Finansowy dramat od nowego roku. Ponad 2 tys. więcej do płacenia

3 godzin temu

Rządowe prognozy nie pozostawiają złudzeń – od 2026 roku prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej stanie się znacznie droższe. Składki ZUS mają przekroczyć granicę 1970 zł miesięcznie, co w skali roku oznacza niemal 24 tys. zł kosztów, tylko z tytułu ubezpieczeń społecznych. Dla wielu małych firm to może być punkt krytyczny.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wszystko zaczyna się od płacy minimalnej

Mechanizm podwyżki składek nie jest przypadkowy. Wynika wprost z rosnącego przeciętnego wynagrodzenia, na którym opiera się podstawa wymiaru składek ZUS. Według prognoz Ministerstwa Finansów, w 2026 roku średnie wynagrodzenie w gospodarce ma wynieść 9656 zł brutto. To oznacza, iż podstawę składek będzie stanowić 60 proc. tej kwoty, czyli 5793,60 zł.

Od tej kwoty przedsiębiorcy będą musieli odprowadzić m.in. składkę emerytalną (1130,91 zł), rentową (463,49 zł), chorobową (141,94 zł), wypadkową (96,75 zł) oraz na Fundusz Pracy (141,94 zł). Łącznie: 1975,03 zł miesięcznie. I to bez składki zdrowotnej, która przez cały czas jest liczona osobno i zależy od formy rozliczenia.

Przedsiębiorcy w pułapce systemu

To, co dla budżetu państwa jest „indeksem wzrostu gospodarczego”, dla tysięcy mikroprzedsiębiorców staje się barierą nie do przeskoczenia. Wzrost obciążeń o niemal 170 zł miesięcznie może wydawać się niewielki, ale w przypadku firm o niskich przychodach – to realna utrata rentowności.

Najbardziej ucierpią drobni usługodawcy, jednoosobowe działalności i osoby pracujące na własny rachunek w branżach o niewielkich marżach. Krawcowa, fryzjer, hydraulik, freelancer – dla nich każdy wzrost kosztów oznacza konieczność cięcia wydatków, podnoszenia cen lub rozważenia zamknięcia działalności.

Czy „wakacje składkowe” coś zmienią?

Rząd planuje wprowadzenie tzw. wakacji składkowych – miesięcznego zwolnienia ze składek raz w roku. Według wyliczeń, w skali roku mogłoby to obniżyć koszty ZUS do ok. 21 725 zł. To przez cały czas więcej niż w tej chwili (ok. 21 287 zł), ale mniej niż bez ulgi.

Problem w tym, iż mechanizm wakacji składkowych jest niejasny, uznaniowy i obciążony biurokracją. Przedsiębiorcy nie mają gwarancji, iż rzeczywiście skorzystają. Dodatkowo – jeżeli ktoś opóźni płatność lub nie złoży odpowiedniego wniosku – zaległości mogą urosnąć, a dług wobec ZUS tylko pogłębi kłopoty.

Kolejne lata? Historia uczy, iż może być tylko gorzej

Taki scenariusz nie jest nowy. W ostatnich latach obserwowaliśmy nieustanne podnoszenie stawek i kosztów pracy – najpierw poprzez rekordowy wzrost płacy minimalnej, potem przez zmiany w składce zdrowotnej. W 2024 roku rząd zdecydował się na wyższą płacę minimalną niż ta, o którą wnioskowały związki zawodowe. Wiele wskazuje na to, iż i tym razem prognozy mogą być zaniżone – a realne składki jeszcze wyższe.

Przedsiębiorcy zostają więc z rosnącymi kosztami, niepewnością co do przyszłości i brakiem jasnego planu stabilizacji systemu.

Sektor MŚP może nie przetrwać kolejnego ciosu

Małe firmy to podstawa polskiej gospodarki. Generują ogromną część PKB, zatrudniają miliony ludzi i działają tam, gdzie duże korporacje się nie zapuszczają. jeżeli zabraknie dla nich miejsca w systemie – ucierpią całe społeczności lokalne.

Eksperci ostrzegają przed masową likwidacją działalności. ZUS, energia, czynsze, rosnące podatki – przy tych kosztach utrzymanie firmy może być luksusem, na który stać tylko największych graczy.

Idź do oryginalnego materiału