Młody bocian był ranny i uwięziony w gnieździe. Ludzie ruszyli na pomoc

1 tydzień temu

Zgłoszenie o tym, iż bocian jest uwięziony w gnieździe w Głuchołazach, służby otrzymały w piątek 18 lipca. Wynikało z niego, iż ptak jest ranny i zaplątany.

W akcję ratunkową trzeba było zaangażować szereg osób. Wszystko dlatego, iż gniazdo znajdowało się na słupie, z którego linie energetyczne rozchodziły się w czterech kierunkach. Dlatego energetycy z firmy Tauron odłączyli zasilanie. Wtedy do akcji mogli wkroczyć strażacy.

– Na miejsce przyjechały trzy zastępy straży pożarnej. Byli to zarówno strażacy zawodowi, jak i druhowie OSP – informuje Dariusz Pryga, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Nysie.

Strażacy wykorzystali wysięgnik, a jeden z nich będąc w koszu spokojnie chwycił ptaka. Na ziemi przejął go jeden z wolontariuszy Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi”. Zabrał bociana do weterynarza. Całą akcję zabezpieczali funkcjonariusze Straży Miejskiej w Głuchołazach.

Dariusz Pryga wskazuje, iż sytuacja, w której – tak jak w Głuchołazach – bocian jest uwięziony w gnieździe i trzeba mu pomóc nie zdarza się często. Ale nie jest też czymś nietypowym. I zwykle wymaga zaangażowania nie tylko strażaków, ale i energetyków. Dlatego, iż bociany często budują gniazda na słupach energetycznych.

Dzięki temu akcje taka, jak ta z Głuchołaz moga zakończyć się sukcesem.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału