Lipcowe zmiany zaskoczą wielu mieszkańców. Choć dotyczą codziennej opłaty, niewielu wie, iż mogą one znacząco wpłynąć na domowy budżet. W różnych częściach kraju obowiązywać będą zupełnie inne zasady, a wszystko zależy od jednego czynnika, na który większość nie zwraca uwagi.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe zasady od lipca. Rachunki za śmieci w górę – ale nie dla wszystkich
Lipiec przyniesie ważne zmiany dla milionów mieszkańców polskich gmin. Temat opłat za śmieci wraca z nową siłą – i to nie tylko za sprawą podwyżek. W niektórych miejscach pojawią się też długo wyczekiwane ulgi. Problem w tym, iż wiele osób wciąż nie wie, iż może płacić mniej.
Rosnące napięcie wokół opłat. Dlaczego to tak kontrowersyjny temat?
Wywóz śmieci to usługa, której koszt nieustannie rośnie. Wysokość opłat ustalana jest przez samorządy, co prowadzi do ogromnych różnic między gminami. W jednej miejscowości mieszkańcy płacą według stawki za osobę, w innej według zużycia wody, a jeszcze gdzie indziej – od powierzchni mieszkania.
Takie zróżnicowanie budzi emocje. Część miast decyduje się na niestandardowe, niekiedy kontrowersyjne metody naliczania opłat. W Łodzi mieszkańcy już od lipca zapłacą więcej – w domach jednorodzinnych stawka wzrośnie do 36,60 zł za każdy metr sześcienny wody, a w budynkach wielorodzinnych do 12,20 zł. Tymczasem wielu lokalnych radnych przekonuje, iż bez podwyżek miasto musiałoby ograniczyć inne wydatki, np. na transport czy infrastrukturę.
Nie wszyscy wiedzą, iż mogą płacić mniej
Choć ogólnokrajowy system opłat nie oferuje jednolitych ulg, wiele gmin wprowadza własne rozwiązania. Problem polega na tym, iż mieszkańcy często nie są o nich informowani. Tymczasem oszczędności mogą być znaczące.
W Katowicach posiadacze Karty Dużej Rodziny mogą liczyć na 20-procentowy rabat. Gdynia oferuje zniżki właścicielom domów z kompostownikami. W Warszawie ruszył specjalny program osłonowy, w ramach którego osoby samotnie gospodarujące i żyjące z niewielkiego dochodu mogą liczyć na zasiłek pokrywający połowę rachunku.
Ulgi tylko dla wybranych. Liczy się miejsce zamieszkania
Nie ma jednego wzoru dla wszystkich – każda gmina ustala własne zasady. W praktyce oznacza to, iż dwa domy oddalone od siebie o kilka kilometrów mogą mieć zupełnie inne rachunki. To prowadzi do frustracji, ale też pokazuje, iż warto aktywnie interesować się lokalną polityką opłat.
Dla wielu seniorów, rodzin z dziećmi czy osób o niskich dochodach każda złotówka ma znaczenie. W dobie inflacji i rosnących kosztów życia, dostęp do ulgi może realnie odciążyć domowy budżet. Ale żeby z niej skorzystać – trzeba wiedzieć, iż istnieje.
Sprawdź, co ci się należy
Portal biznes.interia.pl podaje, iż gminy same decydują, komu i jak przyznać ulgę. Czasem wystarczy wypełnić wniosek, w innym przypadku – złożyć oświadczenie lub okazać konkretny dokument. Nie zawsze urząd informuje o tym z wyprzedzeniem, dlatego warto samemu dopytać.