Przerażające ostrzeżenie. Tu chodzi o Polskę. „Chcą nam zabrać państwo”

4 godzin temu

Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach Jarosław Kaczyński wygłosił jedno z najostrzejszych wystąpień w ostatnich miesiącach. Prezes partii przekonywał, iż Polska stoi dziś przed historycznym wyborem – między utrzymaniem suwerenności a podporządkowaniem się Niemcom i Francji.

Fot. Warszawa w Pigułce

„Chcą nam zabrać państwo”

Jarosław Kaczyński stwierdził, iż to właśnie Berlin i Paryż próbują zbudować w Europie nowy porządek, w którym Polska miałaby ograniczoną niepodległość. Według lidera PiS, europejskie elity dążą do stworzenia „państwa-hegemonii”, zarządzanego przez największe kraje Unii Europejskiej.

„To nie jest spór o drobne kwestie polityczne. To walka o to, czy Polska pozostanie państwem wolnym, czy stanie się prowincją w cudzym imperium” – mówił Kaczyński z mównicy w Katowicach.

Prezes PiS podkreślił, iż alternatywą dla „niemieckiego projektu Europy” ma być sojusz demokratycznych państw, w którym kluczową rolę odgrywają Stany Zjednoczone. „Amerykanie nie chcą nam zabierać państwa. Niemcy chcą nam je zabrać” – dodał.

Dwie wizje Europy

Kaczyński przedstawił dwa możliwe scenariusze przyszłości. Pierwszy – jego zdaniem niebezpieczny – to Europa zarządzana przez Niemcy i Francję, w której mniejsze kraje tracą głos i samodzielność. Drugi to wspólnota równych narodów, które same decydują o swoich sprawach, utrzymując silne więzi z USA i zwiększając wydatki na obronność.

W tym kontekście prezes PiS przypomniał, iż Polska już teraz przeznacza na wojsko ponad 4 procent PKB, a w przyszłości może to być choćby 5 procent. To – jak zaznaczył – „cena wolności, którą trzeba płacić, by nigdy więcej nie stracić państwa”.

„To walka o polską tożsamość”

W dalszej części wystąpienia Kaczyński mówił o zagrożeniu dla polskiej tożsamości narodowej. Ostrzegał przed „ideologiczną ofensywą” płynącą z zachodniej Europy, która jego zdaniem ma osłabić tradycję, rodzinę i wartości, na których zbudowana była Polska.

„Atak na naszą kulturę, wiarę i język to tylko część większego planu. Chodzi o to, by Polacy przestali wierzyć w siebie i w swoją siłę. A my nie pozwolimy, by Polska została zredukowana do roli niemieckiego landu” – podkreślił.

Polityczny sygnał przed wyborami

Analitycy oceniają, iż wystąpienie Kaczyńskiego ma na celu mobilizację elektoratu przed kolejnymi wyborami. Narracja o zagrożonej suwerenności i „obronie Polski przed Niemcami” ma pobudzić emocje i scementować poparcie wśród wyborców PiS.

Wystąpienie w Katowicach jest też próbą wyznaczenia nowej osi sporu politycznego – między tymi, którzy chcą pogłębiania integracji europejskiej, a tymi, którzy stawiają na narodową niezależność i współpracę z USA.

Co może oznaczać to wystąpienie?

W praktyce zapowiedzi prezesa PiS mogą prowadzić do zaostrzenia tonu w relacjach z Niemcami i Francją. Z drugiej strony, partia będzie starała się jeszcze bardziej zacieśnić więzi ze Stanami Zjednoczonymi i kontynuować politykę zwiększania wydatków na wojsko.

W polityce wewnętrznej można spodziewać się mocniejszego akcentu na patriotyzm, historię i bezpieczeństwo – a także ostrzejszej retoryki wobec Unii Europejskiej.

Jarosław Kaczyński zakończył swoje przemówienie słowami:
„Polska była, jest i będzie. Ale tylko wtedy, gdy sami będziemy o nią walczyć. Nikt za nas tego nie zrobi”.

Idź do oryginalnego materiału