Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku

1 dzień temu

Duńska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 lipca pod hasłem „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Według zapowiedzi ma się ona skupiać m.in. na bezpieczeństwie militarnym i zielonej transformacji. Dla obu tych aspektów istotna jest kwestia niezależności w dostępie do surowców krytycznych. W tym kontekście coraz więcej mówi się o Grenlandii, autonomicznym terytorium zależnym Danii, bogatym w surowce naturalne i pierwiastki ziem rzadkich. Z tego właśnie powodu wyspa znalazła się w polu zainteresowania Donalda Trumpa.

– Dla Duńczyków to już jest ósma prezydencja w ich historii bytności w Unii Europejskiej, więc to ogromne doświadczenie i na pewno ciągłość instytucjonalna – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Michał Kobosko, europoseł Polski 2050 i członek grupy Renew Europe. – Dania za motto swojej prezydencji wzięła „Silna Europa w zmieniającym się świecie”. Można powiedzieć: motto jak motto, ale to rzeczywiście oddaje myślenie Duńczyków. Oni chcą bardzo mocno przez te pół roku skoncentrować się na wzmacnianiu pozycji konkurencyjnej Europy, szczególnie o ile chodzi o gospodarkę i kwestie dotyczące bezpieczeństwa.

Jednym z kluczowych filarów duńskiej prezydencji będzie bezpieczeństwo Europy – zarówno gospodarcze, jak i militarne. Szczególnie istotne z polskiej perspektywy jest kontynuowanie polityki wzmacniania zdolności obronnych UE.

Duńczycy w priorytetach swojej prezydencji zapisali, iż Europa powinna być w stanie się sama obronić do roku 2030. To bardzo krótka perspektywa, w której powinny być poczynione bardzo poważne inwestycje w nasze zdolności obronne, w nasz przemysł obronny i jego rozwój, w całą infrastrukturę związaną z zagrożeniem, w jakim się znaleźliśmy jako kontynent – tłumaczy Michał Kobosko. – Bardzo dobrze, iż Duńczycy chcą kontynuować te wątki obok wątków stricte gospodarczych, które dla nich są niezwykle ważne, i wreszcie obok wątków geopolitycznych, bo przypomnijmy, iż Dania to Grenlandia, która nagle znalazła się w polu zainteresowania prezydenta Trumpa mówiącego: my musimy, my Stany Zjednoczone mamy przejąć kontrolę nad Grenlandią. Oczywiście i Królestwo Danii się z tym nie zgadza, i cała Unia Europejska jest temu przeciwna.

Wyspa będąca autonomicznym terytorium zależnym Danii znalazła się w polu zainteresowania prezydenta USA ze względu na jej znaczenie strategiczne – nie tylko położenie na skrzyżowaniu kluczowych szlaków morskich, ale też dostęp do surowców naturalnych oraz tzw. surowców krytycznych. Mają one duże znaczenie gospodarcze, ponieważ są wykorzystywane m.in. w komponentach baterii i paneli słonecznych, w technologiach sektora kosmicznego i obronności. w tej chwili źródła tych surowców znajdują się głównie poza UE, przede wszystkim w części Azji i Afryki.

Nie ma jednego tematu geopolitycznego, który podnosiłby prezydent Trump i w którym nie byłoby aspektu surowców krytycznych. Kiedy mówi o Grenlandii, ma na myśli surowce strategiczne. Kiedy rozmawiał z prezydentem Zełenskim, to doszło do podpisania umowy dotyczącej minerałów na terenie Ukrainy. Kiedy doprowadził do tego, iż podpisano porozumienie między Demokratyczną Republiką Konga a Rwandą w Afryce, też pojawił się wątek dostępnych tam surowców. Surowce dzisiaj rządzą światem, surowce będą decydowały o tym, kto wygra w XXI wieku – przekonuje europoseł Polski 2050.

Raport Centrum Surowców Mineralnych i Materiałów w GEUS (Geological Survey of Denmark and Greenland) wskazuje, iż Grenlandia może posiadać złoża aż 38 surowców, w tym 25 z 34 kluczowych dla UE. Ma duży, niewykorzystany potencjał w zakresie surowców krytycznych – w tym metali ziem rzadkich: grafitu, niobu, metali z grupy platynowców, molibdenu, tantalu i tytanu, które już mają lub staną się ważne dla zielonej transformacji.

Chiny dysponują wieloma surowcami, tzw. pierwiastkami ziem rzadkich, od których zależy nasze funkcjonowanie, budowa turbin wiatrowych czy różnego rodzaju instalacji wojskowych, wyposażenia, elektroniki, tego, co jest w naszych telefonach komórkowych. Dzisiaj najważniejszy bój toczy się właśnie o dostęp do surowców – mówi Michał Kobosko.

Unia Europejska stara się odpowiedzieć na te wyzwania m.in. poprzez tzw. Critical Raw Materials Act – unijną dyrektywę dotyczącą zwiększenia dostępności strategicznych zasobów, m.in. przez wydobycie w krajach trzecich przez europejskie firmy. CRMA zakłada, iż aby zmniejszyć zależność od państw trzecich w zakresie dostępu do surowców krytycznych, do 2030 roku co najmniej 10 proc. rocznego zużycia danego surowca ma pochodzić z wydobycia w UE, co najmniej 40 proc. ma pochodzić z przetwarzania w UE, a co najmniej 25 proc. – z wewnętrznego recyklingu. Co istotne, z jednego źródła zewnętrznego ma pochodzić nie więcej niż 65 proc. rocznego zużycia w Unii każdego z surowców strategicznych.

– Bardzo dużo wysiłku w tej chwili idzie na to, żeby wzmocnić takie projekty, gdzie firmy europejskie albo robią to w Europie, albo firmy europejskie robią to w innych regionach świata, ale te surowce będą trafiać do Europy – podkreśla członek grupy Renew Europe.

Rosnąca presja USA w sprawie przejęcia kontroli nad Grenlandią zaktywizowała społeczeństwo obywatelskie na wyspie, ale też zintensyfikowała współpracę z Danią. Duński rząd zabiega także o szerokie poparcie dla Grenlandii w państwach członkowskich UE, co skutkuje wizytami przywódców europejskich na wyspie. W czerwcu był tam Emmanuel Macron, prezydent Francji, a we wrześniu ma się tam udać niemiecki minister obrony Boris Pistorius. Coraz częściej pojawia się w dyskusjach kwestia przyszłości politycznej Grenlandii.

Mieszkańcy Grenlandii o tym, czy chcą stworzyć w przyszłości suwerenny, niezależny, odrębny kraj, mają zdecydować za pewien czas w referendum i tutaj nikt im tego nie zabroni, by taką decyzję podjęli – podkreśla Michał Kobosko. – Jako społeczność europejska mamy wiele atrakcyjnych propozycji, także finansowych, dla społeczności żyjącej na Grenlandii i jesteśmy w stanie ich przekonać, iż w sposób pokojowy będą mogli egzystować, być może także w ramach Unii Europejskiej, być może także w przyszłości jako niezależne państwo.

Idź do oryginalnego materiału