncepcji. Tym razem urzędnicy zapowiadają, iż są bliżej niż kiedykolwiek wcześniej.