11 lipca rozpocznie się protest pracowników Głównej Inspekcji Transportu Drogowego. Biorą oni urlopy na żądanie lub oddają krew – informuje portal wPolsce24.tv.
– W piątek 11 lipca w ramach prowadzonego protestu pracownicy GITD biorą urlopy (na żądanie,opieka nad dzieckiem) oraz idą oddawać krew. Urząd niestety będzie „sparaliżowany”. To wszystko przez butę,arogancję i nieudolność Szefa GITD Artura Czapiewskiego. STOP PATOLOGII W GITD! – napisał na X Alvin Gajadhur, były szef Inspekcji a dziś doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie przyniosły więc rezultatu rozmowy „ostatniej szansy”, o których informowany był minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Nie wiadomo, jak długo ma potrwać protest i jaka część załogi się do niego dołączy.
W piątek 11 lipca w ramach prowadzonego protestu pracownicy GITD biorą urlopy (na żądanie,opieka nad dzieckiem) oraz idą oddawać krew. Urząd niestety będzie „sparaliżowany”. To wszystko przez butę,arogancję i nieudolność Szefa @ITD_gov Artura Czapiewskiego. STOP PATOLOGII W GITD! https://t.co/1ASr44St8H pic.twitter.com/pckgPQy16N
— Alvin Gajadhur (@AlvinGajadhur) July 10, 2025
Likwidacja z zemsty?
Ostatnio o GITD jest głośno w kontekście likwidacji oddziału tej instytucji w Nisku na Podkarpaciu. Pracownicy dostali tam propozycję nie do odrzucenia: albo idą do pracy w oddalonym o 50 kilometrów Rzeszowa, albo nie pracują w ogóle. – Te osoby, z tego co wiem, podpisały porozumienia, bo nie miały wyjścia. Pracować w Rzeszowie albo wcale – to jest jednak różnica – mówił poseł PiS Rafał Weber.
Zdaniem Alvina Gajadhura, decyzja jego następcy w Inspekcji Artura Czapiewskiego jest polityczną zemstą na gminie, gdzie ponad 70 procent wyborców zagłosowało na prezydenta elekta Karola Nawrockiego.