Palacze na celowniku fiskusa. Ogromna zmiana, niektórzy rzucą

4 godzin temu

Od 1 marca 2025 roku ceny papierosów poszły mocno w górę. Akcyza na tysiąc sztuk wzrosła z 276 zł do 345 zł. To aż 25 procent więcej. W praktyce oznacza to podwyżkę ceny paczki o 3–4 złote. To jedna z największych podwyżek w historii. To jednak nie koniec. Będzie dużo, dużo drożej.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Ministerstwo Finansów nie kryje, iż to część większego planu – zniechęcania do palenia i zwiększenia wpływów do budżetu. Podobne podwyżki wprowadzano w przeszłości, ale skala tegorocznej zmiany budzi szczególne emocje.

Inne wyroby też już nie tanie

Jeszcze bardziej podrożał tytoń do samodzielnego skręcania papierosów. Akcyza wzrosła o 38 procent i wynosi teraz 260,14 zł za kilogram. To koniec taniej alternatywy dla paczkowanych papierosów. Palacze, którzy do tej pory sami skręcali papierosy, będą musieli zapłacić znacznie więcej.

Podwyżka objęła też inne wyroby tytoniowe. Drożeją cygara, cygaretki i podgrzewacze tytoniu. Skala wzrostu cen różni się w zależności od produktu, ale trend jest jeden – będzie drożej. Ministerstwo Finansów zaplanowało kolejne wzrosty:

  • 2026: +20 % → 414 zł/1000 szt.
  • 2027: +15 % → 476,10 zł/1000 szt.

Oznacza to, iż do 2027 roku akcyza wzrośnie łącznie o ponad 70 %.

Podrożeją również tytoń, e‑liquidy i nowatorskie wyroby

  • Tytoń: +38 % w 2025 (260 zł/kg), +30 % w 2026, +22 % w 2027.
  • Cygara i cygaretki: +25 % → +20 % → +15 %.
  • Podgrzewacze tytoniu: +50 % → +20 % → +15 %.
  • E‑liquidy: +75 % w 2025 (0,96 zł/ml), +50 % w 2026, +25 % w 2027.

Kumulacja podwyżek oznacza, iż ceny e‑liquidów mogą wzrosnąć choćby o 228 % w trzech latach, a tytoniu aż o 165 %.

Eksperci: szara strefa znowu się rozrośnie

Specjaliści od rynku tytoniowego ostrzegają, iż tak drastyczne zmiany mogą przynieść skutki odwrotne do zamierzonych. Historia pokazuje, iż przy dużych podwyżkach akcyzy rozwija się przemyt, szczególnie ze wschodu.

Nielegalny handel papierosami to realny problem, który może osłabić efekt finansowy reformy. Rząd liczy na dodatkowe wpływy, ale jeżeli wzrośnie udział czarnego rynku, budżet może stracić zamiast zyskać.

Branża apelowała o stopniowe zmiany, ale nie zostały one uwzględnione. Ministerstwo postawiło na szybki i mocny ruch.

Oficjalnym celem reformy jest poprawa zdrowia publicznego. Wyższe ceny mają zniechęcać do palenia. Równocześnie jednak zmiany wpisują się w strategię zwiększania dochodów państwa. Dla wielu palaczy, szczególnie tych o niższych dochodach, faktycznie oznacza to konieczność ograniczenia nałogu – nie ze względów zdrowotnych, ale finansowych.

Idź do oryginalnego materiału