OZE takie jak wiatraki i panele słoneczne nie są tanie, węgiel jest drogi przez politykę klimatyczną UE, ETS. OZE są niestabilne, wymagają magazynów energii, które mają wciąż małą pojemność i są drogie, wymagają kosztownej rozbudowy sieci przesyłowych, wymagają też utrzymywania w gotowości elektrowni węglowych lub gazowych, więc trzeba utrzymać dwa systemy zamiast jednego, co powoduje, iż energia z wiatraków jest droższa niż z węgla (bez ETS) i może powodować blackouty. W dodatku elektrownie węglowe nie mogą pracować non stop tylko raz są uruchamiane, a raz stopowane, bo prąd z OZE raz jest a raz go nie ma, co podraża koszty ich eksploatacji. Węgiel spalany w elektrowniach prawie nie truje, bo mają one bardzo dobre filtry, a CO2 przecież nie truje tylko jest potrzebny roślinom (według naukowców CO2 wolniej ociepla klimat niż wcześniej, rośliny go pochłaniają i ziemia jest bardziej zielona, zwiększa się ilość roślinności: ]]>https://www.rmf24.pl/nauka/news-ziemia-sie-coraz-bardziej-zieleni-i-ociepla-wolniej,nId,4306013]]> ).
Natomiast jeżeli będziemy coraz bardziej odchodzić od węgla, którego mamy jeszcze na wiele lat (kopalnie można sprzedać choćby ich pracownikom, bo jeżeli górnicy wiedzieliby, iż w innym przypadku zostaną one zlikwidowane, to myślę, iż kupiliby je - można sprzedać za złotówkę lub jeżeli za wyższą cenę to rozłożyć im tę kwotę na raty, dzięki czemu znacznie spadną koszty administracyjne w tych kopalniach, można uruchomić nowe nieeksploatowane złoża w okolicach Bełchatowa, Legnicy czy na Lubelszczyźnie) na rzecz niestabilnych źródeł energii czyli z wiatru i słońca to będziemy płacić za prąd jeszcze dużo więcej co będzie katastrofą dla naszej gospodarki i naszych obywateli!
Energia z atomu choćby jeżeli będzie to za wiele lat i też będzie droższa niż z węgla jeżeli byśmy pozbyli się ETS. Przypomnę na koniec, iż PiS rozpoczął prace przy wiatrakach na morzu, rząd Tuska je kontynuuje, więc tylko Konfederacja ma rozsądne podejście do kwestii energetycznych. A tu konkretne dane:
Czy media mogłyby wyjaśniać Polakom jak jest naprawdę, a nie powielać przekaz rządzących (i pewnie lobbystów)?
Jeśli zaś chodzi o zamrożenie cen energii to i tak za to zapłacimy, tyle, iż w podatkach, więc czy to ma sens? Może niektórzy zapłaciliby trochę mniej, a inni trochę więcej, ale czy warto w tej sprawie angażować aparat Państwa, uchwalać specjalnie ustawę i wmawiać kłamliwie Polakom, iż zapłacą dużo mniej dzięki tej ustawie?
Filip Stankiewicz