Banki ostrzegają Polaków. Czy gotówka na koncie pozostało bezpieczna?

3 godzin temu

Hiszpania, jeden z najnowocześniejszych państw Europy, w ciągu kilku minut pogrążyła się w ciemności i chaosie. Nowoczesne miasto zamieniło się w scenę jak z filmu katastroficznego – zatrzymane pociągi, unieruchomione metro, sparaliżowane lotniska i zamknięte sklepy. Wszystko to za sprawą niespodziewanego blackoutu, który bezlitośnie obnażył kruchość współczesnej cywilizacji uzależnionej od nieprzerwanego dostępu do energii elektrycznej. W tym dramatycznym momencie najcenniejszym dobrem okazały się nie najnowsze telefony czy karty płatnicze, ale zwykła, fizyczna gotówka. Tylko ci, którzy mieli przy sobie tradycyjne pieniądze, mogli zaspokoić podstawowe potrzeby, podczas gdy reszta społeczeństwa stanęła bezradna wobec niefunkcjonujących terminali płatniczych i bankomatów.

fot. Warszawa w Pigułce

Ta przerażająca lekcja, której doświadczyli mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego, nie była jednak zupełnym zaskoczeniem dla uważnych obserwatorów europejskiej sceny finansowej. Już kilka miesięcy wcześniej banki centralne Holandii i Szwecji wystosowały do swoich obywateli niecodzienne zalecenia. Instytucje finansowe tych państw rekomendowały swoim obywatelom przygotowanie i przechowywanie w domach odpowiednich zapasów gotówki na wypadek sytuacji kryzysowej. Holenderskie władze finansowe sugerowały posiadanie od 200 do 500 euro, co według ich wyliczeń powinno zapewnić przetrwanie rodzinie przez około tydzień w przypadku paraliżu systemów elektronicznych. Szwedzkie instytucje poszły podobną drogą, zalecając zgromadzenie równowartości około 170 euro na osobę.

Co szczególnie interesujące, hiszpański blackout nie był wynikiem wrogiego działania czy cyberataku, jak początkowo spekulowano. Przyczyna okazała się paradoksalna i alarmująca zarazem – system energetyczny kraju załamał się z powodu… nadmiaru produkowanej energii. Specjaliści badający awarię wyjaśnili, iż doszło do nietypowej sytuacji, w której produkcja energii ze źródeł odnawialnych przekroczyła 100 procent zapotrzebowania systemu, podczas gdy jednocześnie działały konwencjonalne źródła wytwarzania prądu. Ta nieplanowana nadprodukcja wywołała gwałtowny wzrost napięcia w sieci, co doprowadziło do automatycznego wyłączenia systemów bezpieczeństwa – podobnie jak przepalają się domowe bezpieczniki przy skoku napięcia, tyle iż w skali całego kraju.

Tymczasem analitycy sektora energetycznego ostrzegają, iż sytuacja w Hiszpanii nie była jednorazowym incydentem i może się powtórzyć w najbliższej przyszłości. Hiszpański system energetyczny funkcjonuje bowiem na granicy swoich możliwości, próbując balansować między różnymi źródłami wytwarzania energii, szczególnie w kontekście rosnącego udziału odnawialnych źródeł, które charakteryzują się znaczną niestabilnością. Nagłe zmiany pogody, wpływające na produkcję energii słonecznej czy wiatrowej, w połączeniu z utrzymującą się pracą elektrowni konwencjonalnych, mogą ponownie doprowadzić do przeciążenia i kolejnego, być może jeszcze poważniejszego blackoutu.

W obliczu tych wydarzeń, naturalne staje się pytanie: czy Polska jest przygotowana na podobne zagrożenie? Choć struktura polskiego systemu energetycznego różni się od hiszpańskiego, to samo ryzyko wystąpienia długotrwałej awarii zasilania lub cyberataku na infrastrukturę krytyczną pozostaje realne. Warto zauważyć, iż Polska, jako kraj graniczący z obszarem konfliktu zbrojnego i narażony na działania hybrydowe, może być szczególnie podatna na tego typu zagrożenia.

Stanisław Wziątek, wiceszef resortu obrony narodowej, wielokrotnie podkreślał w swoich wystąpieniach konieczność budowy sprawnego systemu nadzoru i ochrony infrastruktury krytycznej. W jego opinii, bezpieczeństwo energetyczne obejmuje nie tylko elektrownie, ale również gazoporty, ujęcia wody, najważniejsze węzły komunikacyjne oraz centra przetwarzania danych. Kompleksowe podejście do tego zagadnienia wymaga koordynacji działań wielu instytucji państwowych oraz znaczących nakładów finansowych.

