Właściciele tych instalacji masowo dostają mandaty. Urząd Regulacji Energetyki właśnie ujawnił skalę problemu – ponad 100 postępowań i pierwsze kary już zostały nałożone. Powód? Większość użytkowników choćby nie wie, iż łamie prawo.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Operatorzy sieci energetycznych w Polsce przeprowadzili największą w historii falę kontroli instalacji fotowoltaicznych. Wyniki są druzgocące – wykryto ponad 1400 nieprawidłowości, a Urząd Regulacji Energetyki rozpoczął egzekwowanie kar finansowych. Problem dotyczy nie tylko nielegalnych rozbudów instalacji, ale również drobnych zmian, o których prosumenci po prostu zapomnieli powiadomić operatora.
Drony nad domami prosumentów
Tauron Dystrybucja jako pierwsza spółka rozpoczęła systematyczne kontrole przydomowych instalacji fotowoltaicznych. Wykorzystano do tego nowoczesną technologię – drony latające nad osiedlami domów jednorodzinnych rejestrowały liczbę paneli na dachach i porównywały je z danymi zgłoszonymi przez właścicieli.
To właśnie zdjęcia z dronów ujawniły skalę problemu. Operatorzy odkryli setki przypadków, w których rzeczywista moc instalacji znacząco przewyższała parametry podane w oficjalnych zgłoszeniach. Jeden z najbardziej skrajnych przypadków dotyczył prosumenta, który zgłosił 53 panele, a na dachu zainstalowano ich aż 450.
Pracownicy Taurona przeprowadzili następnie bezpośrednie kontrole w prawie 880 gospodarstwach domowych. W efekcie potwierdzono 466 przypadków przekroczenia zgłoszonej mocy instalacji. Oprócz tego wykryto 455 niezgodnych zabezpieczeń przedlicznikowych, 420 przypadków przekroczenia napięcia oraz 52 sytuacje, w których układ pomiarowo-rozliczeniowy został rozplombowany.
Nie tylko Tauron prowadzi kontrole
Choć publicznie o kontrolach informował głównie Tauron, podobne działania podjęli również inni najwięksi operatorzy sieci w Polsce. PGE Dystrybucja i Energa Operator również wysłali swoich pracowników do prosumentów podejrzewanych o nieprawidłowości.
Magdalena Dąbrowska, rzeczniczka prasowa URE, potwierdziła dla portalu Gramwzielone.pl, iż większość dotychczasowych postępowań – 111 na 115 – dotyczy obszaru działania Taurona. Trzy postępowania prowadzi Oddział Terenowy URE w Łodzi (dotyczące sieci PGE), a jedno w Gdańsku (sieć Energa). To ostatnie zakończyło się już karą w wysokości 1000 zł.
Operatorzy wykorzystują dane z liczników dwukierunkowych, które w czasie rzeczywistym rejestrują parametry instalacji. Gdy system wykryje nieprawidłowości – na przykład zbyt wysokie napięcie lub moc przekraczającą zgłoszoną – automatycznie generuje alert. To właśnie te alerty stały się podstawą do rozpoczęcia kontroli fizycznych.
Magazyny energii pod lupą
Kontrole objęły nie tylko same panele fotowoltaiczne, ale również magazyny energii, które coraz częściej pojawiają się w gospodarstwach prosumenckich. Tauron zbadał 147 takich urządzeń i wykrył poważne nieprawidłowości.
W 4 przypadkach magazyny w niebezpieczny sposób wyprowadzały napięcie do sieci podczas symulowanej przerwy w dostawie prądu. To bezpośrednie zagrożenie dla pracowników operatora wykonujących prace konserwacyjne na sieci – mogą zostać porażeni prądem, choćby gdy oficjalnie sieć powinna być odłączona.
Dodatkowo stwierdzono 17 magazynów energii, które w ogóle nie zostały zgłoszone do operatora, oraz 40 urządzeń o innej mocy niż podana w dokumentach. Każdy z tych przypadków to podstawa do wszczęcia postępowania administracyjnego przez URE.
115 postępowań i pierwsze wyroki
Do 30 września 2025 roku Urząd Regulacji Energetyki wszczął łącznie 115 postępowań wobec prosumentów. Wszystkie dotyczą tego samego problemu – braku poinformowania operatora o zmianie mocy zainstalowanej instalacji.
Z tych 115 postępowań, 8 zostało już zakończonych. W 7 przypadkach URE nałożył kary finansowe po 1000 zł na każdego prosumenta. Tylko w jednym przypadku organ odstąpił od wymierzenia kary.
Rzeczniczka URE podkreśliła w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl, iż „kontrole mikroinstalacji URE prowadzi w przypadku klientów spółki dystrybucyjnej Tauron Dystrybucja SA, natomiast wydaje się, iż problem jest ogólnopolski, bo takie działania prosumentów wpływają na pogorszenie pracy sieci”.
