Zaprezentowany kilka dni temu projekt regulaminu Budżetu Obywatelskiego Gminy Goleniów nie skłonił radnych z Komisji Budżetu do dyskusji na ten temat. Jest szansa na to, iż zostanie przyjęty podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej.
BOGG, jak już informowaliśmy, ruszyć ma jeszcze w tym roku. Wnioski do niego, o ile propozycja przedstawiona przez burmistrza Krzysztofa Sypienia zostanie zaakceptowana przez Radę Miejską, składać będą mogli wszyscy mieszkańcy naszej gminy, oceną formalną ich pomysłów zajmie się powołany do tego zespół, a następnie wybór zadań do realizacji dokonany zostanie poprzez głosowanie w formie papierowej oraz elektronicznej. Każdy głosujący będzie mógł wybrać trzy, jego zdaniem, najlepsze projekty, przy czym mogą to być trzy projekty będące w obszarze jego zamieszkania lub dwa z obszaru zamieszkania oraz dodatkowo jeden z pozostałych obszarów, na który odda „złoty głos”.
Projektem w minioną środę zajęli się radni z Komisji Budżetu. Uwag praktycznie nie mieli, jeden Andrzej Różański (Koalicja dla Gminy) dopytywał o to, w jaki sposób gmina zostanie podzielona na obszary do głosowania, a w odpowiedzi usłyszał, iż najpewniej w najprostszy możliwy sposób – na miasto i tereny wiejskie. Więcej pytań nie było.
Teraz projekt trafi na sesję Rady Miejskiej, jeżeli radni dadzą mu zielone światło – będzie można z tematem ruszać na dobre.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż nabór wniosków i głosowanie (wraz z ogłoszeniem wyników) przeprowadzone zostaną jeszcze w tym roku, a realizacja zwycięskich projektów zaplanowana jest na przyszły. Do podziału, to również wstępna propozycja, będzie milion złotych.

Dodajmy, iż na redakcyjnego maila otwarty list w tej sprawie wysłał Łukasz Sołtysiak, lokalny działacz Nowej Nadziei. Prezentujemy go w całości poniżej:
Drodzy Państwo,
Jako Nowej Nadziei w Goleniowie pragniemy przedstawić Państwu analizę projektu regulaminu Budżetu Obywatelskiego z dnia 19 sierpnia 2025 roku.
Budżet obywatelski jest inicjatywą mieszkańców i to właśnie mieszkańcy powinni mieć największy wpływ na jego kształt. Niestety, obecny projekt regulaminu oddaje zbyt dużą władzę Burmistrzowi.
Przeglądając zapisy widzimy dużą uznaniowość i możliwość nadużyć. w tej chwili to zespół powołany przez Burmistrza decyduje, które projekty zostaną dopuszczone do głosowania. Kryteria są niejasne – projekt może zostać odrzucony, bo „nie pasuje do strategii”, „jest niegospodarny” albo „nie wpisuje się w politykę gminy”. Otwiera to furtkę do eliminowania pomysłów nie ze względów merytorycznych, ale politycznych, towarzyskich czy po prostu konkurencyjnych wobec innych projektów.
Proponujemy zmianę: zamiast zespołu weryfikacyjnego, powołajmy zespół oceniający. Jego zadaniem byłoby przygotowanie opinii i przedstawienie jej Radzie Miejskiej, która ostatecznie decydowałaby o losie projektów. Mówimy więc nie dla zespołu działającego pod wpływem Burmistrza i tak dla jawności procesu. Bo tylko wtedy możemy mówić o prawdziwym, wspólnym budowaniu naszej gminy.
Kolejna kwestia to odwołania.
W projekcie zapisano, iż w przypadku odrzucenia pomysłu wnioskodawca może się odwołać do Burmistrza, czyli tej samej osoby, która powołała zespół odrzucający projekt. To sytuacja absurdalna, ponieważ ten sam organ decyduje i jednocześnie rozpatruje skargi.
Proponujemy, aby decyzje odwoławcze należały do Rady Miejskiej, po wysłuchaniu opinii zespołu oceniającego. Wtedy proces nie leżałby w jednych rękach, co ograniczyłoby ryzyko nadużyć.
Kolejny punkt dotyczy głosowania.
Regulamin jasno określa, iż mieszkaniec może oddać maksymalnie trzy głosy:
- trzy na projekty ze swojego obszaru,
- albo dwa w swoim obszarze i jeden tzw. „złoty głos” na projekt w innej części gminy.
Problem polega na tym, iż nie mamy żadnych informacji o tym, jakie będą obszary i jakie środki na nie trafią. Burmistrz ma prawo samodzielnie je wyznaczać. To poważne ryzyko – bo jeżeli podział zostanie zrobiony nieuczciwie, dostęp do środków nie będzie równy. I właśnie ta sprawa podział środków i granice obszarów będzie najgorętszym tematem najbliższej sesji Rady.
Przyjrzyjmy się jeszcze jednemu zapisowi.
W przypadku, gdy dwa projekty otrzymają taką samą liczbę głosów, zwycięża ten, który jest droższy. Oznacza to, iż duże inwestycje zawsze będą faworyzowane, a mniejsze często lokalne i oddolne inicjatywy pozostaną bez szans.
Nie mniej ważna jest kwestia nieruchomości.
Regulamin przewiduje możliwość realizacji projektów zarówno na terenach gminnych, jak i prywatnych. Ale lista dostępnych nieruchomości nie jest znana. To oznacza, iż Burmistrz będzie decydował, kto otrzyma dostęp do terenu gminnego, a kto nie. jeżeli taka lista nie zostanie ujawniona wcześniej, proces ten znów będzie zależał od uznaniowych decyzji jednej osoby.
Szanowni Państwo,
przeanalizowaliśmy projekt regulaminu Budżetu Obywatelskiego, do którego udało nam się uzyskać dostęp. Widzimy w nim zbyt duże skupienie władzy w rękach Burmistrza i jego zespołu od podziału środków, przez granice obszarów, aż po rozpatrywanie odwołania i decydowanie o nieruchomościach.
Cała władza skupiona w jednym ręku zawsze prowadzi do ryzyka nadużyć. W przyszłości taki regulamin może być wykorzystywany nie dla dobra mieszkańców, ale do realizacji politycznych czy towarzyskich interesów.
Dlatego potrzebujemy jasnych zasad i mechanizmów kontroli.
Bo Budżet Obywatelski musi być naprawdę obywatelski, a nie urzędniczy.
Dziękuję bardzo.
Łukasz Sołtysiak
Nowa Nadzieja