Hiszpańskie doświadczenia pokazują, jak dramatyczny wpływ ma nagły blackout na system bankowy i możliwość dokonywania płatności. W momencie odcięcia zasilania, wszystkie elektroniczne systemy płatności przestają działać – terminale w sklepach nie funkcjonują, bankomaty są niedostępne, a aplikacje bankowe i płatnicze stają się bezużyteczne. W takiej sytuacji jedynym ratunkiem jest fizyczna gotówka. W Hiszpanii przed nielicznymi czynnymi bankomatami, które posiadały awaryjne źródła zasilania, błyskawicznie uformowały się gigantyczne kolejki. Podobnie było w przypadku sklepów – zakupy mogły zrobić wyłącznie osoby, które miały przy sobie tradycyjne pieniądze.

Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński, już w ubiegłym roku zwracał uwagę na najważniejsze znaczenie gotówki w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Podkreślał, iż Polska jest „krajem frontowym”, a w przypadku ataku cybernetycznego czy blackoutu nic nie może zastąpić fizycznych pieniędzy. Przypomniał również, iż po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku, przed polskimi bankomatami uformowały się długie kolejki, co świadczy o intuicyjnym rozumieniu wartości gotówki w sytuacjach kryzysowych przez naszych rodaków.

Jakub Wiech, specjalista ds. energetyki i redaktor naczelny serwisu energetyka24.com, zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt potencjalnego blackoutu. Istnieje prawdopodobny scenariusz, w którym kasy fiskalne w sklepach będą działać dzięki awaryjnemu zasilaniu, jednak infrastruktura bankowa pozostanie niedostępna. W takim przypadku nie będziemy mogli płacić kartami płatniczymi ani korzystać z cyfrowych systemów płatniczych, a dostęp do bankomatów będzie znacząco ograniczony lub całkowicie niemożliwy. W tej sytuacji osoby posiadające gotówkę będą w zdecydowanie lepszej pozycji niż te polegające wyłącznie na pieniądzu elektronicznym.

Choć w Polsce nie wydano oficjalnych rekomendacji dotyczących przechowywania gotówki, specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem finansowym sugerują, iż kwota 500-1000 złotych powinna być wystarczająca dla przeciętnego gospodarstwa domowego na przetrwanie pierwszego tygodnia kryzysu. Oczywiście, w przypadku rodzin wieloosobowych kwota ta powinna być odpowiednio wyższa. Warto również rozważyć przechowywanie części oszczędności w innych walutach, takich jak euro czy dolar amerykański, co może okazać się pomocne w przypadku poważniejszej destabilizacji systemu finansowego.

Planując awaryjne wypłaty gotówki, warto być świadomym limitów obowiązujących przy wypłatach z bankomatów. Standardowy limit jednorazowej wypłaty w bankomatach różnych operatorów waha się od 800 złotych w przypadku sieci Euronet do 1000 złotych dla bankomatów Planet Cash. Dzienny limit wypłat jest jednak znacznie wyższy i zależy od polityki konkretnego banku. Na przykład w Santander Bank Polska wynosi on 15 tysięcy złotych, w PKO BP – 20 tysięcy złotych, natomiast w Millennium domyślny limit to 2 tysiące złotych, ale istnieje możliwość jego zwiększenia do 20 tysięcy złotych po wcześniejszym zgłoszeniu.

Te różnice w limitach wypłat wynikają zarówno z wewnętrznych regulacji poszczególnych banków, jak i z możliwości technicznych bankomatów. W praktyce, jeżeli ktoś planuje podjąć większą kwotę, na przykład kilkadziesiąt tysięcy złotych, znacznie lepszym rozwiązaniem będzie wizyta w oddziale banku. Warto pamiętać, iż bankomaty są przystosowane do wypłat gotówki w kwocie do kilku tysięcy złotych, natomiast większe wypłaty wymagają indywidualnego zgłoszenia personelowi banku, który przygotuje odpowiednią ilość gotówki.

Hiszpańskie doświadczenia uczą nas, iż przygotowanie na blackout nie powinno ograniczać się wyłącznie do gromadzenia gotówki. Równie istotne jest posiadanie zapasu wody pitnej, trwałej żywności niewymagającej gotowania, podstawowych leków i środków higienicznych, a także alternatywnych źródeł światła, takich jak latarki czy świece. W sytuacji kryzysowej, gdy infrastruktura miejska przestaje działać, choćby najprostsze czynności mogą stać się wyzwaniem. Dobrym rozwiązaniem jest również zakup power banków o dużej pojemności, które pozwolą na naładowanie telefonów komórkowych czy innych niezbędnych urządzeń elektronicznych.

