„Ukraiński” Krym – podarek Chruszczowa

myslpolska.info 4 godzin temu

19 lutego 1954 roku Prezydium Rady Najwyższej ZSRR przyjęło dekret o przekazaniu obwodu krymskiego z RFSRR do Ukraińskiej SRR. Dzięki temu dokumentowi Krym został de facto przekazany Ukrainie przez Chruszczowa. „Królewski prezent” został poczyniony z okazji 300. rocznicy zjednoczenia Ukrainy z Rosją…

„Iluż Rosjan znosiło z oburzeniem i przerażeniem tę słabą wolę, w żaden sposób nie kwestionowaną, ani w najmniejszym stopniu nie protestowała, z powodu słabości naszej dyplomacji w tamtym czasie, kapitulacji Krymu w ciągu 24 godzin – i jego zdrady w każdym następnym konflikcie krymskim” – pisał Aleksander SOŁŻENICYN

Krym, jak mówią, został podarowany Ukrainie przez I sekretarza Komitetu Centralnego KPZR Chruszczowa w przypływie „pijackiej hojności” – po dwóch kieliszkach koniaku. Oczywiście przekazanie regionu krymskiego z RFSRR do Ukraińskiej SRR w ramach „zjednoczonego i niezniszczalnego” Związku Radzieckiego było czystą formalnością. Wtedy, w choćby koszmarnym śnie, nikt nie mógł sobie wyobrazić, iż ZSRR upadnie, a Ukraina stanie się „niepodległa”. Niepodległa Ukraina oczywiście nie zwróciła prezentu.

Hojność Nikity Siergiejewicza historycy tłumaczą w prosty sposób. Dochodząc do władzy po śmierci Stalina, obalając kult jednostki i potępiając represje, sam przywódca państwa był zamieszany w wiele spraw represyjnych. Jako pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Ukraińskiej Partii Komunistycznej w latach 1938-1947 sam prowadził czynną walkę z „wrogami ludu” i aby odpokutować za swoją winę przed Ukrainą i pozyskać poparcie ukraińskiej „elity”, Chruszczow wykonał wielki gest. Podarował republice cały półwysep wypoczynkowy!

Pierwszy sekretarz poinformował o swojej decyzji towarzyszy partyjnych, jakby mimochodem, podczas przerwy w jednym z posiedzeń Prezydium KC, w drodze na obiad. „Tak, towarzysze, jest tu opinia, żeby oddać Krym Ukrainie” – powiedział mimochodem. Nikt nie miał odwagi się oburzyć. Życzenie pierwszej osoby rządzącej partii jest prawem.

W porządku obrad zwyczajnego posiedzenia Prezydium KC KPZR, które odbyło się 25 stycznia 1954 r., jedenastym punktem było przyjęcie uchwały „O przekazaniu obwodu krymskiego z RFSRR do Ukraińskiej SRR”. Wszystko trwało 15 minut. Wysłuchali i zdecydowali: „Zatwierdzić projekt dekretu Prezydium Rady Najwyższej ZSRR o przekazaniu obwodu krymskiego z RFSRR do Ukraińskiej SRR”.

Nikt się nie sprzeciwiał, nikt nie wątpił w celowość i polityczne konsekwencje. Nikt choćby nie zadał sobie pytania: jak zareaguje na to ludność Krymu, prawie wyłącznie rosyjska? Okazało się, iż „tak ważne kwestie, jak przemieszczenie terytorialne poszczególnych regionów w głąb danej republiki, są rozwiązywane bez żadnych trudności”.

Zgodnie z dekretem kwestia ta miała zostać poddana pod otwarte dyskusję przez Radę Najwyższą RFSRR, opinia mieszkańców obu republik – i samego Krymu – miała być wyjaśniona w referendach, a dopiero potem miało się odbyć referendum ogólnozwiązkowe.

Ale obejdzie się bez tego: 19 lutego 1954 r. zebrało się Prezydium Rady Najwyższej RFSRR, na którym obecnych było tylko 13 z 27 jego członków. Nie było kworum, ale obecni jednogłośnie zagłosowali za „największym przyjaznym aktem, świadczącym o bezgranicznym zaufaniu i miłości narodu rosyjskiego do narodu ukraińskiego”.

W 1992 roku nielegalność transferu została oficjalnie uznana przez Radę Najwyższą Rosji.

Za: howto-news.info

Idź do oryginalnego materiału