Tysiące Polaków „mostkuje” w majówkę. Już niedługo mogą posypać się kontrole

8 godzin temu

W długi weekend majowy tysiące pracowników decyduje się na „mostkowanie”, by maksymalnie wydłużyć czas wolny od pracy. Już niedługo konsekwencje takiego postepowania mogą być opłakane.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Czym jest „mostkowanie”?

Jak wyjaśnia Conperio, firma zajmująca się zarządzaniem problemem absencji chorobowej, „mostkowanie” polega na pobieraniu zwolnień lekarskich tuż przed lub po świętach i długich weekendach. Wystarczy kilka dni L4, by połączyć wolne dni ustawowe z weekendem i zyskać niemal dwa tygodnie wolnego – bez konieczności wykorzystywania dni urlopowych. Stąd nazwa – działa to jak „most” pomiędzy dniami wolnymi.

Coraz częściej te zwolnienia nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi problemami zdrowotnymi. Są jedynie sposobem na zaplanowanie dłuższego wypoczynku. Pracownicy w tym czasie wyjeżdżają za miasto, remontują mieszkania lub po prostu korzystają z ładnej pogody.

Problemy dla pracodawców

Nagła absencja pracowników powoduje poważne problemy dla firm. Są to m.in. zakłócenia w organizacji pracy, straty na produkcji czy konieczność reorganizacji zadań i obowiązków. Oczywiście z każdej firmie wygląda to inaczej, bo inna jest specyfika pracy. Szczególnie uciążliwe jest to dla mniejszych przedsiębiorstw oraz firm produkcyjnych, gdzie nieobecność choćby jednego pracownika może zatrzymać całą linię produkcyjną. Dobrym przykładem jest tu budowlanka. W firmie, która ma 5 pracowników odpowiadających za np. układanie dachu, bez jednego budowa może dalej się toczyć, ale wolniej. o ile jest to specjalista w wąskiej dziedzinie np. obsłudze dźwigu wtedy cała inwestycja staje i bardzo trudno jest znaleźć zastępstwo dla takiego pracownika.

Specjaliści: nowa technologia ułatwia nadużycia

Rozwój nowych technologii, który nabrał tempa w ostatnich latach, sprawił, iż konsultacje lekarskie przez telefon lub internet stały się powszechne i wygodne – niestety, często również są nadużywane. Dochodzi do sytuacji, w których zwolnienia wystawiane są wyłącznie na podstawie konwersacji pacjenta z przedstawicielem podmiotu medycznego na czacie. W praktyce oznacza to, iż część osób, które czują się zdrowe, korzysta z teleporady wyłącznie po to, by zorganizować sobie dodatkowe dni wolne. Chociaż firmy świadczące usługi telemedyczne ostrzegają pacjentów, iż oszustwo może źle się skończyć, wielu decyduje się na zgłaszanie fałszywych objawów chorobowych tylko po to, by otrzymać zwolnienie z pracy.

Już niedługo może się to bardzo źle skończyć

Praktyka brania pojedynczych zwolnień jest na razie bezkarna, bo za jeden dzień absencji odpowiada i płaci pracodawca. Niedługo jednak to się zmieni. W Sejmie jest już projekt ustawy, który sprawi, iż ZUS będzie płacił już od pierwszego dnia nieobecności. ZUS korzysta ze sztucznej inteligencji, która typuje osoby do kontroli. System jest niezwykle skuteczny. ZUS w 2024 roku przeprowadził kontrolę 486,4 tys. zwolnień lekarskich, z których 36,6 tys. zostało zakwestionowanych. Wartość tych świadczeń wyniosła 52 mln 953 tys. ZUS nie zdradza na jakiej zasadzie dokładnie działa typowanie osób do kontroli, jednak Zakład nie ukrywa, iż najbardziej narażone są osoby, które biorą długie zwolnienia lub posługują się schematem. Takim właśnie schematem jest branie krótkich zwolnień w określonym czasie. o ile ZUS będzie musiał za to zapłacić posypią się kontrole.

Konsekwencje dla oszustów mogą być poważne. Po pierwsze, trzeba oddać pieniądze razem z odsetkami. Po drugie, o sprawie dowiaduje się pracodawca, który może zwolnić pracownika dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym, z wpisem do akt i bez okresu wypowiedzenia.

Idź do oryginalnego materiału