Warto również pamiętać o bezpieczeństwie przechowywanej w domu gotówki. Pieniądze powinny być schowane w nieoczywistym miejscu, najlepiej w kilku różnych lokalizacjach, co zmniejsza ryzyko utraty całej kwoty w przypadku włamania. Dobrym rozwiązaniem jest również poinformowanie zaufanego członka rodziny o miejscu przechowywania pieniędzy na wypadek, gdybyśmy sami nie mogli z nich skorzystać w sytuacji kryzysowej.

Hiszpański blackout unaocznił jeszcze jeden istotny aspekt funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa – ogromne uzależnienie od systemów transportowych. Gdy zabrakło energii elektrycznej, pociągi zatrzymały się na torach, metro przestało kursować, a ruch lotniczy został wstrzymany. Tysiące ludzi utknęło w środkach transportu lub na dworcach i lotniskach, bez możliwości dotarcia do celu. W tej sytuacji osoby posiadające własne środki transportu, szczególnie te niewymagające zasilania elektrycznego, były w znacznie lepszej sytuacji. To kolejny argument przemawiający za posiadaniem przynajmniej podstawowego planu awaryjnego dotyczącego przemieszczania się w sytuacji kryzysowej.

Dynamiczne zmiany w europejskim sektorze energetycznym, związane z transformacją w kierunku odnawialnych źródeł energii, paradoksalnie mogą zwiększać ryzyko wystąpienia blackoutów podobnych do tego, który dotknął Hiszpanię. Integracja niestabilnych źródeł odnawialnych z tradycyjnymi systemami energetycznymi wymaga zaawansowanych systemów zarządzania i równoważenia sieci, które nie zawsze nadążają za tempem zmian. Polska, która również przechodzi przez proces transformacji energetycznej, musi mierzyć się z podobnymi wyzwaniami, co zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia zakłóceń w dostawach energii.

W kontekście rosnących napięć międzynarodowych, szczególnie w Europie Wschodniej, rośnie również ryzyko celowych cyberataków na infrastrukturę krytyczną. Systemy energetyczne, w tym elektrownie, sieci przesyłowe i dystrybucyjne, stają się coraz bardziej zdigitalizowane i połączone, co z jednej strony zwiększa ich efektywność, ale z drugiej – podatność na ataki cybernetyczne. Polskie służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo regularnie odnotowują próby ataków na najważniejsze elementy infrastruktury państwowej, co potwierdza realność tego zagrożenia.

Podsumowując, hiszpański blackout stanowi poważne ostrzeżenie dla wszystkich państw europejskich, w tym Polski. Pokazuje, jak krucha jest infrastruktura techniczna współczesnej cywilizacji i jak gwałtownie może dojść do całkowitego paraliżu społeczeństwa. Jednocześnie uświadamia, jak ważne jest posiadanie fizycznej gotówki w domu – środka płatniczego, który działa choćby wtedy, gdy wszystkie elektroniczne systemy zawodzą. Przechowywanie 500-1000 złotych w domu może okazać się najlepszą inwestycją w bezpieczeństwo na wypadek niespodziewanego kryzysu energetycznego lub cyberataku.

Warto pamiętać, iż przygotowanie się na potencjalny blackout nie jest przejawem paniki czy przesadnej ostrożności, ale racjonalnym podejściem do zarządzania ryzykiem. W sytuacji, gdy wszelkie elektroniczne systemy zawodzą, tradycyjna gotówka, woda w butelkach i zapas żywności mogą okazać się bezcenne. W końcu lepiej przygotować się na scenariusz, który nie nastąpi, niż być nieprzygotowanym na scenariusz, który się wydarzy. Hiszpański przypadek dobitnie pokazuje, iż choćby najnowocześniejsze społeczeństwa nie są odporne na nagłe załamanie infrastruktury technicznej, a w takich momentach to właśnie tradycyjne, materialne zabezpieczenia okazują się najcenniejsze.

Ostatecznie, najważniejszym wnioskiem płynącym z hiszpańskiego blackoutu jest konieczność zachowania równowagi między nowoczesnością a tradycją. Choć cyfryzacja i elektroniczne systemy płatnicze oferują niezrównaną wygodę, nie powinniśmy całkowicie rezygnować z tradycyjnych metod, takich jak gotówka. W niepewnych czasach, balansowanie między innowacjami a sprawdzonymi rozwiązaniami może okazać się najlepszą strategią przetrwania. Przechowywanie kilkuset złotych w gotówce, zapasu wody i niezbędnych artykułów może wydawać się anachroniczne w dobie telefonów i płatności zbliżeniowych, ale w sytuacji kryzysowej może okazać się kluczem do przetrwania i zachowania komfortu w obliczu chaosu.

Idź do oryginalnego materiału