– Zdecydowanie tak – i to problem, który bardzo mocno ciąży i może się okazać bombą z opóźnionym zapłonem. Mówimy tu bowiem nie tylko o niespełnionych obietnicach, ale o czymś znacznie poważniejszym: o utracie wiarygodności w oczach własnego, bardzo wymagającego elektoratu. Ruch MAGA, choć formalnie nie pozostało partią polityczną, ma potężny wpływ na kształt Partii Republikańskiej i praktycznie dyktuje jej kurs. To konglomerat środowisk konserwatywnych, w którym ścierają się różne frakcje – od twardego jądra wokół Steve’a Bannona i Charliego Kirka aż po mniej ortodoksyjne skrzydła otwarte na Elona Muska i jego techno-libertariańskie wizje. Sprawa Epsteina była jednym z tych tematów, które miały zostać „rozbrojone” jeszcze przed kolejną kampanią prezydencką. Wielokrotnie zapowiadano pełne ujawnienie listy nazwisk osób powiązanych z przestępcami seksualnymi. Obiecywała to m.in. była prokurator generalna Florydy Pam Bondi. Mimo to od miesięcy trwa cisza. I to właśnie ta cisza zaczyna rezonować. W środowiskach konserwatywnych, szczególnie tych podatnych na teorie spiskowe – a nie oszukujmy się – w USA QAnon to nie margines, ale twarda baza – brak działań traktowany jest niemal jak zdrada.
Czy ruszą rozliczenia w USA?
– Zdecydowanie tak – i to problem, który bardzo mocno ciąży i może się okazać bombą z opóźnionym zapłonem. Mówimy tu bowiem nie tylko o niespełnionych obietnicach, ale o czymś znacznie poważniejszym: o utracie wiarygodności w oczach własnego, bardzo wymagającego elektoratu. Ruch MAGA, choć formalnie nie pozostało partią polityczną, ma potężny wpływ na kształt Partii Republikańskiej i praktycznie dyktuje jej kurs. To konglomerat środowisk konserwatywnych, w którym ścierają się różne frakcje – od twardego jądra wokół Steve’a Bannona i Charliego Kirka aż po mniej ortodoksyjne skrzydła otwarte na Elona Muska i jego techno-libertariańskie wizje. Sprawa Epsteina była jednym z tych tematów, które miały zostać „rozbrojone” jeszcze przed kolejną kampanią prezydencką. Wielokrotnie zapowiadano pełne ujawnienie listy nazwisk osób powiązanych z przestępcami seksualnymi. Obiecywała to m.in. była prokurator generalna Florydy Pam Bondi. Mimo to od miesięcy trwa cisza. I to właśnie ta cisza zaczyna rezonować. W środowiskach konserwatywnych, szczególnie tych podatnych na teorie spiskowe – a nie oszukujmy się – w USA QAnon to nie margines, ale twarda baza – brak działań traktowany jest niemal jak zdrada.