To oznacza, iż skala kontroli może się jeszcze znacząco zwiększyć. Pozostałe 107 postępowań wciąż jest w toku, a operatorzy zgłaszają do URE kolejne przypadki nieprawidłowości.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli masz instalację fotowoltaiczną lub planujesz jej rozbudowę, teraz właśnie powinieneś sprawdzić, czy wszystkie parametry zgłoszone do operatora są aktualne. Kontrole nie są losowe – operatorzy dokładnie wiedzą, gdzie szukać problemów, analizując dane z liczników inteligentnych.
Kara 1000 zł to nie jedyne zagrożenie. W przypadku poważniejszych naruszeń, szczególnie jeżeli instalacja powoduje problemy w pracy sieci (przekroczenia napięcia, wyłączanie sąsiednich instalacji), operator może skierować sprawę do sądu. Dodatkowo istnieje ryzyko utraty dotacji z programu Mój Prąd – beneficjenci zobowiązali się do utrzymania instalacji w stanie zgodnym ze zgłoszeniem przez minimum 5 lat od otrzymania pieniędzy.
Niepoinformowanie operatora o zmianach w instalacji to nie tylko problem administracyjny. Niewłaściwe zabezpieczenia mogą spowodować pożar, a przekroczenia napięcia niszczą instalacje sąsiadów. W skrajnych przypadkach rozplombowany układ pomiarowy lub niezgłoszone zmiany mogą być traktowane jako kradzież energii.
Jakie masz obowiązki jako prosument?
Zgodnie z ustawą Prawo energetyczne, każdy właściciel mikroinstalacji fotowoltaicznej ma ściśle określone obowiązki wobec operatora sieci. Najważniejszy z nich dotyczy zgłaszania wszelkich zmian w parametrach instalacji.
Masz tylko 5 dni od momentu dokonania zmiany mocy instalacji, aby poinformować o tym operatora systemu dystrybucyjnego. Nie ma znaczenia, czy moc wzrosła o 1 kW czy 10 kW – każda zmiana musi być zgłoszona. Dotyczy to zarówno zwiększenia liczby paneli, jak i wymiany falownika na mocniejszy.
Podobnie wygląda sytuacja z magazynami energii. jeżeli planujesz dodać magazyn do istniejącej instalacji fotowoltaicznej, musisz wcześniej zgłosić ten fakt operatorowi. Magazyn to odrębne urządzenie, które wpływa na pracę sieci i wymaga odpowiednich zabezpieczeń.
Nie można również samodzielnie zmieniać ustawień falownika. Niektórzy prosumenci manipulują parametrami pracy inwertera, aby zwiększyć produkcję energii lub obejść zabezpieczenia przed przekroczeniem napięcia. Takie działania są nie tylko nielegalne, ale mogą uszkodzić instalacje sąsiadów i spowodować lokalne awarie zasilania.
Praktyczne porady: jak uniknąć kary?
Sprawdź dokumentację swojej instalacji. Porównaj moc zgłoszoną do operatora z rzeczywistymi parametrami instalacji. Dokumenty zgłoszeniowe powinny zawierać liczbę paneli, ich moc jednostkową oraz moc falownika. jeżeli cokolwiek się zmieniło od czasu zgłoszenia – natychmiast poinformuj operatora.
Zachowaj wszystkie faktury i protokoły. Każda zmiana w instalacji powinna być udokumentowana. jeżeli dodałeś panele, wymieniłeś falownik lub zainstalowałeś magazyn, zachowaj faktury od wykonawcy oraz protokół odbioru. Te dokumenty będą podstawą do aktualizacji zgłoszenia.
Nie ignoruj pism od operatora. jeżeli otrzymasz wezwanie do wyjaśnień lub prośbę o skorygowanie parametrów instalacji, zareaguj natychmiast. Portal Gramwzielone.pl podaje, iż w pierwszej fazie kontroli Tauron wysłał 8000 pism do prosumentów – aż 73% z nich odpowiedziało i usunęło nieprawidłowości, dzięki czemu uniknęli kary. Pozostałe 174 przypadki trafiły do URE z wnioskiem o ukaranie.
Zatrudnij certyfikowanego instalatora. jeżeli planujesz rozbudowę instalacji, nie rób tego samodzielnie. Profesjonalny instalator nie tylko wykona prace zgodnie z normami, ale również pomoże w przygotowaniu zgłoszenia do operatora. Warto to zrobić przed rozpoczęciem prac, a nie po fakcie.
Zgłoś magazyn energii przed instalacją. jeżeli planujesz dodać magazyn do swojej fotowoltaiki, najpierw poinformuj operatora. Niektóre magazyny wymagają dodatkowych zabezpieczeń lub mogą nie być dopuszczone w danej lokalizacji ze względu na ograniczenia sieci.
Procedura zgłoszenia zmiany mocy
Zgłoszenie zmiany mocy instalacji do operatora to prosty proces, który można wykonać online lub pisemnie. Większość operatorów udostępnia formularze na swoich stronach internetowych.
Zgłoszenie powinno zawierać: aktualną moc zainstalowaną instalacji (suma mocy wszystkich paneli), moc falownika, liczbę i typ paneli fotowoltaicznych oraz w przypadku magazynu – jego pojemność i moc.
