

W wydanej we wtorek decyzji sędzia Royce Lambert przychylił się do wniosku dziennikarzy Głosu Ameryki (Voice of America) i zdecydował, iż stacja — wraz z innymi rozgłośniami skierowanych do zagranicznych społeczeństw: Radia Wolna Azja i Middle East Broadcasting Network, ma wznowić pracę, przywrócić zwolnionych dziennikarzy oraz odebrane dotacje.
Choć formalnie decyzja jest tylko tymczasowym środkiem wydanym na czas ostatecznego rozstrzygnięcia sporu sądowego, mianowany przez Ronalda Reagana sędzia uznał, iż działania administracji Trumpa, które doprowadziły do faktycznego zamknięcia stacji, „prawdopodobnie” naruszyły „wiele” przepisów prawa, a także konstytucyjną zasadę podziału władz. Sędzia zaznaczył też, iż przedstawiciele rządu nie przedstawili niemal żadnego uzasadnienia, a ich działania stanowiły „prosty przykład arbitralnych i kapryśnych działań”.
Dziennikarze się obawiają. „To nie koniec tej historii”
Prezydent Trump i jego współpracownicy zarzucali VOA i innym finansowanym z budżetu mediom stronniczość, twierdząc iż promują „radykalnie lewicowe” narracje. Trump rozkazał dokonanie maksymalnych dozwolonych prawem cięć w VOA ramach odchudzenia administracji, ale w praktyce doprowadziło to do zwolnienia setek dziennikarzy i pracowników i zamknięcia działalności stacji. Wielu dziennikarzom, w tym np. z ukraińskiej sekcji stacji groziła deportacja.
„Obawiam się, iż to jeszcze nie koniec tej całej historii, ale na pewno daje nam nadzieję, iż przynajmniej w najbliższej przyszłości nie będziemy musieli wracać do kraju” — powiedziała w rozmowie z PAP jedna z dziennikarek.