Wstrząsające doniesienia z komisji wyborczych. Prokurator reaguje!

2 godzin temu

W sprawie, która budzi coraz większe emocje w całym kraju, Prokurator Generalny postanowił zainterweniować. Złożony właśnie wniosek może rzucić nowe światło na przebieg jednej z najważniejszych procedur demokratycznych. W tle są protesty, niejasności i pytania, na które opinia publiczna wciąż nie otrzymała jednoznacznych odpowiedzi.

Fot. Warszawa w Pigułce

Nieprawidłowości w wyborach. Bodnar domaga się oględzin kart i zmiany sędziów

Prokurator Generalny Adam Bodnar domaga się ponownego przeliczenia głosów w jednej z komisji wyborczych w województwie lubelskim. Wniosek, który trafił do Sądu Najwyższego, dotyczy kart z drugiej tury wyborów prezydenckich i ma na celu sprawdzenie, czy błędy w dokumentacji nie były wynikiem zwykłych pomyłek. To reakcja na liczne protesty i doniesienia o nieprawidłowościach, które budzą coraz większe emocje w opinii publicznej.

172 protesty, liczne błędy, rosnące napięcie

Do tej pory do Prokuratora Generalnego trafiło 172 protesty dotyczące ważności wyborów prezydenckich. Jak poinformowała rzeczniczka PG Anna Adamiak, Adam Bodnar zajął już stanowisko w większości z nich. Ostatni wniosek dotyczy komisji w Biszczy w powiecie biłgorajskim, gdzie – jak wskazano – konieczne jest nie tylko ponowne przeliczenie głosów, ale też analiza, czy dane zostały prawidłowo wprowadzone do protokołu.

Błąd czy manipulacja? Wniosek o zmianę składu sędziowskiego

Bodnar nie ograniczył się tylko do kwestii technicznych. W jego wniosku znalazło się również żądanie wyłączenia sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która zajmuje się rozpoznaniem protestów wyborczych. Prokurator Generalny argumentuje, iż sprawę powinna rozpatrywać Izba Pracy, ponieważ tylko taki skład gwarantuje pełną bezstronność i niezawisłość.

Zgłoszenia z całej Polski. Głosy „przypisane odwrotnie”

Nieprawidłowości w protokołach z komisji zgłaszają nie tylko obywatele, ale także sami członkowie komisji wyborczych. Przykładem są przypadki z Krakowa i Mińska Mazowieckiego, gdzie – według doniesień – doszło do zamiany głosów między kandydatami. Głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego miały zostać błędnie zapisane jako oddane na Karola Nawrockiego. Takie sytuacje mogły realnie wpłynąć na wynik w konkretnych lokalach.

Sąd Najwyższy już działa. Oględziny w całym kraju

W odpowiedzi na protesty Sąd Najwyższy zarządził już oględziny kart wyborczych w 13 komisjach. Oprócz Krakowa i Mińska Mazowieckiego, kontrolą objęto także m.in. dwie komisje w Bielsku-Białej. Oględziny mają wykazać, czy doszło do błędów technicznych, pomyłek, czy – jak sugerują niektórzy – celowego fałszowania wyników.

W tle całej sprawy coraz częściej słychać głosy o potrzebie przejrzystości, jawności i publicznej kontroli nad procesem wyborczym. Bodnar podkreśla: „Obywatele mają prawo do pewności, iż ich głos został policzony uczciwie”. Czy sprawa z Biszczy okaże się jedną z wielu, które mogą zaważyć na zaufaniu do demokratycznych procedur w Polsce?

Idź do oryginalnego materiału