To już tradycja, iż w poniedziałek Wielkanocny w Dobrej rozrabiają i wyprawiają swoje psoty, które, nikomu krzywdy nie robią. O poranku turkoczące Dziady śmiguśne ze zdwojoną siłą i tylko sobie znaną nieskrywaną kreatywnością i pomysłowością nawiązały do historii i najazdu tatarskiego, który miał miejsce w XIII wieku.
Tradycja przetrwała do dzisiaj i wraz z upływem czasu zmieniała się. Po śmiguśniokach została nie tylko pamięć, ale przede wszystkim słomiane stroje, które coraz trudniej jest wykonać, bo słomy w naszych okolicach już teraz szukać, jak przysłowiowej igły w stogu siana.
Dlatego tym bardziej trzeba doceniać, to, iż nie brakuje osób, aby to odzienie przygotować i równie chętnie je założyć, jak i je w odpowiedni zaprezentować.
Tegoroczne wydarzenie przyciągnęło sporo ludzi. A słoneczna aura sprawiła, iż oglądających to żywe przedstawienie nie brakowało.
Nie zabrakło haseł, które nawiązują do aktualnej sytuacji zarówno tej politycznej, jak i tej świadczącej o nastrojach społecznych.
Dobra stała się również medialnym pępkiem naszego kraju. Bo o zwyczajach i tradycjach tego regionu limanowszczyzny rozmawiano na antenie telewizji TVN.
W konkursie na śmiguśnioka wybrano również i tego najbardziej charakterystycznego, oddającego wiernie postać maszkary sprzed ponad 7 wieków, zarówno w ubiorze, jak i zachowaniu.





























































































































































