Manifestacja absurdu – ekolodzy kontra lotnisko, które istnieje od 85 lat

23 godzin temu

Trudno w to uwierzyć, ale to się dzieje naprawdę. Grupa aktywistów ekologicznych postanowiła zorganizować manifestację przeciwko hałasowi… generowanemu przez małe samoloty startujące z lądowiska w Bednarach. Mowa o terenie, na którym lotnisko funkcjonuje nieprzerwanie od 1940 roku – najpierw jako obiekt wojskowy, później jako cywilne lądowisko.

Przyjaciele Puszczy Zielonki, wspierani przez inne organizacje proekologiczne, zapraszają na „happening z przekąskami”, by zaprotestować przeciwko – jak twierdzą – „rażącemu zakłócaniu ciszy” przez samolot Sky Camp oraz „negatywnemu wpływowi działalności lotniska na przyrodę Puszczy Zielonki”.

Z jednej strony – piknikowe hasła, domowe wypieki, herbata i soczki. Z drugiej – absurd sytuacji, która przypomina komedię w stylu Barei: oto po ponad 85 latach funkcjonowania lotniska, ktoś nagle uznaje je za uciążliwe. Co ciekawe, lądowisko w Bednarach jest wykorzystywane przez małe samoloty cywilne, szybowce, balony, paralotnie oraz do szkoleń spadochronowych. Nie ma tu masowego ruchu, a mimo to stało się celem ideologicznego protestu.

Lądowisko figuruje w rejestrze Urzędu Lotnictwa Cywilnego od 2008 roku. Wcześniej działało jako wojskowe, obsługując różne jednostki, w tym samoloty Su-22. Od lat organizowane są tu wydarzenia kulturalne, lotnicze, sportowe, a także rolnicze, jak Agro Show, gromadzący choćby 140 tysięcy osób.

Dziś jednak to nie rozwój, tradycja czy korzyści dla regionu są w centrum uwagi. W czasach, gdy hałas ptaków może trafić do sądu, a grające w piłkę dzieci są powodem interwencji, manifestacja przeciwko lotnisku sprzed wojny pokazuje, jak absurdalny kierunek przyjmuje część współczesnego aktywizmu.

Jak długo jeszcze zdrowy rozsądek będzie przegrywał z ideologiczną fikcją? I kto następny trafi na czarną listę – traktor, który brzęczy za głośno, czy może rolnik, który orze nieekologiczną skibę?

Idź do oryginalnego materiału