Eksperci ostrzegają! Nowe prawo już przegłosowane. A to dopiero początek [25.07.2025]

18 godzin temu

Sejm przegłosował ustawę, która w ciągu kilku dni stała się jedną z najbardziej kontrowersyjnych inicjatyw legislacyjnych tego roku. Choć rząd przekonuje, iż nowe przepisy mają usprawnić funkcjonowanie państwa, eksperci nie mają wątpliwości – to poważne zagrożenie dla niezależności instytucji publicznych i fundamentów demokracji. Głos sprzeciwu płynie z uczelni, organizacji społecznych i środowisk prawniczych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Nowe prawo przegłosowane w Sejmie. Eksperci biją na alarm

Sejm przyjął ustawę, która – zdaniem wielu prawników i organizacji obywatelskich – może naruszać podstawowe zasady państwa prawa. Choć rząd przekonuje, iż to krok w stronę „uproszczenia procedur” i „zwiększenia efektywności”, eksperci ostrzegają: nowe przepisy mogą oznaczać ograniczenie kontroli społecznej i demokratycznych mechanizmów nadzoru. Atmosfera wokół uchwalonego aktu prawnego jest coraz bardziej napięta.

Przegłosowane mimo sprzeciwu

Projekt trafił pod obrady Sejmu zaledwie dwa tygodnie temu. Proces legislacyjny był ekspresowy – pierwsze czytanie, poprawki komisji, drugie i trzecie czytanie, a wreszcie głosowanie. W piątek późnym wieczorem ustawa została przyjęta głosami większości rządzącej. Opozycja grzmiała z sejmowej mównicy, a organizacje pozarządowe opublikowały pilne stanowiska.

– To przepis, który uderza w podstawy systemu konstytucyjnego – alarmował dr hab. Tomasz Koncewicz, konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego. – Mamy do czynienia z próbą ograniczenia niezależności instytucji, które do tej pory pełniły funkcję kontrolną wobec władzy wykonawczej.

O co chodzi w nowej ustawie?

Nowe prawo zakłada m.in. istotne zmiany w strukturze organów nadzoru nad instytucjami publicznymi i mediów. Dotychczasowe mechanizmy kontroli – oparte na niezależnych ciałach eksperckich – mają zostać zastąpione przez jednostki powoływane bezpośrednio przez ministra adekwatnego. W praktyce może to oznaczać uzależnienie kluczowych instytucji od bieżącej woli politycznej.

Ustawa daje także możliwość natychmiastowego odwoływania członków rad nadzorczych i zarządów bez podania przyczyny, co – zdaniem krytyków – godzi w zasadę stabilności instytucji publicznych i niezależność zarządzania.

Eksperci ostrzegają: to niebezpieczny precedens

W stanowiskach przesłanych do mediów prawnicy wskazują, iż przepisy mogą być sprzeczne z Konstytucją RP oraz standardami Rady Europy. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundacja Batorego wystosowały apel o zawetowanie ustawy przez prezydenta.

– jeżeli nowe prawo wejdzie w życie, stworzy niebezpieczny precedens. Władza wykonawcza będzie mogła w każdej chwili wpływać na skład organów nadzoru – mówiła Agnieszka Bieńczyk-Missala, ekspertka ds. polityki publicznej.

Co dalej?

Ustawa trafi teraz do Senatu, który może zgłosić poprawki lub całkowicie ją odrzucić. Jednak rządzący dysponują większością w Sejmie i – jak zapowiadają – są gotowi przyjąć przepisy ponownie. Na horyzoncie pojawia się jednak pytanie, czy prezydent zdecyduje się podpisać ustawę w obecnym kształcie. Andrzej Duda nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie.

Organizacje społeczne zapowiadają protesty, a środowiska prawnicze przygotowują wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa może również zainteresować Komisję Europejską, która już wcześniej monitorowała podobne działania w Polsce.

Idź do oryginalnego materiału