Do zgłoszenia warto dołączyć kopię faktury za nowe elementy instalacji oraz protokół odbioru wykonany przez instalatora. Operator może również zażądać aktualnych zdjęć instalacji.
Po otrzymaniu zgłoszenia operator ma obowiązek zaktualizować dane w swoim systemie. W większości przypadków nie wymaga to wizyty w terenie, chyba iż zmiana mocy jest znacząca lub operator ma wątpliwości co do zgodności instalacji z normami.
Co grozi za zigno rowanie kontroli?
Jeśli zignorujesz wezwanie operatora do wyjaśnień lub nie wpuścisz pracowników na swoją posesję w celu kontroli, operator może skierować sprawę bezpośrednio do URE. Wtedy postępowanie administracyjne toczy się bez możliwości „polubownego” załatwienia sprawy.
Kara 1000 zł to tylko początek. Portal Kielgo.pl wyjaśnia, iż w przypadku poważniejszych naruszeń, operator może wypowiedzieć umowę prosumencką i zdemontować licznik dwukierunkowy. Oznacza to koniec rozliczeń w systemie net-billing i utratę wszystkich korzyści związanych ze statusem prosumenta.
W najgorszym scenariuszu sprawa może trafić do sądu. jeżeli instalacja powoduje szkody w sieci lub u innych użytkowników (np. poprzez przekroczenia napięcia), operator może dochodzić odszkodowania. Dodatkowo właściciel instalacji może zostać obciążony kosztami naprawy uszkodzonej infrastruktury.
Dla beneficjentów programu Mój Prąd istnieje jeszcze jedno zagrożenie. Zgodnie z regulaminem programu, prosument zobowiązuje się do eksploatacji instalacji zgodnie ze zgłoszeniem przez minimum 5 lat. jeżeli NFOŚiGW stwierdzi, iż instalacja została zmieniona bez zgłoszenia, może zażądać zwrotu całej dotacji wraz z odsetkami.
Dlaczego operatorzy nagle zaczęli kontrole?
Masowe kontrole instalacji prosumenckich nie są przypadkowe. W ostatnich latach liczba mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce wzrosła lawinowo – według danych URE, do końca 2024 roku w kraju działało już ponad 1,5 mln takich instalacji.
Problem w tym, iż polska sieć energetyczna nie była projektowana z myślą o tak dużej liczbie rozproszonych źródeł energii. W wielu miejscach, szczególnie na osiedlach domów jednorodzinnych, infrastruktura nie radzi sobie z nadmiarem energii produkowanej przez prosumentów w słoneczne dni.
Portal Top-Oze.pl informował w lipcu 2025, iż coraz więcej prosumentów zgłasza wyłączanie się instalacji fotowoltaicznych właśnie w słoneczne dni, gdy produkcja energii jest największa. To efekt przeciążonej sieci lokalnej, która nie może odebrać całej wyprodukowanej energii.
Nieprawidłowe instalacje – z zawyżoną mocą, złymi zabezpieczeniami lub nieprawidłowymi ustawieniami falownika – dodatkowo pogarszają sytuację. Mogą powodować przekroczenia napięcia, które wymuszają wyłączenie nie tylko ich własnej instalacji, ale również fotowoltaiki u sąsiadów.
Dlatego operatorzy rozpoczęli systematyczne kontrole. Nie chodzi tylko o karanie nieuczciwych prosumentów, ale przede wszystkim o zapewnienie stabilnej pracy całej sieci i ochronę pozostałych użytkowników.
Czy kontrole się nasila?
Wszystko wskazuje na to, iż kontrole będą się nasilać. URE zapowiedziało rozszerzenie działań na cały kraj, a nie tylko na obszar działania Taurona. PGE Dystrybucja i Energa Operator również zwiększają liczbę inspekcji.
Od 2024 roku kontrole obejmują nie tylko same instalacje fotowoltaiczne, ale również magazyny energii. To nowy obszar, który wymaga szczególnej uwagi ze względu na zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników operatorów.
Operatorzy doskonalą również metody wykrywania nieprawidłowości. Oprócz dronów wykorzystują analizę danych z inteligentnych liczników, które w czasie rzeczywistym raportują parametry pracy instalacji. System automatycznie wykrywa anomalie – przekroczenia mocy, napięcia lub nietypowe wzorce produkcji energii.
Magdalena Dąbrowska z URE podkreśliła, iż „problem jest ogólnopolski” i kontrole nie ograniczą się tylko do sieci Taurona. Oznacza to, iż w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się kolejnych setek postępowań i kar.

2 godzin temu






![Halloweenowy spływ Wisłą. Potwory opanowały rzekę [ZDJĘCIA]](https://cowkrakowie.pl/wp-content/uploads/2025/10/sup.jpg)


![[WIDEO] Ostrożnie w okolicach cmentarzy – apelują policjanci](https://www.emkielce.pl/media/k2/items/cache/6869273c71afd29c67a89c4816e97b80_XL.jpg)

