– Inwestujemy w liczniki zdalnego odczytu po to, żeby w przyszłości prąd był tańszy – mówi Tomasz Małecki wiceprezes ds. strategii zarządu PGE Dystrybucja. Na temat bezpieczeństwa energetycznego, rozwoju odnawialnych źródeł energii oraz planach inwestycyjnych i rozwojowych Polskiej Grupy Energetycznej z Tomaszem Małeckim rozmawia Wojciech Brakowiecki.
Kiedy mówimy o energii, to gdzieś z tyłu głowy, stoi nam inne słowo – „bezpieczeństwo”. Jest ono szczególnie istotne w dobie tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
– Tak, bezpieczeństwo dzisiaj jest odmieniane przez wszystkie możliwe przypadki. Jako firma zarządzająca infrastrukturą krytyczną podejmujemy wiele działań związanych z bezpieczeństwem. Wśród takich, o których mogę powiedzieć, są nasze ćwiczenia AMPER przeprowadzane wspólnie ze służbami i z wojskiem, w ramach których ćwiczymy potencjalne reakcje na ataki na naszą infrastrukturę – mówi Tomasz Małecki. – Ale przede wszystkim jesteśmy operatorem sieci dystrybucyjnej na Ścianie Wschodniej. W związku z tym współpracujemy systematycznie ze służbami i inwestujemy w rozwiązania, dzięki którym możemy podnieść bezpieczeństwo oraz wprowadzić rozwiązania, które zwiększają bezpieczeństwo naszej sieci pod kątem cyberbezpieczeństwa. Tutaj mamy najwięcej ataków i działają tzw. trolle rosyjscy. Systematycznie odbijają się oni od naszych firewalli, czyli tych bramek, dzięki którym mogą wejść do naszej sieci.
Czyli nie ma takiego zagrożenia, iż czy to przez cyberprzestrzeń, czy przez sieci, czy przez magazyny nam kiedyś, nie daj Boże, zabraknie energii?
– Robimy wszystko, żeby dostawy w sieci były niezagrożone, stabilne i bezpieczne. Nie możemy powiedzieć, iż zawsze będzie wszystko bezpieczne, bo nie wiemy, co się pojawi w przyszłości. Ale robimy wszystko, co jest w naszej mocy – deklaruje Tomasz Małecki..
Jednym z takich zabezpieczeń jest pewnie również poszerzanie płaszczyzny energii ze źródeł odnawialnych.
– Odnawialne źródła energii są częścią tzw. miksu energetycznego Unii Europejskiej i w ramach transformacji energetycznej, której jesteśmy głównym beneficjentem w Polsce, staramy się dołączać coraz więcej takich źródeł. Jednakże jest to proces. w tej chwili jesteśmy na etapie bardzo dużej liczby inwestycji, modernizacji naszej sieci oraz bardzo dużej liczby projektów inwestycyjnych związanych z telekomunikacją. Bo dzisiaj musimy zarządzać siecią w czasie rzeczywistym tak, żeby móc przewidzieć rozkład napięć, aby nie było nadwyżek. Bowiem kiedy spojrzymy, jak wygląda produkcja, to w dni słoneczne mamy górkę, a prąd zużywamy w szczególności wtedy, kiedy jesteśmy w domu. W związku z tym musimy wypłaszczyć tę górkę. Dlatego inwestujemy w modernizację sieci, w nową sieć, w telekomunikację oraz w magazyny – informuje Tomasz Małecki.
Jak nasze województwo wygląda na tle innych regionów Polski, o ile chodzi o energię ze źródeł odnawialnych?
– Jesteśmy w normie. Wpływ na to ma bardzo duże nasłonecznienie na terenie województw lubelskiego i podkarpackiego. I tu jest najwięcej farm fotowoltaicznych, ale również coraz więcej jest inwestycji związanych z wiatrakami – informuje Tomasz Małecki.
Innowacje, które firma cały czas wprowadza, dotyczą również mieszkańców. Czy nowoczesne liczniki niedługo dotrą do każdego domu?
– Do 2028 roku wymienimy je już w 85% u naszych klientów, a mamy ich prawie 6 milionów. To jest bardzo potrzebny koszt. Każdy użytkownik do tej pory miał przeświadczenie, iż prąd jest z gniazdka i iż ma być cały czas. I nie zastanawiał się, o której porze może go zużywać. Dzięki licznikom zdalnego odczytu będzie mógł to odczytywać i samemu wybierać w przyszłości taryfy. Będzie mógł korzystać inteligentnie, czyli wtedy, kiedy jest największa nadwyżka prądu. Wtedy prąd jest tańszy i klient będzie mógł obniżyć swoje koszty. W szczególności dotyczy to fabryk czy dużych zakładów przemysłowych, bo media są jednym z największych kosztów w firmie. Liczniki zdalnego odczytu zwrócą się na pewno w najbliższym okresie. Po to w nie inwestujemy, żeby w przyszłości prąd był coraz tańszy – wyjaśnia Tomasz Małecki.
