Cztery tysiące protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym

6 godzin temu
Zdjęcie: Wybory prezydenckie (autor: RDC)


Do Sądu Najwyższego wpłynęło około czterech tysięcy protestów wyborczych. Skargi na przebieg wyborów prezydenckich docierają też drogą pocztową.

Termin na składanie protestów upłynął wczoraj. Jeden z nich złożył sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.

Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski powiedział, iż skoro są wątpliwości, to należy je wyjaśnić. Przypomniał też, iż w przeszłości były przypadki ponownego przeliczania głosów, jak na przykład w 2014 roku, po wyborach samorządowych.

Politycy ówczesnej opozycji okupowali salę konferencyjną Państwowej Komisji Wyborczej, żądając ponownego przeliczenia głosów, co się stało. A Jarosław Kaczyński wchodził wtedy na mównicę wyborczą i krzyczał „oszukaliście w tych wyborach” i iż „taka jest prawda”. My nie mówimy o tym, iż ktoś oszukał. My mówimy o tym, iż żeby mieć pewność, iż wyniki odzwierciedlają wolę wyborców, powinniśmy przeliczyć kartę do głosowania — tłumaczył.

Będzie ponowne przeliczenie głosów?

Zwolennikiem wyjaśnienia błędów i nieprawidłowości jest wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

Jeżeli Sąd Najwyższy uzna, iż trzeba to przeliczyć w kilku albo w kilkudziesięciu komisjach ponownie, to trzeba to zrobić. o ile sąd uzna i Państwowa Komisja Wyborcza tak zasugeruje, iż trzeba to zrobić w skali całego kraju, to trzeba tak zrobić. Nie widzę w tym żadnej sensacji. Normalny tryb, po wyborach każdy ma prawo, obywatel, do określonego terminu zgłosić uwagi i zgłosić zastrzeżenia — mówił.

Marcin Przydacz z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, iż skala protestów po wyborach prezydenckich z tego roku nie różni się znacząco od tej po wyborach z 2020 roku. Dodał, iż prawo przewiduje wnoszenie protestów, które następnie rozpatruje Sąd Najwyższy.

Zobaczymy oczywiście, jak duża jest skala tych działań. Ja nie przypuszczam, aby te nieprawidłowości miały jakikolwiek wpływ na finalny wynik, bo słyszymy o komisjach, gdzie pomylono się o 5-7 głosów. Nie będzie to miało większego wpływu. Natomiast całe działanie Koalicji Obywatelskiej jest próbą, w moim przekonaniu, odwrócenia trochę uwagi od swojej porażki. Taki człowiek jak pan Tomczyk, który jest twarzą porażki Rafała Trzaskowskiego, dzisiaj chce dyskutować o jakichś nieprawidłowościach — powiedział.

Wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Zgodnie z Kodeksem Wyborczym trafiło ono do marszałka Sejmu i Sądu Najwyższego, a głosami większości członków PKW zdecydowano, iż także do Prokuratora Generalnego.

O ważności wyboru prezydenta rozstrzyga Sąd Najwyższy po rozpoznaniu protestów wyborczych i na podstawie sprawozdania PKW. Musi to zrobić w ciągu 30 dni od dnia ogłoszenia ich wyników. Termin ten upływa 2 lipca.

Idź do oryginalnego materiału