Zmina czasu 2025. Kiedy przestawiamy zegarki? Pośpimy dłużej, czy krócej?

5 godzin temu
Zdjęcie: Wkrótce przestawienie zegarków. Dowiedz się, jak to wpływa na organizm | foto Pixabay


Od kilku lat temat zniesienia zmiany czasu powraca z coraz większą siłą. W kwietniu 2025 roku do Sejmu wpłynął projekt ustawy autorstwa PSL i Trzeciej Drogi, który zakłada wprowadzenie stałego czasu letniego środkowoeuropejskiego (UTC+2).

Jeśli projekt zostanie przyjęty, ostatnia zmiana czasu odbędzie się w nocy z 28 na 29 marca 2026 roku, a od 1 marca 2026 roku w Polsce obowiązywać będzie już wyłącznie czas letni. Projekt ten wpisuje się w kierunek wyznaczony przez Unię Europejską, która rekomenduje państwom członkowskim wybór jednej strefy czasowej – letniej lub zimowej – i rezygnację z sezonowych korekt.

Kiedy cofamy zegarki w 2025 roku

Zanim jednak Polska przejdzie do nowego systemu, w tym roku po raz kolejny cofniemy zegarki. Zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z 4 marca 2022 roku w sprawie „wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022–2026”, zmiana czasu nastąpi w nocy z 25 na 26 października 2025 roku.

O godzinie 3:00 cofniemy zegarki na 2:00, co da nam dodatkową godzinę snu. Polska przejdzie wtedy z czasu letniego (UTC+2) na zimowy (UTC+1). Warto przypomnieć, iż w poprzednich latach zmiana następowała później – w 2024 roku 27 października, w 2023 roku 29 października, a w 2022 roku dopiero 30 października.

Zmiany czasu do 2026 roku – ostatnie daty w kalendarzu

Z rozporządzenia wynika, iż obecny system funkcjonować będzie do 2026 roku, a więc jeszcze przez dwa cykle. Następne przestawienia zegarków zaplanowano na 29 marca 2026 roku (z czasu zimowego na letni) oraz 25 października 2026 roku (z letniego na zimowy).

Jednak zgodnie z projektem ustawy PSL i Trzeciej Drogi, wiosenna zmiana w 2026 roku miałaby być tą ostatnią. Od 1 marca 2026 roku Polska pozostałaby na stałe w strefie UTC+2, bez powrotu do czasu zimowego.

Dlaczego Polska chce wprowadzić stały czas letni

Pomysł rezygnacji z przestawiania zegarków ma uzasadnienie praktyczne i zdrowotne. Przede wszystkim chodzi o ograniczenie chaosu organizacyjnego. Każda zmiana czasu oznacza dla transportu, energetyki czy systemów IT konieczność skomplikowanych korekt.

Z ekonomicznego punktu widzenia brak zmian pozwoliłby ograniczyć koszty i ułatwić planowanie. Wiele firm – od kolei po centra danych – musi co roku dostosowywać harmonogramy i procedury techniczne. Stały czas pozwoliłby uniknąć tych problemów.

Zwolennicy projektu podkreślają również aspekt społeczny. – Dodatkowa godzina światła po południu jest cenniejsza, bo większość ludzi spędza poranki w pracy, a po powrocie do domu po zmroku nie ma już czasu w załatwienie spraw – tłumaczą posłowie PSL i Trzeciej Drogi.

Co z porankami? Wątpliwości przeciwników

Nie wszyscy jednak są zwolennikami wprowadzenia stałego czasu letniego. Krytycy podnoszą argument, iż w zimie słońce wschodziłoby nawet po 8:30, co oznaczałoby, iż wiele osób wychodziłoby z domu, zanim zrobi się jasno.

Dla dzieci idących do szkoły czy osób pracujących we wczesnych godzinach mogłoby to stanowić poważne utrudnienie. Zwiększone ryzyko wypadków drogowych i pogorszenie samopoczucia wśród społeczeństwa to główne obawy przeciwników zmian.

Zmiana czasu a zdrowie – co mówią badania

Z drugiej strony, naukowcy od lat podkreślają, iż samo przestawianie zegarków również szkodzi zdrowiu. Badania pokazują, iż zmiana czasu zwiększa ryzyko chorób serca, zaburzeń snu i wypadków komunikacyjnych w pierwszych dniach po przestawieniu zegarków.

Według analiz WHO i European Sleep Research Society, dezorganizacja rytmu dobowego może prowadzić do zmęczenia, problemów z koncentracją i zaburzeń nastroju. Z kolei stały czas letni miałby pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne, redukując stres oraz poprawiając ogólny komfort życia.

Więcej światła, więcej energii – społeczne korzyści

Zwolennicy zmian zauważają, iż stały czas letni przyniósłby też korzyści dla gospodarki. Dłuższe popołudnia sprzyjałyby aktywności na świeżym powietrzu, rekreacji i turystyce. Mieszkańcy mogliby dłużej korzystać z dnia po pracy, co przełożyłoby się na większy ruch w restauracjach, sklepach i miejscach rozrywki.

W praktyce oznaczałoby to poprawę nastroju społecznego i większą aktywność ekonomiczną. Stały czas letni to zatem nie tylko zmiana w zegarkach, ale i w sposobie życia.

Czy Polska dołączy do państw bez zmiany czasu

Jeśli projekt zostanie przyjęty, Polska znajdzie się w gronie państw, które już zrezygnowały z przestawiania zegarków – takich jak Islandia, Japonia czy Białoruś. Od 1 marca 2026 roku obowiązywałby w naszym kraju stały czas letni (UTC+2), a ostatnia zmiana czasu miałaby miejsce w nocy z 28 na 29 marca 2026 roku.

Tymczasem przed nami jeszcze jedna noc, w której „czas się cofnie”. W nocy z 25 na 26 października 2025 roku o godzinie 3:00 cofniemy zegarki na 2:00 i pośpimy godzinę dłużej. Być może po raz przedostatni w historii.

Idź do oryginalnego materiału