W całej Polsce ruszyła skoordynowana akcja inspekcji. Urzędnicy pukają do drzwi o różnych porach – rano, wieczorem, w weekendy. Kontrole realizowane są bez zapowiedzi i nie ma możliwości niewpuszczenia kontrolera. Nie dość, iż przyjdzie wtedy z policją, właścicieli czeka będzie wysoka kara. Mandaty sięgają 5 tys. zł, a w przypadku poważnych naruszeń kary mogą sięgnąć choćby 50 tys. zł.

Fot. Shutterstock / Pixabay / Warszawa w Pigułce
Co dokładnie sprawdzają kontrolerzy?
W całej Polsce ruszyła skoordynowana akcja inspekcji gospodarstw domowych niepodłączonych do sieci kanalizacyjnej. Samorządy intensyfikują działania, by sprawdzić, czy właściciele domów prawidłowo gospodarują nieczystościami. Kontrole realizowane są bez zapowiedzi, a wszelkie próby unikania inspekcji mogą drogo kosztować.
Celem działań jest ograniczenie zanieczyszczenia środowiska przez nielegalne opróżnianie szamb lub ich nieszczelność. Przedstawiciele gminy sprawdzają, czy zbiorniki są szczelne, czy regularnie wywożone i czy właściciel posesji zawarł umowę z legalną firmą asenizacyjną. Co więcej, oczekują przedstawienia faktur potwierdzających regularność usług.
Jeśli inspektorzy nie zobaczą takich dokumentów, mogą podejrzewać nielegalne praktyki, np. wylewanie ścieków do rowów czy bezpośrednio na teren działki. W takim przypadku rozpoczyna się postępowanie administracyjne, które może zakończyć się drastyczną grzywną.
Obowiązkowa dokumentacja. Co musisz mieć pod ręką?
Kontrola może się odbyć o dowolnej porze dnia – także wieczorem lub w dni wolne od pracy. Urzędnicy nie muszą informować właścicieli z wyprzedzeniem. jeżeli ktoś odmówi inspektorom wejścia na teren posesji, może to zostać potraktowane jako utrudnianie działań administracji publicznej. W takich sytuacjach urzędnicy mają prawo wezwać policję i nałożyć dodatkowy mandat.
Każdy właściciel nieruchomości z szambem musi mieć aktualną umowę na odbiór nieczystości z firmą posiadającą odpowiednie zezwolenia. To jednak nie wszystko. najważniejsze są faktury dokumentujące regularność wywozów. Inspektorzy mogą zażądać ich z ostatnich kilku lat.
Dla przeciętnej czteroosobowej rodziny korzystającej ze zbiornika o pojemności 10 mł, wywóz powinien być wykonywany mniej więcej co 8–10 tygodni. jeżeli faktury wskazują rzadszą częstotliwość, urzędnicy mogą zakwestionować legalność gospodarowania ściekami.
Zbiornik też musi spełniać normy
Poza dokumentacją sprawdzany jest również sam zbiornik. Musi on być szczelny, wykonany zgodnie z normami i regularnie konserwowany. Nieszczelne szambo to nie tylko zagrożenie dla środowiska, ale również dla zdrowia – ścieki mogą przedostawać się do gleby i skażać wody gruntowe, z których często korzystają użytkownicy przydomowych studni.
Właściciele starszych zbiorników powinni rozważyć ich modernizację. Choć wiąże się to z kosztami, może uchronić przed jeszcze większymi wydatkami wynikającymi z kar czy konieczności natychmiastowej wymiany urządzenia na żądanie gminy.
Tło kontroli – ochrona środowiska i zdrowia
Ministerstwo Klimatu oraz lokalne samorządy podkreślają, iż akcja kontrolna to nie tylko obowiązek administracyjny, ale przede wszystkim walka o czyste środowisko. Dzikie zrzuty ścieków to realne zagrożenie dla jakości wód gruntowych i bezpieczeństwa sanitarnego mieszkańców. Skażenie gleby i wody niesie ze sobą ryzyko chorób, zwłaszcza tam, gdzie korzysta się z własnych ujęć wody.
Nielegalne praktyki związane z pozbywaniem się ścieków przez cały czas są powszechne w wielu rejonach Polski, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Dlatego władze lokalne nie tylko egzekwują przepisy, ale także wspierają alternatywne rozwiązania – oferując dofinansowanie do przydomowych oczyszczalni ścieków czy szczelnych zbiorników.
Jak uniknąć problemów? Wskazówki dla właścicieli
Aby nie wpaść w kłopoty, właściciele domów powinni natychmiast upewnić się, że:
- mają aktualną umowę z firmą asenizacyjną,
- zbierają wszystkie faktury za wywóz nieczystości (najlepiej z kilku ostatnich lat),
- ich zbiornik jest sprawny i szczelny,
- mają możliwość udowodnienia częstotliwości opróżniania zgodnej z liczbą mieszkańców i pojemnością zbiornika.
Warto także sprawdzić, czy lokalna gmina oferuje dopłaty do wymiany zbiorników lub budowy oczyszczalni. Choć inwestycje te bywają kosztowne, mogą się opłacać – zarówno finansowo, jak i ekologicznie.
Według zapowiedzi Ministerstwa Klimatu oraz licznych samorządów, kontrole mają mieć charakter stały i cykliczny. W kolejnych miesiącach planowane są inspekcje na szeroką skalę, również w nowych lokalizacjach. Dlatego nie warto czekać z przygotowaniami.
Dbanie o dokumentację, szczelność zbiornika i zgodność z przepisami to dziś nie tylko obowiązek, ale i konieczność. W przeciwnym razie można narazić się na ogromne koszty, postępowanie administracyjne, a choćby interwencję policji.