Jaka jest przyszłość przed PGE? Bo wykwalifikowani pracownicy to jedno, ale nowy narybek to zupełnie inny rozdział.
– Dlatego też inwestujemy w projekty innowacyjne związane przede wszystkim z IT. Chcemy, żeby nasza sieć była inteligentna, żeby była w stu procentach zautomatyzowana. Cyfryzacja jest dzisiaj dla nas słowem kluczem. Pracujemy nad wieloma problemami. Między innymi jako jedyni w Polsce będziemy mieli własną sieć telekomunikacyjną LT450, dzięki której będziemy potrafili w czasie rzeczywistym sczytać z liczników zdalnego odczytu wszystkie parametry. Będziemy mogli zwiększyć elastyczność. I gdy jest nadwyżka związana z odnawialnymi źródeł energii, będziemy mogli to wypłaszczyć – tłumaczy Tomasz Małecki.
– Wiemy, iż dzisiaj dane są paliwem XXI wieku. W związku z tym chcemy w sposób bardzo inteligentny zarządzać tymi danymi, żeby wykorzystywać sztuczną inteligencję, sieci neuronowe, jak również uczenie maszynowe do tego, żeby móc przewidzieć, iż na przykład prąd dzisiaj będzie tańszy, ze względu na to, iż jest większe nasłonecznienie, czy na tym węźle danego dnia jest większe zużycie. Chcemy dzięki temu szyć na miarę potrzeb naszych klientów – stwierdza Tomasz Małecki.
Ale ten nowy rozdział to również nowe pomysły i nowi ludzie, których matecznikiem są uczelnie wyższe.
– Współpracujemy dość mocno z lubelskimi uczelniami. UMCS oraz Politechnika Lubelska to są dwie uczelnie, z którymi podpisaliśmy umowę. Mamy już wspólne przedsięwzięcia i projekty. Jednym z takich projektów kluczowych jest badanie wspólnie z pracownikami naukowymi UMCS-u anomalii na układach pomiarowych. I dzięki temu będziemy mogli ocenić, czy w danym węźle są kradzieże prądu, czy występują jakieś błędy. I będziemy mogli to wszystko przewidzieć – mówi Tomasz Małecki.
Co z obecności PGE Dystrybucji tego ma Lublin i Lubelszczyzna?
– Lubelszczyzna przede wszystkim ma firmę, która jest jedną z największych w całej Polsce. Jesteśmy przedstawicielami branży, która się dzisiaj najsilniej i najmocniej rozwija. Jesteśmy na topie związanym z innowacjami, bo energetyka jest tą branżą, która w najbliższych dziesięciu latach będzie się najszybciej rozwijać. A co za tym idzie również lubelskie firmy partycypują w zamówieniach, które składamy. W związku z tym z 16 tysięcy zamówień, których rocznie średnio jest w naszej firmie, ponad 80% to jest tak zwane local content, czyli są przedsiębiorcy z terenu, na którym my działamy. Dotyczy to województwa lubelskiego oraz pozostałych sześć województw, w których mamy swoją sieć – tłumaczy Tomasz Małecki.
Pieniądze, którymi obraca firma to jedno, ale co ze środkami zewnętrznymi?
– Najistotniejsze jest dla nas to, żeby nasze inwestycje jak najmniej przekładały się na portfele naszych klientów. W związku z tym pozyskujemy skutecznie środki z grantów unijnych, jak również z pożyczek. Jesteśmy dzisiaj największym beneficjentem KPO oraz Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej. Tylko w zeszłym roku pozyskaliśmy miliard złotych samej dotacji, a w tym roku już mamy 12 miliardów z pożyczki, jak również 2 miliardy z pozostałych grantów. Dzięki temu inwestycje są dodatkowo finansowane ze środków, które nie obciążają naszych klientów. I to jest to, na co bardzo będziemy stawiać w nowej perspektywie finansowej – dodaje Tomasz Małecki.
WB / opr. ToMa
Fot. PGE Dystrybucja

5 godzin temu










