Nowy podatek od transakcji finansowych na Słowacji wywołał exodus od płatności bezgotówkowych. Sklepy pobierają dodatkowe opłaty za kartę, oferują zniżki za gotówkę, a niektóre całkowicie rezygnują z terminali. Słowacja może stać się pierwszym krajem, który odwróci trend cyfryzacji płatności.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wprowadzenie podatku od transakcji finansowych na Słowacji to eksperyment, który może zmienić nawyki płatnicze całego narodu. Podatek, który formalnie płacą przedsiębiorcy, w praktyce przerzucany jest na konsumentów w postaci dodatkowych opłat lub wyższych cen za płatności kartą.
Słowacki rząd zainspirował się węgierskim rozwiązaniem, czyniąc oba kraje jedynymi w Unii Europejskiej z podobną daniną. Spodziewane wpływy to 500 milionów euro w tym roku i 700 milionów w przyszłym, co ma być częścią szerszego pakietu konsolidacji fiskalnej.
Przedsiębiorcy przerzucają koszty na klientów
Reakcja słowackiego biznesu na nowy podatek jest jednoznaczna – koszty muszą ponieść klienci. Sklepy i punkty usługowe stosują różne strategie, by zrekompensować sobie dodatkowe obciążenia podatkowe.
Część firm oferuje 10-procentowe zniżki za płatność gotówką, zachęcając klientów do rezygnacji z kart. Inne wyraźnie informują o podwyżkach cen w przypadku płatności bezgotówkowych. Są też takie, które pobierają dodatkowe opłaty za każdą transakcję kartą. Przykład jednej z klinik weterynaryjnych, która zaczęła dolicza jedno euro za płatność kartą, pokazuje skalę problemu. Dodatkowe opłaty wprowadzają nie tylko sklepy i restauracje, ale także profesjonalne usługi medyczne i inne branże.
Powrót do gotówki jako forma protestu
Właściciel niewielkiego lokalu w Bratysławie wprowadził wysokie opłaty za płatności kartą głównie po to, by zniechęcić klientów do ich dokonywania. Rozważa choćby całkowite wycofanie możliwości płacenia kartą.
Niektóre punkty usługowe tłumaczą brak możliwości płatności kartą rzekomo przyczynami technicznymi, choć prawdziwym powodem są koszty nowego podatku. To pokazuje, jak daleko sięgają skutki nowej regulacji. Konsumenci reagują na zmiany masowym powrotem do bankomatów. Płatność gotówką staje się nie tylko tańsza, ale czasem jedyną dostępną opcją w niektórych miejscach.
Jak napisał Euractiv, Michal Šimečka, lider opozycyjnej partii Postępowa Słowacja, nazwał nową daninę „najgłupszym podatkiem w historii Słowacji”. Krytyka dotyczy nie tylko zasadności podatku, ale też jego wpływu na konkurencyjność gospodarki. Jak mówi do sprawy odnieśli się sami przedsiębiorcy, którzy ostrzegają, iż Słowacja, już znana z jednego z najwyższych obciążeń podatkowych i składek na ubezpieczenie społeczne w UE, stanie się jeszcze mniej atrakcyjna dla inwestorów. Nowy podatek może dodatkowo obniżyć konkurencyjność kraju w regionie.
Biznes obawia się również, iż podatek może przyczynić się do wzrostu inflacji, gdy firmy przerzucą jego koszty na ceny towarów i usług. To uderzyłoby bezpośrednio w portfele słowackich konsumentów.
Odwrócenie trendu cyfryzacji płatności?
Słowacja może stać się pierwszym krajem w Europie, który odwróci trend cyfryzacji płatności. Słowacy masowo wracają do bankomatów, ale nie oni jedyni. Po kryzysie energetycznym w Hiszpanii, każdy zdrowo myślący Europejczyk powinien zrobić zapasy gotówki. Ostrzegały przed tym już banki centralne m.in. Szwecji i Holandii. Nie chodzi przy tym o sianie paniki. Kraje po prostu radzą obywatelom, by się przygotować na niepewne czasy, jak właśnie awarie, blackouty, ataki hakerów i tym podobne rzeczy, których nie da się przewidzieć.
To zjawisko ma głębsze konsekwencje niż tylko niewygoda dla klientów. Według wielu rządów większy udział gotówki w gospodarce oznacza trudniejszą kontrolę nad szarą strefą, wyższe koszty obsługi pieniądza dla banków i przedsiębiorców oraz mniejszą przejrzystość transakcji.
Wpływ na handel transgraniczny
Nowy podatek może również wpłynąć na handel transgraniczny i turystykę. Zagraniczni turyści przyzwyczajeni do płatności kartą mogą być zaskoczeni dodatkowymi opłatami lub brakiem możliwości bezgotówkowych transakcji.
Szczególnie dotkliwe może to być dla handlu z sąsiednimi krajami, gdzie płatności kartą są standardem. Słowaccy przedsiębiorcy mogą stracić konkurencyjność wobec firm z Czech czy Polski, które nie obciążają klientów dodatkowymi kosztami za karty.
Czechy z zainteresowaniem obserwują słowacki eksperyment, obawiając się jego potencjalnych konsekwencji dla współpracy gospodarczej w regionie. Różnice w systemach podatkowych mogą zakłócić naturalny przepływ towarów i usług.
Słowacki eksperyment z podatkiem od transakcji finansowych to test, który może mieć daleko idące konsekwencje dla całego regionu. jeżeli rzeczywiście doprowadzi do masowego powrotu do gotówki, może stać się przestrogą dla innych państw rozważających podobne rozwiązania. Albo, przeciwnie, zachęcić rządy szukające nowych źródeł dochodów do wprowadzenia analogicznych podatków.