W niedzielne przedpołudnie usłyszą państwo premierowy reportaż Mariusza Kamińskiego. Jest to opowieść o losach kolonistów niemieckich, zamieszkujących blisko 60 lat na terenie wsi Borkowizna w powiecie lubelskim. Tuż przed rokiem 1884 z Galicji przybyło tu kilkanaście rodzin. Pobudowali kościół ewangelicki, założyli szkołę, zajmowali się uprawą roli, żyli w symbiozie z Polakami. „Przywieźli ze sobą” nowoczesny sposób gospodarowania, narzędzia i maszyny, w obejściu panował niemiecki porządek. Dzisiaj już we wsi nie ma prawie śladów po kolonistach. Był kościół, przekształcony potem w szkołę i miejscowy klub, ale spłonął na początku XX wieku. Został dom po Piotrze Siringu, jego zdjęcie i zabytkowe odnowione przez potomkinię uciekinierów z Wołynia (rodziny zamieszkały w domach po kolonistach) przedwojenne drzwi. Jak mówi jedna z bohaterek reportażu, po kolonistach u obecnych mieszkańców Borkowizny, zostało też coś w sposobie gospodarowania czy w podejściu do życia.
Zaprasza – Mariusz Kamiński.
Fot. Mariusz Kamiński

3 godzin temu
















